
| Źródło: Andrzej Konieczny, "Sekrety Białej Damy", Katowice 1989; Wikipedia, Barbara Borkowy "Siostry. Daisy von Pless i Shelagh Westminster", Wałbrzych 2016
Książ: jak księżna Daisy pomagała więźniom Gross-Rosen

Sama potrzebowała pomocy
Niewiele o niej wiadomo w tamtych czasach - pamiętniki ich nie obejmują, ich ostatnio tom kończy się w momencie przeprowadzki do Książa, mamy tylko nieliczne listy do rodziny, w których na ogół zapewnia, że miewa się świetnie. Wiemy tyle, że jest bardzo źle - wokół nazistowski reżim, status jest niepewny, problemy finansowe po bankructwie byłego męża i utracie Książa wciąż powracają, zdrowie jest w strasznym stanie - ciężka choroba, prawdopodobnie stwardnienie rozsiane, wkracza w ostatnie, przedśmiertne stadium, a tuż po powrocie do zamku Książ Daisy dostała nie zawału, jak niegdyś uważano, lecz udaru, po którym nigdy nie doszła już do siebie. Do tego nie żyje najmłodszy syn, były mąż zmarł również, najstarszy syn ma w Anglii kłopoty, które skończą się jego internowaniem, spowodowane prohitlerowską postawą jego żony. A księżna von Pless jest polską obywatelką w III Rzeszy i musi deponować swój paszport w urzędzie gminy (Wałbrzych: Maria Teresa Pszczyńska - Daisy jako Polka z wyboru? (FOTO)). Mimo tego wszystkiego, gdy docierają do niej alarmujące wieści, przystępuje do działania, jak przed laty, gdy była świeżo upieczoną księżną (KSIĘŻNA DAISY I JEJ BOŻE NARODZENIE DLA MIESZKAŃCÓW).
Historię piekła na ziemi, jakim był niemiecki nazistowski obóz Gross-Rosen, wszyscy znamy. Na początku był to niewielki obóz pracy związany z miejscowym kamieniołomem granitu. Został założony latem 1940 roku. Pierwszy transport więźniów dotarł tu 2 sierpnia 1940, liczył sto osób, w tym 98 Polaków i 2 niemieckich kryminalistów. Do 1 maja 1941 obóz funkcjonował jako filia (AL GR) KL Sachsenhausen, następnie uzyskał status samodzielnego obozu koncentracyjnego (KL GR). Jego historię opisaliśmy tutaj: KL Gross-Rosen: nigdy więcej. Ku pamięci (FOTO).
Wizyta w piekle
Księżna Daisy wkrótce po przybyciu pierwszych więźniów uzyskała od komendanta obozu pozwolenie na przywóz paczek żywnościowych. Informacje na ten temat zebrał autor pierwszej polskiej biografii Daisy o tytule "Sekrety Białej Damy" - Andrzej Konieczny. Jest to publikacja zawierająca liczne nieścisłości, wręcz legendy - jak ta dotycząca naszyjnika z pereł i zmarłego poławiacza - jednak przy opisie ostatniej akcji charytatywnej Daisy opiera się on na zeznaniach czterech świadków, w tym trzech polskich więźniów. Jak pisze, po publikacji artykułu na temat Daisy w "Przeglądzie Tygodniowym" (1984), otrzymał dwa listy dotyczące tej sprawy od byłych więźniów. O akcji opowiedział mu też trener koni Hochbergów i powojenny stróż Książa Edward Wawrzyczek, ojciec Doris Stempowskiej. Był on świadkiem przygotowywania paczek przez zamkową służbę.
Były więzień Gross Rosen, Cezary Baruch, tak opisał wizytę Daisy w obozie (popełniając pewną nieścisłość co do daty): Było to bodajże wiosną 1940 roku, kiedy ujrzałem po raz pierwszy naszą dobrodziejkę. Zajechała samochodem na tak zwany wewnętrzny dziedziniec, gdzie akurat pracowałem. Miała kłopoty z poruszaniem się, z wozu wyprowadził ją kierowca, a jakaś pani w średnim wieku pomogła jej usiąść w rozkładanym fotelu. W towarzystwie kilku SS-manów podszedł do niej komendant znany z okrucieństwa, tym razem grzecznie się uśmiechał i salutował starszej damie. Nie wiedziałem wówczas jeszcze, kim jest. Kiedy szofer zaczął wyjmować z bagażnika niewielkie opakowane w brązowy papier paczki, pomyślałem sobie, że przyjechała jakaś misja Czerwonego Krzyża albo ktoś w tym rodzaju zainteresowany losem wybitnych polskich naukowców, którzy znajdowali się również w obozie. Dopiero potem rozniosło się, że to była księżna pszczyńska rezydująca w pobliskim zamku. Jeszcze raz ją zobaczyłem mniej więcej za dwa tygodnie, ale więcej się już nie pojawiła, podobno przyszedł zakaz aż z Berlina, paczki jednak do nas docierały, zawierając chleb, marmoladę, do tego czasem kostkę margaryny, marchew, jabłka [...] (Konieczny, s. 164).
Towarzyszką Daisy jest na pewno jej opiekunka Dolly Crowther, a witający się obłudnie komendant zapewne szybko zdobył zakaz odwiedzin, jednak nie był w stanie zablokować wysyłania paczek, co księżna zlecała odtąd regularnie mimo racjonowania żywności. Odbiór takiej paczki w innym liście do Andrzeja Koniecznego potwierdził drugi były więzień, Zygmunt Trela z Poznania. Inny autor, Juliusz Smoczyński, w cyklu "Z poczty konspiracyjnych skrytek" publikowanym na łamach "Kuriera Polskiego" dotarł do trzeciego z więźniów, Piotra Marca zamieszkałego w Wałbrzychu. Ten powiedział mu, że przez KL Gross Rosen przeszło ponad 200 000 więźniów 47 narodowości, w tym wielu Polaków, a wśród nich 186 profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Gross Rosen bił wszelkie rekordy w szybkości uśmiercania, sami hitlerowcy nazywali go "młynem kości ludzkich". Ci, co przeżyli to piekło, opowiadają, że zapisała się w ich wdzięcznej pamięci postać Daisy, księżniczki pszczyńskiej z Książa koło Wałbrzycha, która przesyłała duże ilości paczek żywnościowych dla polskich, ale przecież nie tylko, więźniów - pisał wałbrzyszanin (Konieczny, s. 166).
Jednak uzupełniając zasłyszane świadectwa Andrzej Konieczny pozwala sobie na nieścisłości, gdy twierdzi, że Daisy nic sobie nie robiąc z gróźb rozwijała akcję charytatywną i na ile pozwalały jej posiadane środki, starała się docierać nie tylko do więźniów obozu Gross-Rosen, ale także jego filii, w tym do więźniów zmuszanych do niewolniczych prac od jesieni 1943 w kompleksie Riese w Górach Sowich - jednak tej jesieni, jak wiemy, arystokratka już nie dożyła (s. 166).
Dlaczego?
Mimo to nie ma powodów, żeby wątpić w prawdziwość przytoczonych relacji - cytuje je badaczka dziejów Daisy Barbara Borkowy w biografii Daisy i jej siostry Shelagh ("Siostry", s. 408-9). Nie jest znana data dzienna wizyt księżnej w obozie Gross Rosen, ale można ją zamknąć między wspomnianą wyżej datą 2 sierpnia 1940 a jej wyprowadzką z Książa do Wałbrzycha, co miało miejsce albo 9 października, albo 1 listopada tego roku - Edward Wawrzyczek wyraźnie sugeruje, że Daisy jest w Książu i pomaga jej dawny personel Hochbergów. Możemy zadać pytanie, jak jej się to wszystko udawało - być może tak było w pierwszym okresie funkcjonowania osławionego obozu, bo przecież żona Wawrzyczka zadenuncjowana przez kogoś omal sama nie znalazła się w obozie za dawanie chleba więźniom książańskiej filii i mąż wykupił ją łapówką - ale stało się to już w 1944 roku (Książ to mój dom – mówi Doris Stempowska (FOTO)). Edward Wawrzyczek twierdził, że mimo iż księżna była w takim położeniu i w końcu znalazła się pod ścisłym nadzorem gestapo, nie zaprzestała swojej działalności - i uważał, że jej legendarna charyzma działała także i na nich: "Bił z niej taki majestat, że zachowujący się butnie i pewni siebie gestapowcy pokornieli stając przed jej obliczem, stawali się grzeczni i układni spełniając wyrażone życzenia, chociaż uprzednio odgrażali się, co sam słyszałem, że zajdą za skórę tej przeklętej Angielce" - mówił Andrzejowi Koniecznemu (Konieczny, 165).
Czy Daisy igrała z ogniem i nie zdawała sobie sprawy z niebezpieczeństwa? Na pewno nie. Kilka lat wcześniej jej najmłodszy syn Bolko został aresztowany przez gestapo pod błahym pretekstem, w więzieniu nie dostawał leków na serce i zmarł wyniszczony po wyjściu z niego w wieku 26 lat. Od tej pory rodzina doskonale wiedziała, czym jest hitleryzm - a i na samym początku, w 1934, jej średni syn Lexel, uwiedziony przez chwilę zapowiedziami nowego systemu, wstąpił do jednego z prohitlerowskich ugrupowań i omal nie stracił życia podczas Nocy Długich Noży, kiedy zginął Ernst Röhm i inni jego poplecznicy. Podczas wojny Lexel wstąpił do polskiej armii walcząc z nazizmem: Wałbrzych: Aleksander Pszczyński, łącznik generała Sikorskiego (FOTO).
A sama Daisy na pewno doskonale pamiętała, czym skończyła się dla niej jedna jedyna wizyta w obozie angielskich jeńców w Döberitz 5 września 1914 roku. Była wtedy pielęgniarką Czerwonego Krzyża, niczego tam nie przyniosła i tylko przez chwilę rozmawiała z rodakami, a wybuchł potężny skandal, prasa brukowa rozpisywała się o rozdawaniu jeńcom czekolady i... bażantów, natomiast samą Daisy oskarżono o szpiegostwo i od tamtej pory to oskarżenie ciągnęło się za nią przez lata, powodując ogromne problemy. Zapewne pamiętano je i w 1940. Po drugiej stronie frontu I wojny światowej jej matka Patsy też pomagała więźniom obozów jenieckich, co również wywołało skandal i oskarżenia o szpiegostwo...
A zatem - dlaczego księżna von Pless to robiła, skoro mogło to na nią ściągnąć wyłącznie kłopoty i któż by ją wtedy obronił? Odpowiedź jest jedna - bo taki miała ethos i żyła zgodnie z nim przez te wszystkie lata, uważając, że należy pomagać tym, których dotknęło nieszczęście. Daisy po prostu zachowała się jak trzeba w koszmarnej sytuacji wojny. Dziś również nie żyjemy w spokojnych czasach i wielu z nas w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy również dokonywało takiego wyboru, choć z mniejszym ryzykiem.
O KL Gross-Rossen i jego filiach pisaliśmy:
KL Gross-Rosen: nigdy więcej. Ku pamięci (FOTO)
Region: to są moje dziewczyny. Dziewczyny z Gross-Rosen
DUŻE ZMIANY W MUZEUM GROSS ROSEN
GDY ZAMEK KSIĄŻ BYŁ NAZISTOWSKIM OBOZEM PRACY
WAŁBRZYCH: ŁUKASZ KAZEK Z III LO O DROBNYCH GESTACH, KTÓRE RATOWAŁY LUDZKIE ŻYCIE
POWIERNIK POKAŻE ŚWIATU HISTORIĘ OKOLIC WALIMIA
Kolejne ekshumacje na terenie Muzeum Gross-Rosen
HISTORIA PEWNEGO POCHÓWKU PRZY ZAMKU KSIĄŻ I DWÓCH EKSHUMACJI
Nasze teksty o księżnej Daisy:
Wałbrzych: ślub i uroki księżnej Daisy w amerykańskiej prasie (FOTO)
Wałbrzych Park Książański: 3 niezwykłe kobiety i ich 3 azyle (FOTO)
Zamek Książ: jeśli Twoja babcia podawała kawę księżnej Daisy...
PODGÓRZE: SZKOŁA KSIĘŻNEJ DAISY DLA DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH (FOTO)
NOWA KSIĄŻKA O DAISY VON PLESS - TAJEMNICE PIĘKNEJ ARYSTOKRATKI
URODZINY DAISY - CAŁA PRAWDA O SŁYNNYCH PERŁACH
ZAMEK KSIĄŻ: SĄ OBRAZY HOCHBERGÓW, BĘDĄ APARTAMENTY DAISY (FOTO)
KSIĘŻNA DAISY: PROJEKT HEIDELBERG: DZIKA GÓRSKA REZYDENCJA
MA FANTAISIE - ODBUDOWAĆ ZAPOMNIANĄ REZYDENCJĘ KSIĘŻNEJ DAISY?
LEŚNE SANATORIUM: OSTATNI DAR KSIĘŻNEJ DAISY DLA WAŁBRZYCHA (FOTO)
KSIĘŻNA DAISY I JEJ BOŻE NARODZENIE DLA MIESZKAŃCÓW
Wałbrzych: przed nami pierwszy musical o księżnej Daisy (FOTO)
Zobacz też:Zamek Książ: koncert i Perły Daisy - tak świętowano jubileusz (FOTO)
Śródmieście: Willa Daisy - bardzo dobra wiadomość
Śródmieście: jest tu teraz I w Polsce szkoła im. Daisy von Pless (FOTO)
Wałbrzych: Będzie rok księżnej Daisy i zobaczymy jej apartamenty
Park Książański: tak Ma Fantaisie zmieniła się w Azaliowe Marzenie (FOTO)
Wałbrzych: 'Energetyk' - i poszli śladami księżnej Daisy (FOTO)
Wałbrzych: jeśli mają na imię Daisy, dostaną wyprawkę i wstęp za darmoMagdalena Sakowska
Zdjęcia księżnej Daisy z 1935 roku i wcześniej użyczone: Fundacja Księżnej Daisy von Pless, zdjęcie obozu użyczone: fotopolska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj