Rzeczywistość, w jakiej żyjemy bywa chwilami tragiczna. Otwarte przez służby mieszkanie, w środku zmarli właściciele i pies w stanie agonii...
| Źródło: Fundacja "Na Pomoc Zwierzętom"
Boguszów-Gorce: Zamknięty kilkanaście dni czekał na ratunek (FOTO)
Takie tragiczne wydarzenia miały miejsce pod koniec marca w Boguszowie-Gorcach. Gdy policja i straż pożarna otworzyły mieszkanie po sygnałach, że od dawna nie widziano już jego lokatorów, okazało się, że w środku znajdują się mężczyzna i kobieta - oboje zmarli już kilka dni temu. Wykluczono, że stało się to z powodu przestępstwa. W mieszkaniu był też pies...
- Przez cały weekend walczyliśmy o życie Aresa, który w piątek został znaleziony w jednym z mieszkań w Boguszowie razem ze swoimi zmarłymi od dłuższego czasu właścicielami. Pies też już był na granicy śmierci, dzieliły go od niej godziny. Skrajnie wychudzony, nie mający siły chodzić, z ostrą niewydolnością nerek. Mimo że sami jeszcze nie mieliśmy sił, podjęliśmy się walki. Po intensywnym leczeniu, płynoterapii, w poniedziałek nastąpił przełom. Ares zaczął sam jeść, a nerki zaczęły pracować. Wczoraj już sam wyszedł z domu. Jesteśmy dobrej myśli - relacjonowała kilka dni po tym wydarzeniu Fundacja na Pomoc Zwierzętom.
9 kwietnia pojawiła się optymistyczna informacja: Aresik, który po śmierci swoich właścicieli trafił do nas w bardzo ciężkim stanie, już doszedł do siebie. Niesamowite, jak szybko jego nerki zaczęły funkcjonować. Czasami cuda się zdarzają i to właśnie daje siłę do działania, mobilizuje do tego żeby po koszmarnych chwilach otrząsnąć się i dalej działać.
O trudnej sytuacji Joanny Sobiny, która niedawno przeszła COVID-19 i prosiła o pomoc w opiece nad zwierzętami, informowaliśmy: BOGUSZÓW-GORCE: DRAMATYCZNY APEL O POMOC DLA ZWIERZĄT.
- Daliśmy radę, dzięki wszystkim ludziom dobrej woli, przetrwaliśmy bardzo ciężki dla nas czas. Była to naprawdę ciężka próba, mimo choroby i złego stanu zdrowia sami zajmowaliśmy się naszymi zwierzętami, ze względu na naszą izolację. Jednak bardzo dużo ludzi pomagało nam z zewnątrz przesyłając lub dowożąc najpotrzebniejsze rzeczy, przede wszystkim karmę dla naszych podopiecznych. Wszystkim jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękujemy. My czujemy się już lepiej, ale potrzebujemy jeszcze chwili, by się zebrać. Bardzo nas to wyczerpało - pisze pani Joanna.
Teraz fundacja prosi o pomoc na pokrycie kosztów leczenia Aresa. Można wspierać za pośrednictwem tej zbiórki:
https://pomagam.pl/lekiikarma2021
9 kwietnia pojawiła się optymistyczna informacja: Aresik, który po śmierci swoich właścicieli trafił do nas w bardzo ciężkim stanie, już doszedł do siebie. Niesamowite, jak szybko jego nerki zaczęły funkcjonować. Czasami cuda się zdarzają i to właśnie daje siłę do działania, mobilizuje do tego żeby po koszmarnych chwilach otrząsnąć się i dalej działać.
O trudnej sytuacji Joanny Sobiny, która niedawno przeszła COVID-19 i prosiła o pomoc w opiece nad zwierzętami, informowaliśmy: BOGUSZÓW-GORCE: DRAMATYCZNY APEL O POMOC DLA ZWIERZĄT.
- Daliśmy radę, dzięki wszystkim ludziom dobrej woli, przetrwaliśmy bardzo ciężki dla nas czas. Była to naprawdę ciężka próba, mimo choroby i złego stanu zdrowia sami zajmowaliśmy się naszymi zwierzętami, ze względu na naszą izolację. Jednak bardzo dużo ludzi pomagało nam z zewnątrz przesyłając lub dowożąc najpotrzebniejsze rzeczy, przede wszystkim karmę dla naszych podopiecznych. Wszystkim jesteśmy niezmiernie wdzięczni. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękujemy. My czujemy się już lepiej, ale potrzebujemy jeszcze chwili, by się zebrać. Bardzo nas to wyczerpało - pisze pani Joanna.
Teraz fundacja prosi o pomoc na pokrycie kosztów leczenia Aresa. Można wspierać za pośrednictwem tej zbiórki:
https://pomagam.pl/lekiikarma2021
Podobnych drastycznych odkryć jest teraz niestety więcej:
WAŁBRZYCH: CICHE DRAMATY ZA ZAMKNIĘTYMI DRZWIAMI
Wałbrzych: Troje mieszkańców osiedli odeszło w samotności
Śródmieście: Dlaczego ze starszym panem nie było kontaktu?
Wałbrzych: Został w domu do końca... Czy był zakażony? [AKTUALIZACJA]
Wałbrzych: Walczyli o jej życie, a czas płynął nieubłaganie
Boguszów-Gorce: On czekał na ratunek dwa dni, ona nie czekała
Spieszyli na ratunek. Dla trzech osób było już zbyt późno
Gdyby nie sąsiadka i siostra, byłoby z nimi krucho...
Upadł, przez kilka dni leżał i nie mógł wezwać pomocy
Wałbrzych i Boguszów: Dwie ofiary samotności i milcząca seniorka
Biały Kamień: niestety starsza pani już nie żyła
Wałbrzych i region: trzy smutne finały interwencji
Wałbrzych: Makabra na Nowym Mieście [FOTO]
O fundacji pisaliśmy:
SZCZAWNO-ZDRÓJ POMAGA ZWIERZĘTOM W POTRZEBIE Z BOGUSZOWA
BOGUSZÓW-GORCE: ZWIERZAKI PROSZĄ O DATKI NA ŚWIĄTECZNE ZBIÓRKI
BOGUSZÓW-GORCE: WALCZĄ O ZWIERZĘTA, ICH SYTUACJA JEST DRAMATYCZNA
BOGUSZÓW-GORCE: SPRAWCY SKATOWANIA PSA W RĘKACH POLICJI (FOTO)
SZCZAWNO-ZDRÓJ: POPROSIŁA, BY POTRZYMAŁ PSA. SAMA WSIADŁA DO AUTA
ADOPTUJ PSA, WESPRZYJ BUDOWĘ WYBIEGU
CHCĄ ZBUDOWAĆ WYBIEG DLA PSÓW. POMOŻECIE?
WAKACYJNY DRAMAT CZWORONOGA
PIES TYDZIEŃ POD ZIEMIĄ. CUDEM PRZEŻYŁ
DZIELNA ROMA - PIES SPOD ZIEMI. HISTORIA Z HAPPY ENDEM
KTO PODRZUCA PSY W REGIONIE?
PORZUCONA I CIERPIĄCA DIANA POTRZEBUJE WSPARCIA
KOLEJNY PIES TOPIŁ SIĘ W RZECE! SPRAWCA POSZUKIWANY
PIES CUDEM PRZEŻYŁ. MOŻE KTOŚ GO SZUKA?
MISIEK WRÓCIŁ DO DOMU PO DŁUGIEJ TUŁACZCE, TERAZ SZUKA DOMU
Opr. MS
Foto użyczone: Fundacja Na Pomoc Zwierzętom
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj