Papierośnica księżnej i nowy (współ)właściciel Książa (FOTO)
Błotna dziewczyna i francuskie ślimaki
Louis Hardouin był kucharzem właścicieli Książa przez ponad 3 dekady, od 1909 roku. Jego pasją była fotografia i robił zdjęcia przy wszystkich możliwych okazjach, nie tylko księciu i jego rodzinie, także pracownikom zamkowym i gościom, a przede wszystkim swojej żonie Eugenie i dwóm synom – Louisowi Juniorowi i Maurice’owi. To właśnie jego synem jest David Hardouin, mieszkający w Kanadzie. Książ odwiedził w towarzystwie trzech swoich córek, jedna z nich, Wendy Hardouin, jest konsulem Kanady w Meksyku, pozostałe noszą imiona Joan i Ruth.
Wnuk kucharza i fotografa obejrzał zamkową wystawę „Książ od kuchni”, a na niej mnóstwo zdjęć, także jego babci, ojca i stryja. Jak powiedział oprowadzający po wystawie Mateusz Mykytyszyn z Fundacji Księżnej Daisy von Pless, na zdjęciach wygląda to tak, jakby Książ należał naprawdę do Hardouinów, a nie do Hochbergów. Podczas częstych wyjazdów państwa Hardouinowie rzeczywiście mieli pozwolenie na korzystanie z komnat zamkowych czy z letniego domku Daisy Ma Fantasie, a ich synowie przyjaźnili się z młodszymi synami księcia Jana Henryka XV i Daisy – Lexelem i Bolkiem. Na zdjęciach w salach Książa widać nieistniejące już obiekty, na przykład wnętrze domu Hardouinów nie opodal kortu tenisowego, zwyczajowo zwanego amfiteatrem. Budynek wyburzono w 1964 roku. 200 zdjęć można oglądać na wystawie, a 300 w albumie, który właśnie miał swój debiut księgarski.
- Dziadek był żartownisiem i trzymały się go takie numery, jak ten, przedstawiony na zdjęciu z samochodzikiem. Opowiedziałbym coś, ale ten, który pierwszy przychodzi mi do głowy, nie nadaje się do przedstawienia publicznie... Uwielbiał muzykę klasyczną i po powrocie ze swojego ukochanego ogrodu słuchał Chopina czy Bacha na cały regulator, co mnie, jako nastolatka, doprowadzało do szału. Dziadek był świetny w konwersacji, niestety, nie po angielsku, choć znał go na tyle, że mogliśmy się komunikować. Przykład jego angielskiego: do babci i wszystkich innych pań, które zjawiały się w naszym domu zwracał się zawsze „muddy girl” (po angielsku – „błotna dziewczyno”). Nie mogłem zrozumieć, o co chodzi i pewnego dnia dowiedziałem się, że mówi „My dear girl” („moja droga dziewczyno”). Był świetnym kucharzem i zawsze częstował nas wspaniałymi potrawami. I wysyłał mnie na zewnątrz, żebym nazbierał mu ślimaków z drzew... nigdy nie zdecydowałem się, żeby czegoś takiego spróbować. Mieszkał 20 minut od nas. Zmarł, jak miałem 17 lat i byłem za granicą – wspominał David Hardouin.
Za 7 lat doskonałej kuchni
Obecny podczas spotkania prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej zapewnił gościa, że choć właścicielami Książa była rodzina Hochbergów i Hardouinowie będą w swoim zamku mile widziani, i na pewno, choćby w części, będzie on zawsze ich własnością. – Dziękuję bardzo za przekazanie nam części swojego zamku. Jestem zachwycony, że mogę go zwiedzać z córkami, nie tak łatwo oderwać je od ich obowiązków, dzieci, a zwłaszcza mężów. Dziś mam przyjemność zwrócić zamkowi tę papierośnicę, która prawdopodobnie właśnie tutaj została przekazana mojemu dziadkowi – mówił David Hardouin.
Papierośnicę Louis Hardouin otrzymał w Boże Narodzenie 1932 roku, opuszczając Książ, od – jeszcze wtedy księżnej – Clotilde von Pless, drugiej żony Jana Henryka XV. Papierośnica jest srebrna, grawerowana, z herbami Hochbergów i markizów Arciciolar, rodziny Clotilde. Napis w języku francuskim to podziękowanie „za 7 lat Pańskiego oddania i doskonałej kuchni”. Napis oznacza, że Louis pracował także dla księcia i jego drugiej żony w latach 1925-1932, a nie, jak dotąd sądzono, tylko do 1925 roku.
- Ta papierośnica pojechała z moim dziadkiem z Książa do Anglii, potem do Nowego Jorku, Toronto, na koniec do Vancouver i pokonała wiele mil lotniczych, a dla mnie to ogromny zaszczyt przywieźć ją z powrotem do Książa. Trzeba ją polerować każdego dnia – zalecił David Hardouin wręczając prezydentowi papierośnicę. Miał też drobne pamiątki z Kanady dla prezydenta i prezesa Książa Rafała Wiernickiego – figurki wykonane przez Indian i przynoszące podobno szczęście. – Za to, że dba pan o cały zamek i proszę odtąd dbać szczególnie o mój kawałek – poprosił kanadyjski gość.
Papierośnica trafi do kolekcji zamkowych pamiątek, przekazanych przez różne osoby i zakupionych przez pracowników zamku, która kiedyś może przerodzić się w stałą ekspozycję. – To nie będzie tylko historia książąt i księżnych, także historia ludzi, którzy tu pracowali, tworząc to miejsce tym, czym jest – zapowiedział prezydent. Na razie przedmiot znalazł się w zamkowym sejfie.
Album można już kupić
Podczas krótkiej uroczystości wspomniano także zmarłego niedawno wałbrzyskiego dziennikarza Michała Wyszowskiego, który był inicjatorem podróży do Kanady zimą 2015 roku i przywiezienia stamtąd cyfrowych kopii zdjęć Louisa Hardouina. – Książ to miejsce szczególne, które zawsze będzie przypominać dokonania Michała Wyszowskiego – mówił prezydent. Dowiedziawszy się o tym, David Hardouin złożył kondolencje z powodu śmierci Michała.
- Jeszcze nigdy nie miałem tylu zdjęć zrobionych w tak krótkim czasie – podsumował spotkanie David Hardouin. – I już wiem, że dla dzieci moich córek i przyszłych pokoleń mojej rodziny wyprawa do zamku Książ będzie swego rodzaju obowiązkową pielgrzymką. Więc przygotujcie się na liczne najazdy Kanadyjczyków i przypomnijcie im, że ten mały kawałek zamku tutaj mają.
Oprócz wizyty w Książu rodzina Hardouinów została zaproszona także do Ratusza i na krótką wycieczkę po Wałbrzychu. Wystawa zdjęć Louisa Hardouina na pewno będzie prezentowana w zamku przez najbliższe 4 lata i ma być wzbogacana o nowe elementy. Album "Książ od kuchni" wydany w trzech językach można już kupić w zamkowym sklepie realnym i elektronicznym – cena wersji polskiej to 89 zł, niemieckiej lub angielskiej – 99 zł.
Czytaj też:
JEAN WESSEL - TA PANI OD STARYCH ZDJĘĆ KSIĄŻA
ZAMEK KSIĄŻ BARDZO SIĘ ZMIENIŁ OD DZISIAJ? (ZDJĘCIA - HARDOUIN)
ZAMEK KSIĄŻ: TAKIEJ WYSTAWY JESZCZE TU NIE BYŁO
ZAMEK KSIĄŻ: APARTAMENTY KSIĘŻNEJ DAISY W NOWEJ ODSŁONIE
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj