Cykl historia nieznana: Wałbrzyska 'Lustrzanka'
Fascynująca ta nasza Lustrzanka (1)
Była połowa lat 60. XIX wieku. Wieczorami, przy piwie, spotykali się wówczas dwaj wałbrzyscy kupcy: właściciel hurtowego składu płótna Stenzel i aptekarz Brier często dyskutując o tym, jak najlepiej ulokować posiadane kapitały. Nie byli przemysłowcami i branża nie miała dla nich znaczenia. Od słowa do słowa zrodził się pomysł uruchomienia huty szkła.
Jak postanowili tak zrobili. W 1868 roku (niektóre źródła podają rok 1867) założyli Manufakturę Szkła Lustrzanego Stenzel i Brier na terenie obecnej Piaskowej Góry. Zgodnie z nazwą huta miała produkować wyłącznie szkło lustrzane. Inny asortyment szklany produkowały fabryki w okolicy: huta przy obecnej ul. Piasta w Wałbrzychu (szkło okienne i butelki) oraz huta w Gorcach (butelki). Lokalizacja huty szkła lustrzanego nie była przypadkowa. Usytuowano ją przy bogatym złożu piasku polodowcowego (dosyć rzadkie zjawisko w tym rejonie górskim), który służył do szlifowania szkła. Złoże to eksploatowano kilkadziesiąt lat, a pozostałością po nim był głęboki, zalany wodą dół przy skrzyżowaniu ul. Wrocławskiej i Głównej (obecnie zasypany) oraz istniejąca do dzisiaj hałda przy ul. Piotrowskiego. Podstawowe surowce do produkcji szkła (krzemionka w postaci bardzo czystego piasku, dolomit i soda) sprowadzano z Dolnego Śląska. Najważniejszy z nich – piasek topiarski – przywożono z okolic Żagania. Proces produkcji szkła polegał na stopieniu wymienionych wyżej surowców w temperaturze powyżej 1200 stopni Celsjusza. Potrzebną do tego energię cieplną uzyskiwano z gazu, z czym nie było problemu: gazociąg doprowadzono do Piaskowej Góry właśnie w 1868 roku. Do zakładu doprowadzono bocznicę kolejową. Teren huty o powierzchni 18 ha rozpościerał się między linią kolejową Wałbrzych – Wrocław, a dawnym traktem węglowym (obecnie ul. Wrocławska).
Fragment zabudowań huty szkła wraz z nieistniejącą wieżą zegarową (lata ok. 1910-1919). Po prawej obecna ulica Wrocławska (Fot. www.polska-org.pl)
Po zaledwie 12 latach działalności, w 1880 roku bankrutującą hutę luster przejęła rodzina przemysłowca Carla Tielscha. Przy wydatnej pomocy Carla Möntiga, dyrektora technicznego, Tielsch znacząco rozwinął fabrykę i w krótkim czasie stała się ona znana zarówno w Niemczech jak i poza granicami kraju. Przed 1890 rokiem w bliskim sąsiedztwie huty wzniesiono cztery budynki z mieszkaniami pracowniczymi (jeden z nich już dzisiaj nie istnieje) oraz biurowiec (później zaadaptowano go na mieszkania).
Na przełomie XIX i XX wieku huta weszła w skład spółki akcyjnej z francuskim towarzystwem Manufactures des glasses et produits chimiques St. Gobain, Chauny et Cirey z Paryża, które wniosło 50% kapitału. Francuski koncern posiadający duże doświadczenie w produkcji szkła dokonał modernizacji parku maszynowego huty i wyszkolił właściwych fachowców. W latach 1904-1925 dzięki zaangażowaniu dyrektora Arbenza, przy obecnej ul. Odlewniczej i ul. Proletariackiej powstało osiedle domów przeznaczonych dla pracowników zakładu oraz kościół luterański (obecnie kościół św. Józefa Robotnika). Wszystkie te zmiany sprawiły, że huta stała się szybko znaczącym producentem szkła lustrzanego i lanego we wschodniej Europie. Niebawem uruchomiono produkcję szkła ornamentowego (głównie na eksport zamorski) oraz szkła giętego i zbrojonego. W późniejszym okresie huta produkowała również grube szkło okrętowe i techniczne.
Osadnik przy obecnej ul. Romana Piotrowskiego, użytkowany przez hutę szkła (na drugim planie). Obecnie w miejscu osadnika znajduje się hałda szlamu poszlifierskiego (Fot. www.polska-org.pl)
Fabryka pracowała na pełnych obrotach aż przyszedł wielki kryzys (1929-1933), gdy niemal wygaszono piece w hucie i znacząco zredukowano liczebność załogi. Przed II wojną światową na park maszynowy zakłądu składały się: dwa nowoczesne agregaty do produkcji szkła lanego i lustrzanego, dwa starsze agregaty do szkła zbrojonego, pięć pieców do wytopu szkła lustrzanego i szlifiernia szkła lustrzanego. Ówczesne zdolności produkcyjne huty wynosiły 200 tys. m. kw. szkła lanego lub 100 tys. m. kw. szkła zbrojonego. Dział szkła lustrzanego mógł dostarczyć ok. 15 tys. m. kw. surówki, a szlifiernia oszlifować ok. 5 tys. m. kw. szkła lustrzanego. W 1939 roku wartość huty z pełnym wyposażeniem szacowano na 6 mln marek.
W czasie II wojny światowej w hucie eksperymentowano z produkcją grubej lustrzanki klejowej do samolotów, odpornej na pociski. Siłę roboczą stanowili jeńcy wojenni doprowadzani do zakładu z pobliskiego obozu, który znajdował się przy parku ze skwerem Sybiraków (przy ul. Wrocławskiej).
Huta szkła na początku XX wieku (Fot. www.polska-org.pl)
W dniu 9 maja 1945 roku hutę zajęły władze radzieckie. Władze polskie przejęły zakład w dniu 15 sierpnia tego samego roku. Huta, po przejściu w polskie ręce, weszła w skład Zjednoczenia Przemysłu Szklarskiego w Polsce i podlegała bezpośrednio pod Zjednoczenie Hut Szkła Okręgu Dolnego Śląska w Jeleniej Górze. Początkowo załogę polskiej huty niemal w 100% stanowili Niemcy (533 pracowników) przy znikomej liczbie Polaków (3 pracowników), ale już na koniec 1945 roku proporcje były inne: 367 Niemców i 81 Polaków. Trzon kadry inżynieryjnej stanowili trzej, wysokiej klasy, specjaliści niemieccy: Fr. Jochim, G. Heinke i Jansen. Rozsądna polityka kierownictwa huty wobec robotników niemieckich sprawiła, że ci bez większych problemów przekazywali bogate doświadczenia z pracy w starym koncernie St. Gobain swoim polskim następcom. Po krótkim okresie to właśnie ci polscy robotnicy stanowili średni dozór techniczny (wielu z nich kształciło się w technikum szklarskim w Wołominie). W kolejnych latach systematycznie malała ilość robotników niemieckich, a zwiększała się polskich. Na przykład w połowie 1946 roku Niemców było 307, Polaków 318, ale już w grudniu ilość Niemców zmalała do 146 osób, a Polaków zwiększyła do 570. Pod koniec 1947 roku w hucie pracowało już tylko 64 Niemców, a pod koniec 1948 roku – ledwie 54.
Wśród pierwszej polskiej powojennej załogi huty niewielu było zawodowych szklarzy. Załogę stanowiły osoby osiadłe po wojnie w Wałbrzychu, a pochodzące z centralnej Polski lub z Kresów (w tym nafciarze z Borysławia). Magnesem przyciągającym ludzi do huty było m.in. dobre zaopatrzenie załogi np. w tygodniowe przydziały mięsa, cukru i mąki. Fabryka posiadała w Pogorzale własne gospodarstwo rolne o powierzchni 104 hektarów, które wytwarzało mleko, warzywa i ziemiopłody przeznaczone dla zakładowej stołówki i pracowników, a także pasze dla żywego inwentarza (konie, krowy) utrzymywanego w hucie. Pierwsza stołówka mieściła się blisko huty, w restauracji przy ul. Wrocławskiej 19. Huta posiadała własne budynki mieszkalne dla pracowników. Z biegiem lat ich liczba wzrosła do 24.
Własny konsum huty (sklep przeznaczony wyłącznie dla pracowników zakładu, niedostępny dla osób z zewnątrz) funkcjonował już od września 1945 roku. W 1946 toku przy hucie zorganizowano spółdzielnię spożywczo-wytwórczą z warsztatem krawieckim i szewskim oraz zakładem fryzjerskim. Z inicjatywy fabrycznego koła Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci krótko po przejęciu huty przez Polaków, w dawnej willi dyrektora huty z przydomowym ogrodem, powstał żłobek i przedszkole (ul. Wrocławska 23).
W listopadzie 1947 roku kierownictwo zakładu objął szklarz z zawodu, działacz robotniczy i członek KPP – Stanisław Sykus. Najważniejszymi celami nowego kierownictwa były: wymiana przestarzałych urządzeń, podniesienie jakości wyrobów, obniżenie kosztów własnych i zwiększenie rentowności przedsiębiorstwa.
Cdn...
Opr. Piotr Frąszczak
Bibliografia:
1)Ambroziewicz P., Wielkie szkło, [w:] Kronika Wałbrzyska (Roczniki Wałbrzyskie), Wałbrzyskie Towarzystwo Kultury; PWN Warszawa-Wrocław 1981;
2)Szyperski A., Huta Szkła Wałbrzych, [w:] Kronika Wałbrzyska (Roczniki Wałbrzyskie), Wałbrzyskie Towarzystwo Kultury; PWN Warszawa-Wrocław 1981;
3)Rindfleisch M., Chronik der Gemeinde und des Badeortes Altwasser nach unkundlichen Quellen, Verlag von Max Rindfleisch, Altwasser und August Birke, Waldenburg 1933;
4)Ludwig B., Osiedla mieszkaniowe w krajobrazie wałbrzyskiego okręgu górniczo-przemysłowego (1850-1945), Oficyna Wydawnicza Politechniki Wrocławskiej, Wrocław 2010.
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj