Wałbrzych, region: tak plastik może zagrozić życiu zwierzęcia (FOTO)
Krzysztof Żarkowski, przyrodnik i fotograf, spędza w towarzystwie dzikich zwierząt znacznie więcej czasu niż statystyczny mieszkaniec naszego regionu. Ale dopiero w ostatnich tygodniach zauważył rzecz niepokojącą. - To nie jest zjawisko znane powszechnie, ludzie bagatelizują miejsca niezamieszkane, ugory. Nie zaobserwowałem tego wcześniej, a teraz wygląda na to, że to eskalacja tego zjawiska - mówi przyrodnik.
A chodzi o coraz liczniejszą grupę zwierząt z plastikowymi odpadami przyczepionymi w różny sposób. Nie mogą się ich pozbyć, choć wytrwale próbują. Dwa samce sarny, których poważny problem przyrodnik uwiecznił na zdjęciach, na pewno byłyby szczęśliwsze, gdyby nikt nie porzucał w polach śmieci.
- Koziołki sarny mają w zwyczaju tak zwane spałowanie, ocierają sobie parostki, czyli poroże, o drzewo. Robią to nie tylko dlatego, że ich parostki rosną, zaznaczają też w ten sposób swój teren. W okresie godowym zarzucają sobie na poroże trawy, kawałki gałęzi, korzenie, demonstrując tak swój wigor, siłę i odstraszając przeciwników walczą o dominację. Podobnie robią jelenie czy daniele. Tak się dzieje w okresie rui, rykowiska czy bekowiska, ale tu mamy raczej przypadek. Koziołek może próbować bóść coś, co go zirytowało, jeśli jest młodszy, może się próbować bawić takimi plastikowymi odpadami, a rezultat jest taki, że potem paraduje z reklamówką na głowie, inne sarny się go boją, a on sam zwraca uwagę drapieżników, gorzej widzi i słyszy - wyjaśnia przyrodnik.
Pod koniec października na polach nieopodal Świdnicy wałbrzyski przyrodnik zrobił zdjęcie pierwszego koziołka z folią na głowie. Na początku listopada w okolicach Kostomłotów był świadkiem znacznie bardziej dramatycznych scen. Inny samiec sarny zaczepił parostkiem o wielki fragment plastikowego worka czy plandeki i rozpaczliwie próbował się uwolnić.
- Pewnie popychał, trącał rogami ten irytujący obiekt, a potem już nie mógł się go pozbyć. Na zdjęciach widać, jak się szarpie, widziałem, że jest wymęczony, spocony. Próbowałem mu pomóc, podjechać samochodem, którego dzikie zwierzęta boją się mniej niż człowieka, niestety się nie udało, bał się i musiałem zrezygnować, bo widziałem, jak ciężko dyszy i obawiałem się, że dostanie ataku serca. A wyglądało na to, że ta plandeka jest zaczepiona w niewielkim stopniu. Przez kilka dni przyjeżdżałem w to miejsce licząc na to, że uda się coś zrobić i w końcu tydzień temu nie spotkałem już koziołka z plandeką, za to jeden z samców w pasącym się niedaleko stadzie nie miał jednego parostka. Nie mogę być w stu procentach pewien, że to on, ale wygląda na to, że zaczepił o coś tą plandeką i uwolnił się, wyrywając sobie część poroża. Można powiedzieć, że to rodzaj happy endu, bo żyje, choć nie będzie już pełnosprawnym i rywalizującym samcem. Gdyby się nie uwolnił, mógłby zginąć z pragnienia i głodu, bo nie mógł normalnie żerować - relacjonuje przyrodnik.
Krzysztof Żarkowski zrobił zdjęcia szamoczącego się i przerażonego zwierzęcia, które skakało, biegało i przewracało się wokół wielkiego płatu sztucznego tworzywa nie mogąc się uwolnić, i postanowił je opublikować z apelem do rolników i wszystkich, którzy porzucają takie pułapki na zwierzynę na polach, nieużytkach czy w lasach.
- Rolnicy często wyrzucają wielkie folie, fragmenty włókniny, inni wywożą na nieużytki odpady budowlane i innego rodzaju, niejeden raz widziałem na przykład pozostałości po remoncie łazienki i biegnące od tych śmieci ślady samochodu czy traktora. Widziałem też worki, którymi było przykryte całe pole, złożone na pryzmę o wysokości 3 metrów w krzakach obok, wiatr to szybko rozwieje. Trzeba pamiętać o tym, że porzucone śmieci, zwłaszcza folie, są groźne dla zwierząt i nie powinny lądować na polach czy nieużytkach - apeluje miłośnik przyrody.
Jak dodaje Krzysztof Żarkowski, te dwa przypadki wskazują na to, że jest coraz więcej zwierząt, które mają problemy przez dzikie wysypiska i porzucone śmieci, ale my po prostu tego nie widzimy. - Mam wrażenie, że skoro na niewielkiej przestrzeni i w krótkim czasie zarejestrowałem dwa takie przypadki, to zjawisko się nasila, a zdjęcia ukazujące, co robimy dzikim zwierzętom, są wymowne - podsumowuje Krzysztof Żarkowski.
Plastikowy dramat nie dotyczy tylko czworonogów. Ptaki wodne - łabędzie, kaczki, łyski - często zarzucają sobie na szyję jakiś okrągły fragment plastiku z otworem w środku i potem są na niego skazane przez resztę życia ze wszystkim konsekwencjami. A zatem - im mniej wyrzucamy plastikowych odpadów, tym mniejsza szansa, że nieświadomie skrzywdzimy żywą istotę. A już na pewno nie należy takich rzeczy nigdzie porzucać, bo będą szkodzić przyrodzie jeszcze długo po tym, jak nas zabraknie.
Czytaj też:
PODZAMCZE: SPĘDZIMY TĘ JESIEŃ Z ZAMIŁOWANIEM DO PTAKÓW (FOTO)
MUCHOŁÓWKA - PTAK KSIĄŻAŃSKI, BŁOTNIAK - PTAK KSIĄŻĘCY (FOTO)
PODZAMCZE: MIESZKA TU AŻ TYLE PTAKÓW, SĄ I DRAMATY (FOTO)
PODZAMCZE: O CZECZOTKACH I INNYCH PRZED WIOSENNYM SPACEREM (FOTO)
PODZAMCZE: CO PLUSZCZE W NASZYCH POTOKACH (FOTO)
PODZAMCZE: JACY GROŹNI DRAPIEŻCY ŻYJĄ TU I ZIMUJĄ? (FOTO)
PODZAMCZE - O PTAKACH OSIEDLA I ICH BARWNYM ŚWIECIE (FOTO)
STARY JULIANÓW: DWA MŁODE BOCIANY JUŻ UMIEJĄ LATAĆ! (FOTO)
WAŁBRZYCH: BOCIANY ZAMIESZKAŁY U BRAM MIASTA (FOTO)
BOCIAN BIAŁY I CZARNY JUŻ SĄ I CZEKAJĄ NA PANIE (FOTO)
WAŁBRZYCH: NASZ BOCIAN CZARNY ODNALAZŁ SIĘ W IZRAELU (FOTO)
NAJWIĘKSI SKRZYDLACI MIESZKAŃCY NASZEGO REGIONU (FOTO)
WAŁBRZYCH I OKOLICE: BOCIAN BIAŁY MA TU SWOJE STOŁÓWKI (FOTO)
PIASKOWA GÓRA: PRZY KOMINIE KRĄŻY DRUGI SOKÓŁ - BĘDZIE PARA? (FILM)
WAŁBRZYCH: SOKOLICA Z KOMINA PEC-U CZEKA NA IMIĘ
WAŁBRZYCH: OSIEROCONE PUSTUŁKI Z KOMINA PEC-U ODLECIAŁY (FILM)
PIASKOWA GÓRA: MAŁE PUSTUŁKI Z KOMINA PEC-U URATOWANE (FOTO)
Piaskowa Góra: sokolica mieszka tu na dobre. A pustułki? (FOTO, FILM)
PIASKOWA GÓRA: JEST PIĘĆ JAJEK, CZEKAMY NA PIERWSZE PISKLĘ
WAŁBRZYCH: PIĘĆ PISKLAKÓW WŁAŚNIE ZJADŁO ŚNIADANIE (FOTO)
CZESKA SOKOLICA CHCIAŁA ZAMIESZKAĆ NA KOMINIE PEC-U
Cały cykl: OKIEM FOTOGRAFA PRZYRODY
Akcje z udziałem Krzysztofa Żarkowskiego TUTAJ.
Magdalena Sakowska
Foto: Krzysztof Żarkowski
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj