08.03.2023 09:31 | Źródło: Straż Miejska w Wałbrzychu, Nadleśnictwo Wałbrzych

Glinik Stary: znaleziono młodą wilczycę pokaleczoną przez wnyki (FOTO)

To pierwszy udokumentowany przypadek pojawienia się wilka na terenie naszego miasta - niestety skończyło się to dla niego tragicznie. Młoda wilczyca nie żyje.

Ratował sztab ludzi - niestety, nie udało się

Sprawę pierwsza opisała Barbara Szeligowska w "Gazecie Wyborczej". Komendant wałbrzyskiej straży miejskiej Kazimierz Nowak na naszą prośbę przesłał nam notatkę służbową z tego zdarzenia.

- W dniu 4 marca 2023 roku o godzinie 12.50 otrzymałem informację od dyżurnego SM o konieczności udzielenia wsparcia służbie leśnej w odłowieniu rannego wilka. W związku z tym zjechałem do komendy celem pobrania klatki transportowej oraz chwytaka do odłowu dzikiej zwierzyny. Następnie udałem się na ulicę Wałbrzyską. Na miejscu leśniczy pokazał nam rannego wilka leżącego przy potoku. Poinformował również, że w pobliżu znajduje się drugi wilk. Następnie na miejsce przyjechał pan Krzysztof Żarkowski, który był w stałym kontakcie z weterynarzem Fundacji Dzika Nadzieja - relacjonuje starszy inspektor Marek Mika.

Jak przekazuje strażnik, po przybyciu lekarza weterynarii przystąpiono do odłowienia zwierzęcia za pomocą chwytaka. Wilk próbował uciec, lecz był zbyt wyczerpany. Odłowioną młodą wilczycę przetransportowano w bezpieczne miejsce, w którym weterynarz podał jej środek usypiający. Po kilku minutach zwierzę zasnęło. Dla bezpieczeństwa założono mu kaganiec, a lekarz przystąpił do oceny stanu zdrowia wilka.

- Okazało się że zwierzę zaplątało się we wnyk, stalową linkę, który niefortunnie zaciągnęło w pysku, powodując liczne rany. Za pomocą cęgów przecięto linkę i wyciągnięto ją z pyska wilka. Pani weterynarz stwierdziła, że pysk jest mocno pokaleczony, posiada głębokie, gnijące rany, a ogólnie stan zdrowia wskazywał na skrajne wyczerpanie. Następnie wilka przetransportowano do samochodu Fundacji Dzika Nadzieja, którym został przewieziony do lecznicy, w której udzielono zwierzęciu niezbędnej pomocy - relacjonuje strażnik.

Po przewiezieniu wadera przebywała w Bielsku-Białej, w ośrodku rehabilitacji Fundacji Mysikrólik – Na Pomoc Dzikim Zwierzętom. Wymagała niestety przeprowadzenia operacji, a jej stan oceniany był od początku jako ciężki. Niestety, jak informuje Nadleśnictwo Wałbrzych - nie przeżyła.

Relacja Nadleśnictwa Wałbrzych:

- Zaczęło się od telefonu leśniczego Andrzeja Stochla ok. godz. 11:00 : "Mateusz, w okolicach Wałbrzycha jest ranny wilk. Trzeba zacząć działać". No to zaczęliśmy! Leśniczy oraz zastępca nadleśniczego Marek Nogawka od razu wyruszyli na miejsce, gdzie widziano osobnika. Po krótkim poszukiwaniu znaleźli go w ciężkim stanie - takim jak na nagraniu poniżej. Ja zacząłem od razu organizować pomoc. Pierwszy telefon został wykonany do Fundacji Dzika Nadzieja i wspólnie z fundacją zaczęliśmy organizować następne kroki. Zawiadomione zostało również Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" oraz Straż Miejska z Wałbrzycha. Z racji, że to była sobota, zdarzenie nagłe i niecodzienne, kolejne 2 godziny to było "wiszenie" na telefonie i próba zorganizowania jak najlepszej i najszybszej pomocy dla zwierzęcia - informuje Mateusz Majchrzyk, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Wałbrzych.

Pracownicy nadleśnictwa w tym czasie zabezpieczali miejsce zdarzenia.
Straż Miejska w Wałbrzychu na miejsce wysłała patrol, który dowiózł sprzęt umożliwiający złapanie wilka, a Fundacja Dzika Nadzieja zawiadomiła lekarkę weterynarii, która pojechała na miejsce w celu uśpienia wilka, zabezpieczenia go i zabrania.

- Następnie, już na miejscu, wspólnymi siłami leśników, przyrodników przybyłych na miejsce zdarzenia, strażników miejskich, lekarki weterynarii i fundacji udało się wilka złapać i zabezpieczyć. Zwierzę zostało przewiezione do gabinetu weterynaryjnego, a następnie do specjalnego ośrodka rehabilitacji, gdzie niestety wskutek odniesionych ran zmarło. Była to 3-letnia wilczyca. Samica miała rany na pysku od wnyków, w które wpadła. Pozostałości tych wnyków też niestety pozostawały na pysku doprowadzając do obrzęku i innych dolegliwości. Sprawa oczywiście trafiła już do Straży Leśnej, a następnie trafi do Policji. Nadleśnictwo z pewnością rozpocznie szerzej zakrojoną akcję dotyczącą zwalczania kłusownictwa w rejonie, ponieważ takie procedery są niedopuszczalne i mówiąc wprost: barbarzyńskie. Serdecznie dziękujemy Fundacji Dzika Nadzieja za zaangażowanie i kolejny już raz udzielone wsparcie, przy pomocy poszkodowanym i rannym zwierzętom - komentuje Mateusz Majchrzyk. To film (nagranie najlepiej oglądać w trybie pełoekranowym):

W minionym roku o wilkach z naszych gór znów było głośno za sprawą młodego osobnika z okolic Lubawki: Wałbrzych region: co dalej z wilkiem z okolic Lubawki? (FILM), Wałbrzych region: tam wilk zagryzł psa, tu wilk stracił łapę (FOTO, FILM). Wilki nie są niebezpieczne dla ludzi i nie atakują ich, mogą natomiast atakować psy i inwentarz domowy. Starsze osobniki na ogół trzymają się z daleka od ludzkich siedzib, młode mogą się pojawiać między zabudowaniami szczególnie, jeśli odkryją tam pożywienie.

Fundację Dzika Nadzieja można wspomóc w jej działaniach:
Wałbrzych region: pierwszy u nas ośrodek dla dzikich zwierząt (FOTO)