| Źródło: History Hiking
Gorce: Dwaj zamordowani mieszkańcy, trzecia umarła pamięć [FILM]
Dzikie czasy na "Dzikim Zachodzie"
Niepozorny wiadukt przy ul. Zachodniej w Gorcach był milczącym świadkiem tragedii. W pierwszych latach powojennych podobnych zdarzeń na "Dzikim Zachodzie" Polski nie brakowało. - Było bardzo dużo obiektów, pustostanów, które - można powiedzieć - "kusiły" szabrowników i zwykłych złodziei. I tutaj 28 na 29 lutego o 1.30 w nocy miała miejsce jedna z większych tragedii jeżeli chodzi o czas powojenny właśnie dla miejscowości Gorce - wspomina w najnowszym odcinku History Hiking Łukasz Kazek, dziennikarz, pasjonat lokalnej historii naszego regionu, jej popularyzator znany ze swoich eksploracji i daru opowiadania o nich.
Przyzwyczajonym do okropieństw wojny i znieczulonym ogromem nieszczęścia wyrządzonym podczas dziejowego kataklizmu ludziom trudno było wprowadzić ład na "ziemiach odzyskanych". Zwyczajnym Polakom i Niemcom, pragnącym żyć w spokoju w regionie wałbrzyskim przyszło borykać się z powojennym niedostatkiem, zdegenerowanymi jednostkami drwiącymi z porządku prawnego oraz szabrownikami przyjeżdżającymi z różnych części Polski po "poniemieckie łupy wojenne". Tacy właśnie dwaj przyjechali owej feralnej nocy z Wielkopolski. - Prawdopodobnie szabrownicy, którzy mieli na oku wyszabrować, albo nawet obrabować jakąś niemiecką rodzinę, czy nawet już Polaków, którzy na ten teren przyjechali. Osadnicy organizowali się w samoobronę - opowiada prowadzący popularny internetowy cykl historyczny.
Strzelanina przy dworcu kolejowym
Pamięć umarła ostatnia
Pogrzeb mężczyzn, który odbył się we środę 3 marca 1948 roku, został zmieniony w wielką demonstrację. Urzędnicy władzy ludowej, poczty sztandarowe, przedstawiciele partii politycznych, organizacji młodzieżowych i kompanie honorowe służb szły dzisiejszą ulicą Kościuszki za trumnami w otoczeniu mieszkańców. Propagandowe relacje mówiły o 15 tysiącach uczestników ostatniego pożegnania.
Wesołowski i Masalski spoczęli w grobach stojących do dziś obok siebie na cmentarzu w Gorcach. Ich bohaterstwo sławił pomnik wzniesiony w 4. rocznicę śmierci mieszkańców Gorc w miejscu tragicznych wydarzeń nocy 29 lutego. Kto mieszkał w Gorcach w okresie PRL-u doskonale pamięta harcerskie warty przy monumencie. Co więcej, ulicę wiodącą od dzisiejszej Traugutta do dworca kolejowego nazwano ulicą Wesołowskiego-Masalskiego. Władze zrobiły z tragicznie zmarłych zwykłych ludzi nie tylko bohaterów, ale też tych, którzy walczyli o utrwalenie władzy ludowej. - Ta dramatyczna historia ukazuje dwa przykre aspekty. Jeden to właśnie demoralizacja jaka panowała po wojnie na terenach Ziem Odzyskanych - to znaczy to, że Polak zabijał Polaka i to tego Polaka, który strzegł swojego dobytku i bezpieczeństwa swojej rodziny. Druga przykra sprawa to jak ówczesna władza nomenklatura i władza komunistyczna wykorzystała tragedię tych ludzi, aby nagiąć historię do swoich celów - podsumowuje badacz historii.
Szczegóły tamtych tragicznych zdarzeń i inna historia z Gorc z dzikich powojennych lat znalazły się na ciekawym filmie. Oto on:
Smutnym memento tej historii jest fakt, iż obecne władze kierując się fałszywą otoczką wytworzoną wokół historii śmierci Masalskiego i Wesołowskiego w ramach dekomunizacji w 2017 roku zmieniły nazwę ulicy im poświęconą na ul. Zachodnią. Pisaliśmy o tym - Boguszów-Gorce - zmieniają nazwy ulic . Decyzja ta została poparta opinią wydaną przez IPN (Boguszów-Gorce: Pozostał Marksa cień). Wcześniej rozebrano też pomnik ku czci Wesołowskiego i Masalskiego.
Warto przypomnieć również, że w marcu 2018 roku w Boguszowie-Gorcach wyburzono też zgodnie z wymogiem dekomunizacji pomnik przy ul. Żeromskiego. Był to co prawda przerobiony monument poniemiecki, ale po wojnie stał się pomnikiem ku czci bohaterów Armii Czerwonej. Niespodziewanie, pod główną tablicą pomnika znaleziono napis dzięki któremu próbowano pomnik staruszka uratować. - Tabliczkę tę zdemontowano w ostatnich miesiącach podczas drobnych prac remontowych na skwerku i odkryto pod nią wyryty ręcznie napis wcześniejszy: "Za naszą i waszą wolność". Myślę, że nie wzbudzał on niczyjej niechęci - wspominał w 2018 roku kuźnicki radny. Spodni napis na monumencie nie uratował go, tak jak odarcie historii Wesołowskiego i Masalskiego z komunistycznej propagandy nie uratowała ulicy ich imienia.
Komuniści poprzerabiali poniemieckie pomniki, dziś przerabianie jest wykluczone - nakazywane jest ich rozebranie (Więcej o tym pisaliśmy - POMNIK W KUŹNICACH ŚWIDNICKICH JUŻ NIE ISTNIEJE). Komuniści zrobili z Wesołowskiego i Masalskiego "towarzyszy", a narracja ta pokutuje do dziś i przez nią w mieście, które tak ukochali i oddali za nie życie nie istnieje już żaden ślad poniesionej przez nich ofiary.
To nie jest pierwszy wspólny projekt filmowy dla tego duetu twórców History Hiking - Łukasza Kazka i Mateusza Kudły:
Przykładowe tematy podjęte przez "History Hiking"
Nagrody dla Kazka i Kudły - twórców 'History Hiking'
Podgórze: eksploratorzy zwiedzili zamurowany kościół (FILM)
Rozkopany grób dziecięcy. Makabryczne odkrycie [FILM]
Walim: Poszukiwacze skarbów na tropie cennego depozytu [FILM]
Pan Łukasz o swojej pasji:
Łukasz Kazek: Bezcenne zdjęcia i gdzie szukać skarbów [FOTO]
BĘDZIE U NAS PREMIERA FILMU "LUDZIE Z KLISZ"
ZŁOTY DELFIN Z CANNES DLA FILMU "LUDZIE Z KLISZ"
LUDZIE Z KLISZ NA FESTIWALU W CANNES
LUDZIE Z KLISZ - FILM O REGIONIE WYRÓŻNIONY W CHICAGO
POWIERNIK POKAŻE ŚWIATU HISTORIĘ OKOLIC WALIMIA [FOTO]
LUDZIE Z KLISZ W WIELKIM ŚWIECIE I U NAS
WALIM: LUDZIE Z KLISZ MAJĄ SWOJE NOWE ŻYCIE (FOTO)
POLSKA 120 - URATOWALI ZDJĘCIA I ZAŚPIEWALI ICH HISTORIĘ (FOTO)
SPEKTAKL O WALIMSKIM ODKRYCIU JUŻ WKRÓTCE
SĄ ZDJĘCIA, BĘDZIE PRZEDSTAWIENIE W WALIMIU
fot. - screeny z filmu
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj