Piłka nożna to dziś skrzętnie wyreżyserowany spektakl, w którym głównym aktorom nie brakuje niczego. Mają wszystko, czego chcą. Muszą jedynie dać rozrywkę masom. A najlepiej być jak maszyny. Wygrywać, wygrywać, wygrywać. Jak było dawniej? O winie Mistella, pieniądzach w kopercie, meldowaniu się w markowni na kopalni i kołkach przybijanych do butów na gwoździe opowiada Andrzej Bilski, w latach 60. piłkarz Górnika Wałbrzych. Artykuł z ostatniego numeru tygodnika "WieszCo".