| Źródło: Wiesz Co
Szczawienko: kasy pancerne, tokarka za wódkę i kiełbasę (DAWNE ZDJĘCIA)
W 1865 roku mistrz ślusarstwa artystycznego Carl Wolffgramm zakupił w Wałbrzychu mały zakład ślusarski. Znajdował się on przy obecnej al. Wyzwolenia 44a. Na przełomie XIX i XX wieku właściciel tak reklamował się w lokalnej prasie: „Ślusarstwo artystyczne i budowlane, kasy pancerne – warsztat konstrukcji żelaznych – warsztat naprawczy – Wałbrzych, al. Wyzwolenia, naprzeciw gimnazjum – w pobliżu przystanek tramwajowy”.
Dzięki swoim wysiłkom i rosnącym umiejętnościom właściciel został wyróżniony. W 1893 roku otrzymał rządowe stypendium na udział w Wystawie Światowej w Chicago. Zainspirowany tym, co zobaczył i poznał w Stanach Zjednoczonych, zaczął rozbudowywać i rozwijać swój zakład. Po śmierci Carla jego spadkobiercy nadal prowadzili ten biznes w formie spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. W połowie lat 20. ubiegłego wieku firma Wolffgramma dawała zatrudnienie około 100 pracownikom. Prawdopodobnie w tamtym czasie przedsiębiorstwo przeniesiono z centrum miasta do nowej siedziby przy obecnej ul. Stacyjnej (Feldstrasse), za stacją kolejową Wałbrzych Szczawienko. W zakładzie powstawały wyroby ślusarskie i tzw. metaloplastyka, ale nadal ważnym profilem działalności pozostawała produkcja kas (szaf) pancernych i kasetek. Firma wytwarzała je w dużej ilości na potrzeby władz publicznych, kas oszczędnościowych, banków, fabryk i osób prywatnych. W czasie I wojny światowej zakład produkował kuźnie polowe dla wojska. Dobre zarządzanie firmą doprowadziło do poszerzenia profilu produkcji i modernizacji przez wprowadzenie nowych urządzeń, w tym kuźni matrycowej i obrabiarek. Wdrożono produkcję konstrukcji żelaznych budynków i dachów, pomostów, masztów kratownicowych dla linii energetycznych, wózków kopalnianych, górniczych klatek szybowych, zwrotnic, wind, pochylni, a także wprowadzono obróbkę blacharską zasobni węglowych (tzw. bunkrów).
Po II wojnie światowej, do października 1945 roku, zakład stanowił bazę za- i wyładunkową dla Armii Czerwonej. W dniu 2 października tego samego roku główny pełnomocnik Państwowego Zarządu Dolnośląskiego Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu, inż. J. Totleben, wyznaczył Zdzisława Chlebowczyka swoim zastępcą do przejęcia i zabezpieczenia firmy „Carl Wolffgramm Nieder Salzbrunn”. Chlebowczyk zajął się organizacją Centralnych Warsztatów Naprawczych (CWN) na bazie przejętego majątku niemieckiego zakładu.
W lipcu 1946 roku w warsztatach zatrudnionych było 31 Polaków i 18 Niemców. Ponadto organizacyjnie podlegała im grupa montażowa w ilości 25 osób. W dniu 20 września 1946 roku załoga liczyła już 91 pracowników, w tym 58 Polaków i 33 Niemców. W tamtym czasie zakład wytwarzał m.in. obudowy kopalniane i konstrukcje stalowe oraz prowadził naprawę wózków kopalnianych i maszyn górniczych. Od maja do grudnia 1946 roku dozór stanowili: kierownik Centralnych Warsztatów Naprawczych, jego zastępca, kierownik wydziału warsztatów przy Dolnośląskim Zjednoczeniu Przemysłu Węglowego (dalej DśZPW lub Zjednoczenie), werkmistrz, dwóch mistrzów hali górnej i dwóch mistrzów hali dolnej. Na terenie warsztatów działała organizacja Polskiej Partii Robotniczej (PPR), która w połowie października 1946 roku liczyła 8 członków i organizacja Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS), która w dniu 20 września 1946 roku liczyła 18 członków. Wspomniane organizacje partyjne zajmowały się głównie rozdziałem butów i odzieży roboczej oraz nadzorem nad stołówką zakładową oraz sklepem „Konsum” przy ul. Wrocławskiej 80 (wydawał na kartki artykuły żywnościowe, papierowe, itp.). Jak napisał kronikarz: „zaopatrzenie ówczesne było bardzo dobre, ponieważ załoga zaliczona była do ciężko pracujących i otrzymywała np. wystarczającą ilość rąbanki”.
Kronikarz odnotował jedne z ważniejszych wydarzeń, jakie miały miejsce w latach 1946-1947 – pochód pierwszomajowy i Barburkę (pisownia oryginalna, obecnie Barbórka). „Po przemówieniu kierownika i przedstawicieli PPR i PPS nastąpił przemarsz pracowników w szyku wojskowym do Wałbrzycha na stadion i Rynek. Do roku 1947 Barburkę obchodzono w hali, zaś w latach następnych w świetlicy. Każdy pracownik otrzymał w naturze 0,25 litra wódki, 10 dkg kiełbasy, 2 bułki i 20 sztuk papierosów”. Tak kiedyś świętowano!
W skład parku maszynowego warsztatów w tamtym czasie wchodziły m.in. takie narzędzia jak tokarka kołowa o napędzie transmisyjnym, 3-tonowa suwnica, wiertarka promieniowa, dwie wiertarki słupowe (kolumnowe), ostrzałka 2-tarczowa do ostrzenia noży i wierteł, walcarka do blach, sprężarka tłokowa. Urządzono kilka stanowisk ślusarskich i kowalskich. Latem 1946 roku z Berlina przyjechał repatriant (niejaki pan Sukiennik), właściciel zakładu naprawczego. W dwóch wagonach towarowych przywiózł ze sobą dwie tokarki, frezarkę poziomą, frezarkę pionową z oprzyrządowaniem i narzędziami, strugarkę poprzeczną, piłę taśmową do metali. Wymienione urządzenia Sukiennik oddał w dzierżawę, za miesięczną rekompensatę, znacząco wzmacniając potencjał produkcyjny warsztatów. Jak wspomina kronikarz: „Dalszy wzrost parku maszynowego następował różnymi drogami, w większości jednak remontowano urządzenia ze złomu, przywożono z nieczynnych warsztatów kopalnianych. Jako ciekawostkę należy przedstawić zakup od żołnierzy Armii Radzieckiej tokarki za 1 litr wódki, kilogram kiełbasy i bochen chleba”.
Oddział konstrukcyjny znajdował się w hali produkcyjnej, położonej między bocznicą kolejową a narzędziownią. Za halą znajdowała się drewniana szopa ze sprężarką tłokową. Przed halą stał drewniany barak służący za biuro. W drewnianej szopie obok hali przeprowadzano remonty samochodów i maszyn górniczych. W miejscu, w którym później stała waga samochodowa, zamontowany był dźwig montażowy na dwóch słupach kratownicowych z ręcznym wciągnikiem ślimakowym, do rozładunku przesyłek samochodowych. Halę produkcyjną ogrzewano piecem koksowym znajdującym się w piwnicy pod pomieszczeniami biurowymi.
W związku z zakończeniem pierwszego etapu organizacyjnego Centralnych Warsztatów Naprawczych, który umożliwił ich wyodrębnienie jako samodzielnego zakładu ubocznego Zjednoczenia, zarządzeniem nr 21/47 z 28 stycznia 1947 roku J. Totleben pełniący wówczas funkcję dyrektora DśZPW powołał kierownictwo Centralnych Warsztatów Naprawczych (kierownik – inż. Kazimierz Kocot, zastępca kierownika – Zdzisław Chlebowczyk) oraz załogę, która objęła następujące stanowiska: referent personalny i statystyk zatrudnienia, referent statystyki technicznej, referent gospodarki materiałowej, konstruktor techniczny, kalkulator, konstruktor kreślarz, chromometrażysta, maszynistka, goniec. Ponadto na podstawie wymienionego zarządzenia zakład otrzymał do dyspozycji dwa samochody ciężarowe i jeden osobowy (zakupiony z demobilu), a na jego siedzibę wyznaczono dawny zakład Wolffgramma (Solice Dolne, ul. Polna 2). W skład CWN weszły następujące oddziały: centralny warsztat mechaniczny, centralny warsztat samochodowy, centralny warsztat elektryczny, centralny warsztat wulkanizacyjny, centralny warsztat lamp górniczych i centralna odlewnia żeliwa.
Ciąg dalszy nastąpi...
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia:
• Stein E., Das Buch der Stadt Waldenburg in Schlesien, Berlin- Friedenau 1925;
• Kronika Dolnośląskich Zakładów Naprawczych Przemysłu Węglowego.
Nieopodal:
Stacja Wałbrzych Szczawienko jako centrum elektryfikacji kolei (FOTO)
Zobacz też:
Szczawienko: jak tutejsza fabryka porcelany podbijała Europę i USA (FOTO)
Wałbrzych: jak stał się potentatem w produkcji białego złota? (FOTO)
Jak Wałbrzych był liderem w produkcji brykietu (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Wałbrzych: tak tu się kiedyś pracowało (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
STARY ZDRÓJ: CO ZA ŻELAZNE GARNKI OD... KAROLA!
JAKŻE KULTURALNA HUTA KAROL
PIASKOWA GÓRA: HUTA KAROL: JAK PRZY KLUBOWYM STOLIKU
FOTO:
Aleja Wyzwolenia. Na wysokiej kamienicy po prawej (obecnie nr 44a) wisi reklama ślusarni Wolffgramma, koniec XIX wieku (Fot. Zbiory Jacka Kieka)
Jedna z hal zakładu Wolffgramma, lata 20. (Fot. Das Buch der Stadt Waldenburg in Schlesien, 1925)
Pracownicy oddziału konstrukcyjnego, ok. 1947 roku (Fot. Kronika Dolnośląskich Zakładów Naprawczych Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu)
Brygada oddziału konstrukcyjnego przy demontażu Szybów Siostrzanych na Sobięcinie, 1948 rok (Fot. Kronika Dolnośląskich Zakładów Naprawczych Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu)
SŁOWNICZEK – TO WARTO WIEDZIEĆ
Metaloplastyka – dziedzina twórczości obejmująca wyrób artystycznych przedmiotów z metalu (np. lampy, świeczniki, szyldy, rzeźby).
Rąbanka – mięso z półtuszy porąbane z kośćmi, sprzedawane w jednej cenie.
Maszynistka – nie prowadziła pociągów, zajmowała się przepisywaniem tekstów (np. pism, sprawozdań, wykazów) na maszynie do pisania.
Demobil – sprzęt wojskowy pozostały po zdemobilizowaniu wojska albo taki, który wyszedł z użycia.
Kalkulator – nie sprzęt, tylko pracownik zajmujący się wykonywaniem kalkulacji, czyli wyliczaniem kosztów jednostkowych produktów (kosztów planowanych bądź rzeczywistych).
Artykuł ukazał się na łamach dwutygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj