| Źródło: Wiesz Co
Śródmieście: jak Goethe pił wino pod Czarnym Rumakiem (FOTO)
W pewne majowe, poniedziałkowe popołudnie jadąc samochodem usłyszałem w radio wypowiedź Renaty Nowickiej, dyrektor Biblioteki pod Atlantami w Wałbrzychu, na temat trwającego właśnie Tygodnia Bibliotek. To ogólnopolska akcja promocji czytelnictwa i bibliotek organizowana od 2004 roku 2004 przez Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich. I to mnie zainspirowało.
Tydzień Bibliotek odbywający się co roku od 8 do 15 maja (od kilku lat termin ten jest stały, wcześniej był ruchomy, ale zawsze wydarzenie odbywała się w tygodniu, w którym przypadał 8 maja, czyli Dzień Bibliotekarza i Bibliotek), to świetna okazja aby opowiadając historię kamienicy, w której działa wałbrzyska Biblioteka pod Atlantami przypomnieć o tym nowoczesnym centrum edukacji, informacji i kultury, w którym można nie tylko wypożyczyć ciekawą książę, ale również zobaczyć interesującą wystawę, wziąć udział w spotkaniu autorskim czy przejrzeć bogate zbiory regionalne.
Do 1791 roku w miejscu obecnej kamienicy „Pod Czterema Atlantami” przy wałbrzyskim Rynku nr 9 stały dwie mieszczańskie oficyny. W ich piwnicach oraz pod sąsiednim budynkiem gospody „Schwarzes Roß” (Czarny Rumak) działała winiarnia. Właścicielem winiarni i wspomnianych oficyn był miejski podskarbi i kupiec winny Johann Wolfgang Röll. Z miejscem tym związana jest pewna historia opisana m.in. na łamach gazety Waldenburger Wochenblatt w 1904 roku. Jej bohaterem jest... Johann Wolfgang Goethe. Tak, ten Goethe, niemiecki poeta przełomu XVIII i XIX wieku, najwybitniejszy przedstawiciel literatury niemieckiej, a także jeden z najbardziej znaczących w skali światowej, dramaturg, prozaik, uczony, polityk, wolnomularz.
Otóż za sprawą swojego protektora, księcia saksońsko-weimarskiego Karola Augusta, Goethe dwa letnie miesiące 1790 roku spędził na Śląsku, w obozie polowym w Cierniach (obecnie to część Świebodzic). W tym czasie odwiedził m.in. Jelenią Górę i Cieplice. Gdy 9 sierpnia książęce wojsko otrzymało rozkaz powrotu do Wrocławia, Goethe towarzyszył swemu książęcemu przyjacielowi, nie omieszkawszy w ciągu ośmiu dni przemierzać okolicę, odwiedzając m.in. kamieniołomy granitu w pobliżu Świdnicy i Strzegomia (w celach mineralogiczno-geologicznych, robiąc przy tym zapiski, np. że z tego granitu zbudowano twierdzę w Srebrnej Górze). Można przypuszczać, że te same zainteresowania (mineralno-geologiczne) zaprowadziły go do naszego miasta.
Wróćmy do naszej kamienicy nr 9. W rok po wizycie Goethego kupiec Röll rozpoczął budowę (w miejscu oficyn) jednopiętrowej kamienicy według projektu Leopolda Niederäckera. W 1795 roku F. A. Tittel, malarz z tzw. szkoły kowarskiej, wykonał akwafortę przedstawiającą wałbrzyski Rynek, na której widać również fragment nowej kamienicy, dzięki czemu wiemy dzisiaj jak wyglądała po wybudowaniu. Jacek Czarnik w publikacji „Pół wieku wałbrzyskich bibliotek publicznych” tak ją opisał: „Jak widać, miała ona wówczas jedno piętro, kryta była dachem prawdopodobnie dwuspadowym, z małym, owalnym oknem typu ‘oeil-de-boent’, ozdobionym górą i po bokach wazami. Do dziś nie zmieniły kształtu podcienia arkadowe, wchodzi się do nich po schodkach, a na filarach widnieją półkolumny”. Na fasadzie, nad wejściem do budynku, pojawiła się inskrypcja: J.W.R. (inicjały właściciela) oraz MDCCXCIII (data zakończenia budowy, czyli 1793), które są widoczne do dziś.
W 1798 roku w kamienicy na świat przyszedł Wolfgang Menzel, wnuk J.W. Rölla, przyszły niemiecki historyk, poeta i krytyk literatury, autor pierwszej historii literatury niemieckiej. Na pamiątkę tego wydarzenia, już po śmierci Menzla, na fasadzie kamienicy, pod środkowym oknem, powieszono tablicę pamiątkową z napisem „In diesem Hause ist Wolfgang Menzel am 26. Juni 1798 geboren” (tłum: W tym domu w dniu 26 czerwca 1798 roku urodził się Wolfgang Menzel). Nawiązując do wizyty Goethego, jako ciekawostkę warto dodać, że Menzel był wielkim krytykiem Goethego i jak kiedyś zauważył dr Alfons Szyperski „tak ujadał na Goethego, jak klasycy warszawscy na Mickiewicza”.
Przez kolejne dziesięciolecia, tak do połowy XIX wieku, kamienica przy Rynku 9 słynęła z winiarni oraz gospody działającej pod nazwą Linsenküche („Kuchnia Soczewicy”). Jak zauważył Jacek Czarnik „nazwa zdaje się wskazywać, że gospoda była otwarta również dla mniej wybrednych gości. Soczewica, kluski i kapusta z boczkiem to przecież potrawy jadane wówczas głównie przez niemiecki lud”.
W 1856 roku wydarzyła się katastrofa budowlana. Dwa sąsiadujące z kamienicą nr 9 budynki runęły, a jej samej groziło zawalenie. Aby tego uniknąć znacząco ją przebudowano, m.in. podwyższając o kolejną kondygnację oraz zamurowując podcienia istniejące od strony obecnej ul. 1 Maja. Fasadę ozdobiono postaciami czterech atlantów (atlant, także gigant, telamon, herkulant, atlas, atlantos – to postać muskularnego mężczyzny podtrzymującego głową, barkami lub rękami element architektoniczny np. belkowanie, strop, balkon itp., podpora zastępująca filar, kolumnę), od których kamienica wzięła swoją obecną nazwę.
W kolejnych latach winiarnia działająca w kamienicy stopniowo podupadała aż w końcu ją zamknięto. Natomiast „Kuchnia Soczewicy” funkcjonowała tu do 1911 roku (wtedy przeniesiono ją do piwnicy ratuszowej przy obecnym pl. Magistrackim). Kamienica „Pod Czterema Atlantami” stała się siedzibą redakcji gazety regionalnej „Neues Tageblatt”. Pod dachem kamienicy, oprócz redakcji, znalazło się miejsce dla wydawnictwa oraz nawet sporej drukarni (drukowano w niej również książki). Po II wojnie światowej w kamienicy ulokowano Odzieżową Spółdzielnię Pracy im. L. Waryńskiego, która działała tu aż do lat 80. XX wieku. Gdy przeniesiono ją do nowej siedziby pojawiła się iskierka nadziei, aby „Pod Atlantami” zrobić bibliotekę z prawdziwego zdarzenia.
W tamtym czasie, od 1946 roku, wałbrzyska książnica mieściła się w kamienicy przy ul. Sienkiewicza nr 2, gdzie dotykało ją wiele problemów (ciasnota, brak magazynów, przeciążenia konstrukcyjne stropów). I chociaż pozyskanie dla biblioteki nowej siedziby w kamienicy Rynek 9 graniczyło z cudem, to za sprawą ówczesnego dyrektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej ten cud się wydarzył. Bogusław Lamch, bo właśnie o nim mowa, „świetnie łączył zalety wytrawnego dyplomaty i znakomitego stratega zorientowanego w meandrach prawno-administracyjnych, obyczajach urzędniczych” – pisał Andrzej Tyws w publikacji „Pół wieku wałbrzyskich bibliotek publicznych: „To właśnie jemu dzisiejsza Biblioteka pod Atlantami zawdzięcza swoje istnienie. On ją ‘wychodził’, przemierzając kilometry urzędniczych korytarzy, z charakterystyczną teczką, pełną perfekcyjnie opracowanych dokumentów, uzasadnień, próśb i zezwoleń”.
Pod koniec 1986 roku w kamienicy „Pod Atlantami” rozpoczęto prace adaptacyjno-remontowe. Jak wiele inwestycji z tamtych lat i tej los nie oszczędzał – szkody górnicze, konieczność wymiany elementów konstrukcyjnych oraz odtworzenia fundamentów i piwnic, rekonstrukcja zniszczonych elementów zabytkowych, bankructwo wykonawców… I tragiczne wydarzenie z 22 czerwca 1990 r., kiedy w wypadku samochodowym zginął wspomniany już Bogusław Lamch oraz Paweł Pietrzyński (pracownik działu oświatowo-wydawniczego WBP).
Na szczęście bezinteresowna pomoc wielu ludzi pozwoliła sfinalizować sprawę. W styczniu 1991 roku rozpoczęto przygotowania (organizacja i sygnowanie zbiorów) do przeniesienia biblioteki do nowej siedziby w Rynku.
Pierwszy etap przeprowadzki (przenoszenie do magazynów części zbiorów i zarchiwizowanych czasopism) zaczął się 7 lipca 1992 roku. Główna część przeprowadzki (zbiory oddziału dziecięcego, archiwum, wypożyczalni naukowej i czytelni) rozpoczęła się 1 lipca 1993 roku. W tym samym roku, 26 listopada, miało miejsce oficjalne otwarcie nowej siedziby WBP w kamienicy „Pod Atlantami”. W tym miejscu Biblioteka pod Atlantami funkcjonuje do dnia dzisiejszego.
Gorąco zachęcam do jej odwiedzenia, każdy znajdzie tu coś dla siebie. A pracownicy biblioteki chętnie pomogą, doradzą, podpowiedzą.
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia:
1.www.atlanty.pl (dostęp: 09.05.2022)
2.www.tydzienbibliotek.sbp.pl (dostęp: 09.05.2022)
3.www.pl.wikipedia.org (dostęp: 09.05.2022)
4.Pół wieku wałbrzyskich bibliotek publicznych, Wojewódzka Biblioteka Publiczna, Wałbrzych, 1995
5.Waldneburger Wochenblatt nr 55, 1904
FOTO:
Wejście do gospody „Czarny Rumak” przy wałbrzyskim Rynku (Fot. www.polska-org.pl, zbiory Jacka Kieka, lata 20. XX w.)
Kamienice nr 8 (po prawej) i nr 9 (po lewej) przy wałbrzyskim Rynku (Fot. www.polska-org.pl, zbiory Jacka Kieka, koniec XIX w.)
Wałbrzyski Rynek na akwaforcie Tittla, po lewej – kamienica nr 9 po wybudowaniu (Fot. Śląska Biblioteka Cyfrowa, koniec XVIII w.)
Wałbrzyski Rynek, na kamienicy nr 9 – neon spółdzielni Waryński (zbiory Biblioteki pod Atlantami, lata 70. XX w.)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj