Ludzie z klisz - film o Walimiu na festiwalu w Cannes!
Pora na Delfina!
Film dokumentalny w reżyserii Mateusza Kudły, pt. "Ludzie z klisz" zostanie zaprezentowany na festiwalu produkcji telewizyjnych w Cannes i walczy o nagrodę Złotego Delfina. To kolejna sposobność do zdobycia międzynarodowego wyróżnienia. Wcześniej, film zdobył nagrodę Gold Plaque na 53. Międzynarodowym Festiwalu Telewizyjnym w Chicago. - Wyróżnienie w Cannes jest już przyznane, nie wiadomo jedynie, jaki będzie kolor zdobytej statuetki - mówi Łukasz Kazek, pasjonat historii Dolnego Śląska i bohater filmu.
Przypominamy, że obraz w reż. Mateusza Kudły przedstawia historię odnalezienia 120 klisz fotograficznych. Na strychu pewnej walimskiej kamienicy w starych walizkach znajdowało się pudełko z kliszami fotograficznymi z lat 1947 – 1952. Walimscy pasjonaci historii postanowili zaopiekować się tym historycznym "skarbem". Autorem zdjęć okazał się pierwszy powojenny osadnik Walimia Filip Rozbicki, nieżyjący już organista kościelny.
Bomba emocjonalna
- Nigdy do głowy mi nawet nie przyszło, jak rozpakowywałem te klisze ze starych gazet i wyciągałem z pudełek po cygarach, że ich historia stanie się znana na całym świecie - mówi Łukasz Kazek. Zajął się on tą niespotykaną spuścizną po mieszkańcu Walimia. Z klisz udało mu się wywołać ok. 800 zdjęć, pan Łukasz postanowił je zeskanować i opublikować w internecie. Dzięki temu odnajduje osoby uwiecznione na kliszach, bohaterowie czarno-białych, wykonanych po wojnie fotografii przypominają sobie okoliczności ich powstania. - Na profil "Powojenny Walim" trafiają tygodniowo 2-3 zdjęcia i nie ma tygodnia, by nie zgłosił się do mnie ktoś, kto rozpoznał na nich siebie lub swoich bliskich, którzy często już nie żyją, często zginęli w tragicznych okolicznościach. Kilka dni temu zgłosiła się pani, która rozpoznała na zdjęciu z komunii swoją siostrę. Siostra już nie żyje, a rodzina nie miała jej zdjęcia z tego wydarzenie. Każde zdjęcie jest potężną bombą emocji - opowiada pasjonat historii.
Sam również bardzo przeżył odnalezienie jednej z fotografii Rozbickiego. - Z Torunia otrzymywałem stopniowo kolejne zdjęcia cyfrowe w folderach. W ostatnim z nich znalazłem fotografię mojej babci stojącej na moście w Walimiu z dzieckiem na rękach. To była moja mama ok. 1952 roku - wspomina wzruszony. Wielu z fotografowanych nie widziało, że ich zdjęcia powstały i klisze z nimi były przechowywane przez całe dekady na walimskim strychu.
Temat klisz żyje
Zatrzymany w czarno-białych kadrach świat odżywa, niezwykłe historie opowiadane przez osoby sfotografowane i ich bliskich opisują media, a wspomnienia uwiecznionych przez Filipa Rozbickiego bohaterów fotografii trafiły na deski teatru. Spektakl prezentowany był już w regionie wałbrzyskim, wkrótce wyruszy na Górny Śląsk. Poruszające sceny i piosenki zapadły w pamięci widzów. Podobny ładunek emocjonalny niesie ze sobą film "Ludzie z klisz". Dokument filmowy wyróżniony w Chicago teraz zyskał też wyróżnienie w Cannes. - Dokument zdobył już tyle wyróżnień, nie wiem, dokąd zaprowadzą nas znalezione klisze. Może powstanie o tym książka, a może film fabularny z szansą na Oscara - dodaje Kazek.
Przeczytaj o filmie:
LUDZIE Z KLISZ - FILM O REGIONIE WYRÓŻNIONY W CHICAGO
Więcej o spektaklu - POLSKA 120; URATOWALI ZDJĘCIA I ZAŚPIEWALI ICH HISTORIĘ
Przeczytaj też:
SPEKTAKL O WALIMSKIM ODKRYCIU JUŻ WKRÓTCE
SĄ ZDJĘCIA, BĘDZIE PRZEDSTAWIENIE W WALIMIU
Elżbieta Węgrzyn
fot. użyczone przez Łukasza Kazka z jego prywatnego archiwum.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj