| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: nieistniejące osiedle i starą lodówką w system (FOTO)
Trudno zrozumieć, że w czasach, gdy przy sprzedaży lodówki (i innego sprzętu elektrycznego i elektronicznego) sprzedawca ma obowiązek bezpłatnego odbioru od klienta starego zużytego sprzętu (jeden do jednego, czyli np. za jedną nową mikrofalówkę oddajemy jedną starą, zużytą) i w czasach, gdy na terenie miasta działają dwa Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (przy ul. Stacyjnej i Beethovena), do których nieodpłatnie można zawieźć zbędne odpady (np. meble, akumulatory, sprzęt RTV i AGD, opony) ktoś wyrzuca lodówkę do pojemnika. Ale problem nie jest nowy. Wiele ludzi ma tendencję do wyrzucania śmieci w miejsca, które nie są do tego przeznaczone.
Na przykład w maju 1959 r. lokalna prasa donosiła o nowym cmentarzysku odpadów: „Nie sądzę, by Miejska Rada Narodowa czy MPO wiedziały o tym, że tuż za kopalnią Victoria, obok ścieżki prowadzącej do ćwiczebnej sztolni ratowniczej, z dnia na dzień wyrasta prawdopodobnie nie notowane w kronikach miejskich nowe zsypisko śmieci. Obok stosów gruzu, cegieł i żużlu walają się setki zdartego obuwia gumowego i inne niezbyt przyjemne dla oka odpady”. Inny przykład, już współczesny, w planie gospodarki odpadami dla miasta Wałbrzycha (aktualizacja na lata 2009-2012 z perspektywą do roku 2015) wskazano 7 nielegalnych miejsc składowania odpadów: skarpa za Szkołą Muzyczną przy ul. Piętnastolecia, okolice wiaduktu przy ul. Niepodległości, rejon ul. Św. Kingi i Kuracyjnej, miejsce przy skrzyżowaniu ul. Antka Kochanka (obecnie ul. Gwarków) z ul. 1 Maja, zatoka przy ul. Świdnickiej, skarpa przy ul. Topolowej i teren za ogródkami działkowymi przy ul. Kasprzaka. Wszędzie gruz i w zależności od lokalizacji: meble, szkło, odpady bio, sprzęt elektroniczny, opony, szmaty, itp.
To pewnie nie wszystkie zidentyfikowane wówczas miejsca, bo np. zaśmiecanie potoków (np. Szczawnik i Pełcznica) starymi oponami i innymi odpadami, to temat nieskończony, jak woda płynąca w rzece. Zawsze znajdzie się „kosmita”, który zamiast zawieźć zużyte opony do PSZOK-u zaangażuje znaczne siły i środki finansowe, aby je dowieźć i wyrzucić w trudno dostępnym miejscu, np. na stromym brzegu płynącej wąwozem rzeki Pełcznicy w Książańskim Parku Krajobrazowym. Normalnie „pracuś” pełną gębą i mistrz intelektu. A PSZOK pod nosem, za darmo i bez groźby mandatu.
Ale trzeba szczerze powiedzieć. W połowie lat 70. miejscy urzędnicy wcale nie postępowali lepiej. Chociaż może nie do końca, bo przynajmniej miasto sypało śmieci w jednym upatrzonym miejscu, a nie rozsypywało je po całym Wałbrzychu. Mikołaj Niedzielski w trzecim numerze Wiadomości Wałbrzyskich z 22 listopada 1991 r. pisał: „Wysypiska komunalnego przy ul. Stacyjnej na Szczawienku miało nie być. Zaczęto tam wysypywać śmieci w 1976 r., bez planu i prowizorycznie, bo lada moment miało zostać otwarte wysypisko w Modliszowie. Lata mijały, wysypiska w Modliszowie nie ma i nie będzie, bo która gmina dobrowolnie przyjmie na swój teren cudze śmieci? W tym czasie góra na Szczawienku zdążyła urosnąć – wywozi się tu rocznie ok. 300 tys. m. sześciennych odpadów. Co gorsza, w strefie ochronnej wysypiska znalazł się niemal cały teren projektowanego osiedla Książ (m.in. z tego powodu nie zostanie ono wybudowane)”.
Tak zaczęła się historia tego wysypiska o powierzchni 15 hektarów, które działało przez 27 lat. Zamknięto je po tym, gdy w styczniu 2001 r. uruchomiono nowe miejskie wysypisko przy ul. Beethovena. Po zamknięciu wysypiska przy ul. Stacyjnej szybko pojawił się problem rekultywacji tego terenu. Początkowo prowadzono ją własnymi siłami, m.in. na skarpie przy stawach na odcieki. Ponadto wzdłuż północnej granicy wysypiska nasadzono zieleń, a całą jego powierzchnię przysypano warstwą podglebia. Wysypisko otoczono rowem opaskowym w celu zbierania wód powierzchniowych z jego terenu i terenów przyległych. Cały teren ogrodzono.
Wejście Polski do Unii Europejskiej w dniu 1 maja 2004 r. w krótkim czasie otworzyło nowe możliwości, z których miasto chętnie i szybko skorzystało. W dniu 11 listopada 2004 r. w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego złożono wniosek o dofinansowanie rekultywacji składowiska. Na stronie internetowej UM w Wałbrzychu czytamy: „Projekt po pozytywnej ocenie formalnej i merytorycznej uzyskał rekomendację Regionalnego Komitetu Sterującego ds. Rozwoju Regionu. Po roku Gmina otrzymała informację z Urzędu Marszałkowskiego, że projekt uzyskał dofinansowanie z EFRR (Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego - przyp. red.).
Do kontroli gazu powstającego w wyniku rozkładu odpadów pod uszczelnioną czaszą wysypiska zaprojektowano budowę piezometrów. Dzisiaj przejeżdżając ul Stacyjną obok dawnego składowiska tylko nieliczni mają wiedzę o przeszłości tego miejsca. Ot, zwykły teren zielony, jakich wiele w mieście. Od wschodu dawnego składowiska znajduje się wspomniany już wcześniej PSZOK, a od zachodu – stawy na odcieki i budynek technologiczny.
Zostawmy na chwilę składowiska. Czas na wałbrzyskie firmy, zajmujące się wywozem odpadów na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Jak to było „za Niemca”, wiemy z artykułu „Śmieci nie takie proste” (WAŁBRZYCH: GDZIE KIEDYŚ BYŁY WYSYPISKA. CO DZIŚ TAM JEST? (FOTO)). A co działo się po wojnie? W spisie abonentów 1949 r. widnieje Centrala Odpadków, Przedsiębiorstwo Państwowe przy ul. Marconiego 5a. Obecnie budynek o tym adresie nie istnieje. Kilka linijek dalej jest kolejna firma Centralna Zbiornica Odpadków na miasto i powiat przy ul. Mickiewicza 35. Dzisiaj działa tu Biuro Obsługi Klienta Śródmieście Miejskiego Zarządu Budynków sp. z o.o. w Wałbrzychu. Później za utrzymanie miasta w czystości, wywóz śmieci oraz innych nieczystości stałych i płynnych odpowiadał Zakład Oczyszczania Miasta, który w pierwszym okresie działalności posiadał trzy furmanki i dwa samochody.
Po tym, gdy zaakceptowana została koncepcja „wielkiego Wałbrzycha” i rozporządzeniem Rady Ministrów z 14.12.1950 w sprawie zmiany granic miast Wałbrzycha i Wrocławia do miasta przyłączono Biały Kamień, Poniatów, Rusinową oraz części Glinika, Kuźnic Świdnickich, Sobięcina, Konradowa, Opoki, Lubiechowa i Szczawienka, ZOM przekształcono (w 1951 r.) w Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (MPO). Sytuacja sprzętowa zakładu znacznie się poprawiła. Przedsiębiorstwo otrzymało samochód asenizacyjny, pojazd specjalny do wywozu nieczystości, dwa ciągniki oraz liczny tabor konny z dzielnic przyłączonych do Wałbrzycha. Wówczas działalność MPO obejmowała nie tylko przyłączone dzielnice, ale również pobliskie osiedla. W 1952 r. zakład posiadał już 12 samochodów ciężarowych, 2 samochody specjalne i 11 taborów konnych. Nie udało mi się ustalić, czy baza MPO (wcześniej ZOM) funkcjonowała pod wskazanymi powyżej adresami (Marconiego 5a i Mickiewicza 35). Na pewno w 1955 r. polecono opracowanie założeń projektowych nowej bazy. Zaplanowano, że powstanie przy ul. Piasta na Białym Kamieniu, w miejscu dawnej huty szkła. To ciekawy i mało znany obiekt, dlatego poświęcę mu kilka linijek.
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia
1) Trybuna Wałbrzyska, 1959, 1962
2) Plan gospodarki odpadami dla miasta Wałbrzycha (aktualizacja na lata 2009-2012 z perspektywą do roku 2015) - załącznik nr 1 do Uchwały nr L/447/2010 Rady Miejskiej Wałbrzycha z dnia 29 kwietnia 2010 r.
3) Wiadomości Wałbrzyskie nr 3, 1991
4) www.um.walbrzych.pl/projekty_ue/strony/fundusze_02_01_3.htm (dostęp 07.12.2021)
5) Spis telefonów woj. wrocławskiego 1949
6) Czajka S., Przemiany Wałbrzycha, Wałbrzyskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne, Wałbrzych, 1985
FOTO:
Odlewnia przy ul. Stacyjnej. Pozornie nie miała związku z pobliskim wysypiskiem odpadów. Ale jej lokalizacja, a także położenie wysypiska i fabryki porcelany Książ przekreśliły plany budowy osiedla mieszkaniowego Książ (Fot. Kronika Dolnośląskich Zakładów Naprawczych Przemysłu Węglowego, Stara Kopalnia)
Ulica Piasta na początku XX wieku. Po prawej huta szkła – po wojnie w jej miejscu powstanie baza MPO (Fot. www.polska-org.pl)
Reklama huty szkła przy ul. Piasta na Białym Kamieniu. Po wojnie w tym miejscu urządzono bazę Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania (Fot. Durch Stadt und Kreis Waldenburg in Schlesien, 1928)
Staw na odcieki i budynek technologiczny przy zrekultywowanym składowisku odpadów przy ul. Stacyjnej (Fot. Piotr Daszkiewicz)
Czytaj też:
WAŁBRZYCH: GDZIE KIEDYŚ BYŁY WYSYPISKA. CO DZIŚ TAM JEST? (FOTO)
Straż Wałbrzych: nasi strażacy gaszą wielki pożar składowiska
31 lipca 2017 - Wałbrzych: Mo-Bruk znowu w płomieniach
28 stycznia 2017 - MO-BRUK PONOWNIE PŁONIE
14 sierpnia 2016 - POŻAR MO-BRUKU: PŁONĄ ŚMIECI NA WAŁBRZYSKIM SKŁADOWISKU [ZDJĘCIA]
BOGUSZÓW-GORCE: NOCNY I DZIENNY POŻAR NA DZIKIM SKŁADOWISKU
Boguszów-Gorce: Śmieci na terenie byłej smolarni płonęły nocą (FILM)
Pożar przy ul. Głowackiego - miasto kontra dzikie wysypiska
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj