Hotel Grunwald. Portier właśnie medytował nad zestawieniem, gdy obywatelka X zjawiła się przy okienku. - Dla mnie pokój jednoosobowy i kartę zameldowania… – poprosiła grzecznie. Było to tak nieoczekiwane żądanie, że portier podniósł znad stosu papierów głowę. - Nie ma pokoju – padła zwięzła odpowiedź. Za oknami błyskała dziesiątkiem żarówek elektrycznych noc. Artykuł z ostatniego numeru tygodnika "WieszCo".