| Źródło: Wiesz Co, Fundacja Dzika Nadzieja
Wałbrzych region: pierwszy u nas ośrodek dla dzikich zwierząt (FOTO)
O tym projekcie pisaliśmy: Wałbrzych-Jedlina: zbudować ośrodek rehabilitacji zwierząt (FOTO). W Zagórzu Śląskim (gm. Walim) trwają prace przy jego budowie. Stoją już klatki dla ssaków i woliery dla ptaków. Łącznie 25 pomieszczeń, w których będzie można w odpowiednich warunkach przetrzymywać blisko 200 stworzeń dochodzących do zdrowia po odbyciu leczenia. Nie tylko ptaki, ale także ssaki, choćby kuny, borsuki, a nawet sarny. Gdy poprawi się pogoda przyjdzie czas na zadaszenie „domków”. To już wiosną. Nie tylko ludzie tworzący Fundację Dzika Nadzieja czekają na ten moment z niecierpliwością, ale pewnie zwierzaki też.
Nie było jednak łatwo. Wypada zacząć od tego, że z powodu nieprecyzyjnego prawa dzikie zwierzęta są w Polsce w niezwykle trudnym położeniu, ponieważ żadne przepisy nie wskazują jasno i jednoznacznie podmiotu, który miałby obowiązek w razie potrzeby zaopiekować się nimi. A przecież one również ulegają wypadkom, chorują i potrzebują pomocy. Czasem pomoc nadchodzi ze strony samorządów, jednak dużo częściej ze strony organizacji pozarządowych, które w ramach swojej działalności statutowej podejmują się trudu leczenia i rehabilitacji „dzikusów”.
W naszym regionie taką organizacją jest właśnie Fundacja Dzika Nadzieja, która zajmuje się ratowaniem, leczeniem i rehabilitacją dzikich zwierząt, a także pomocą w ich readaptacji w środowisku naturalnym. Tylko w ubiegłym roku dzięki podejmowanym działaniom udało się uratować i przywrócić naturze przeszło 220 dzikich zwierząt, głównie ptaków, a w całym okresie działania uratowanych zostało – teraz uważajcie – ponad 1000 stworzeń. W przeważającej części były to gatunki chronione, bardzo cenne dla polskiej przyrody. Aż trudno uwierzyć w te liczby, ale tak po prostu jest!
- Wszystko zaczęło się osiem lat temu, kiedy z koleżanką, lekarzem weterynarii, specjalistą chirurgiem, stwierdziliśmy, że dzikie zwierzęta w naszej okolicy wymagają pomocy. O ile psami czy kotami zajmują się różnego rodzaju stowarzyszenia, fundacje, ośrodki, to zwierzętami dzikimi nie posiadającymi statusu zwierząt łownych nie zajmował się właściwie nikt, a one przecież też wymagały pomocy – mówi Robert Bajek, prezes Fundacji Dzika Nadzieja.
Ale to dopiero pierwszy etap, a jego zakończenie nie oznacza zamknięcia całego projektu. Plan jest taki, by ośrodek cały czas powiększać w tempie dostosowanym do możliwości finansowych. Docelowo ma to wyglądać kompleksowo. Od podjęcia rannego lub chorego zwierzęcia po otrzymaniu zgłoszenia, poprzez transport, diagnostykę, zabiegi weterynaryjne, leczenie, późniejszą rehabilitację i pomoc w readaptacji. To wymaga dalszych nakładów finansowych, rozbudowy i doposażenia ośrodka, zatrudnienia dwóch osób, a także zakupu specjalistycznego samochodu, umożliwiającego przewożenie chorych lub rannych zwierząt w sposób dla nich bezpieczny i w miarę komfortowy. Dodajmy, że wydatki związane z budową ośrodka są jednorazowe, a powstała infrastruktura będzie służyć latami, pozwalając ocalić setki dzikich zwierząt z naszego regionu.
Jeżeli chcecie pomóc w tworzeniu ośrodka, możecie to zrobić na kilka sposobów. Nie chodzi tylko o pomoc finansową, ale też o tę rzeczową, która podczas budowy jest równie istotna. Można też przekazać 1,5 procenta swoich podatków. Wprawdzie nie bezpośrednio, bo Fundacja Dzika Nadzieja nie ma statusu OPP, ale wypełniając PIT można wybrać KRS FaniMani – 0000507234 i wpisać cel szczegółowy: 81920. Przekazane tam środki trafią na konto fundacji. Można też zrobić zakupy online w 1700 sklepach, kupując poprzez portal/aplikację FaniMani (www.fanimani.pl). Zasilicie w ten sposób konto fundacji średnio o 2,5% kwoty zakupów. Co ważne nic was to nie będzie kosztować! Prowizja wypłacana jest z marży sklepów. Warto skorzystać, bo każda kwota jest na wagę złota!
ToP
Fot. użyczone: Fundacja Dzika Nadzieja
Czytaj też:
Podzamcze: Pomóż dzikuskom, dziergaj dla Dzikiej Nadziei
WAŁBRZYCH I JEDLINA: DZIKA NADZIEJA - SKALA POTRZEB OGROMNA (FOTO)
WAŁBRZYCH: OSIEROCONE PUSTUŁKI Z KOMINA PEC-U ODLECIAŁY (FOTO)
PIASKOWA GÓRA: MAŁE PUSTUŁKI Z KOMINA PEC-U URATOWANE (FOTO)
BOCIAN - BRYTYJCZYK Z MIEROSZOWA, BORSUK I GOŁĘBNIK (FOTO)
WAŁBRZYCH MA SETKI DZIKICH MIESZKAŃCÓW. JAK Z NIMI ŻYĆ? (FOTO)
ŻMIJA NA BIAŁYM KAMIENIU I ŁABĘDŹ SCHWYTANY NA ŻYŁKĘ (FOTO)
WAŁBRZYCH REGION: OCALONA ŁABĘDZICA WRÓCIŁA DO ŁABĘDZIA (FOTO)
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie PDF na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj