| Źródło: Zdjęcia archiwalne - Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu
Teatr Wałbrzych - dawne spektakle [UNIKALNE ZDJĘCIA ARCHIWALNE]
Nie jest to najstarsza placówka teatralna w Polsce, a nawet w regionie, to i tak ma co świętować, bo działa nieprzerwanie w mieście o robotniczym rodowodzie i może się poszczycić ugruntowaną pozycją w branży. Teatr zaczynał swoje życie jako filia placówki jeleniogórskiej. Wałbrzyska sala teatralna im. Aleksandra Fredry istniała w mieście od późnych lat 40., ale nie miała stałej siedziby, własnych aktorów i samodzielnego kierownictwa. Obecna siedziba teatru była niegdyś zajazdem-karczmą, z miejscem w którym można było zostawić konie, częścią gastronomiczną i miejscem schadzek, lupanarem, a podczas pierwszej wojny światowej gmachu używano jako lazaret dla żołnierzy. Scena powstała tu dopiero w okresie drugiej wojny, kiedy budynek przeszedł w ręce mniejszości żydowskiej, która stworzyła tu Teatr Renesans.
Teatr usamodzielnił się 1 lipca 1964 roku, jako Państwowy Teatr w Wałbrzychu, jego pierwsza premiera odbyła się 23 listopada i była to Fredrowska „Zemsta” w reżyserii Bronisława Orlicza, pierwszego dyrektora placówki. Na widowni obecny był Adam Wolańczyk, nestor wałbrzyskiej braci aktorów, obecnie emeryt. Do wałbrzyskiej placówki należał nie tylko budynek główny, ale też przylegający do niego Dom Aktora, w którym mieszkali aktorzy, a także dramaturdzy oraz inni pracownicy. Dla nich początkowo przygotowano też pokoje na najwyższym piętrze gmachu teatru, a także kilka rozsianych po całym mieście mieszkań. Pierwszy dyrektor, Bronisław Orlicz wspominał początki wałbrzyskiego teatru z sentymentem, jako okres pełny nadziei i ambitnych planów. Był to też czas rekordowo wysokiej frekwencji. Do rzadkości nie należały spektakle wystawiane ponad sto razy.
Do najpopularniejszych przedstawień pierwszych dekad istnienia wałbrzyskiego Dramatu należał „Hamlet” z 1968 roku, który wracał na deski sceny 98 razy i widziało go prawie 35 tys. widzów, „Syn Marnotrawny” wg Wilde’a z 1965 roku wystawiano 198 razy dla ponad 53 tys. publiczności. Rekordową publiką cieszyły się też „Figiel za figiel” Bogusławskiego z 1968 roku – 121 wystawień dla 40 tys. widzów, „Pigmalion” z 1971 roku (130; 35,5 tys.) „Moralność Pani Dulskiej” z 1977 (123; 37 tys.) oraz musical „Lato muminków” (122; 49 tys.) dla dzieci.
W sumie w ciągu 55 lat istnienia teatr wydał na świat 360 premier, maksymalnie rocznie 14, a minimalnie 3. Tylko w ciągu pierwszych dwóch dekad funkcjonowania dano ponad 6,6 tysiąca spektakli. Do 1991 roku było 8,2 tys. przedstawień, które obejrzało ponad 2 miliony widzów.
W pierwszych dekadach na afisze najczęściej trafiał Szekspir, Ibsen, Brecht, Gogol, a z polskich twórców Szaniawski, Fredro, Witkacy, Mrożek, Żeromski, Norwid, Zabłocki i Zapolska, ale grano też prozę Kieślowskiego, Bułhakowa, a także już na początku lat 80. pojawiły się adaptacje Ryszarda Kapuścińskiego - „Cesarz”, Karola Wojtyły - „Przed sklepem jubilera”, a w nowym milenium prezentacje popularnego duetu Strzępki i Demirskiego.
Mimo istnienia wałbrzyskiej sceny dla młodych widzów, w Teatrze Dramatycznym pojawiały się też spektakle kierowane do młodej publiczności jak „Niezwykłe przygody Pana Kleksa” 1982, „Lato muminków” z 1978, „Nowe przygody Kota w Butach” 1986, czy „Pchła Szachrajka” 1997. Obecnie działania dla młodych kontynuowane są na scenie plenerowej - STYK.
Przedstawienia odbywały się na Dużej Scenie, działała też scena studyjna, oraz od 1977 roku scena filiarna w zamku Książ, gdzie wystawiano głównie spektakle Zabłockiego i Moliera. Wałbrzyscy artyści występowali też Podgórzu i w Świdnickim Ośrodku Kultury. Scena kameralna przy głównym budynku teatru powstała dopiero końcem lat 90. ze starej farbiarni. W latach. 80. i 90. spadła frekwencja widzów dorosłych, którym wcześniej bilety do teatru fundowały zakłady pracy, za to wzrosła procentowo liczba młodych widzów.
W ostatnich latach tryumfy sceniczne święcił m.in. „Lot nad kukułczym gniazdem” przygotowany dzięki współpracy ze szpitalem psychiatrycznym w Stroniu Śląskim, przedstawienie to po pięćdziesięciu spektaklach wciąż miało nadkomplet, a także cieszyło się ogromnym zainteresowaniem również poza naszym regionem. Dużą popularność zdobyły też się też „Iwona, księżniczka Burgunda”, „Niech żyje wojna!!!” i „Piaskownica”, swoją publiczność zdobyły też popularne w ostatnich latach prezentacje z muzyką graną na żywo.
Aktorami o najdłuższym stażu na wałbrzyskich deskach są: emerytowany obecnie Adam Wolańczyk, który wcielił się tu w ponad 120 ról i pracujący tu od września 1987 roku Ryszard Węgrzyn, który zmieniał swe oblicze na potrzeby ponad dziesiątki razy. Podobnym stażem może się poszczycić aktorka i z pochodzenia wałbrzyszanka – Irena Wójcik.
Wystąpili tutaj również gościnnie aktorzy znani też z dużego ekranu. Byli wśród nich Krzysztof Kolberger w 1982 roku w Mickiewiczowskiej „Improwizacji” wg „Dziadów”, Renata Dancewicz, która zagrała m.in. w „Dwojgu na huśtawce” (1992) i „Niemcach” (1998), w 1977 roku publiczność czarowała dowcipem Hanka Bielicka w spektaklu „W czepku urodzona”, a Hanna Seniuk zagrała główną rolę w niezwykle popularnej adaptacji „Moralności Pani Dulskiej” Zapolskiej. W Wałbrzychu grała też na Fanaberiach Teatralnych Krystyna Janda.
Najdłużej, dziesięć lat, jako dyrektor artystyczny teatrem szefował Wowo Bielicki. Trafił do Wałbrzycha w 1988 roku, trudnym z uwagi na odbywający się wówczas w głównym gmachu remont. Wspominał, że nie od razu poczuł się tu jak w domu. – Na pierwszej mojej premierze, otrzymałem „prezent” - jeden z aktorów upił się tak kompletnie, że z trudem go docuciliśmy, żeby mógł zacząć funkcjonować na scenie – wspominał Bielicki w wydawnictwie rocznicowym teatru z 1999 roku i dodawał też, że po latach tu spędzonych stwierdza, że nasz teatr ma fart do aktorów i współpracowników, co kazało mu spoglądać z optymizmem na przyszłość wałbrzyskiej sceny.
Wałbrzyski teatr to również imprezy cykliczne oraz festiwale. W latach 80. odbywał się tu Ogólnopolski Festiwal Sztuk Dziecięcych i Młodzieżowych, od czternastu lat trwają Dni Dramaturgii, a do 2018 prowadzone były tu Wałbrzyskie Fanaberie Teatralne, które zastąpi nowy festiwal muzyczny. Jedną z pomysłodawczyń Fanaberii była Danuta Marosz, dyrektor "Szaniawskiego" od 2002 roku.
Mało kto wie, że z gabinetu dyrektora teatru na balkon Dużej Sceny prowadzi sekretne przejście. Nasz teatr ma wiele innych tajemnic, a w czasie dekad funkcjonowania powstało o nim wiele anegdot, które regularnie trafiają do wydawnictw rocznicowych. Warto dodać, że w ostatnich latach wałbrzyski teatr otworzył się na współpracę ze szkołami, prowadzi wiele działań edukacyjnych, ma własny "Uniwersytet - Obserwatorium", a także pasiekę liczącą kilka pszczelich rodzin.
oprac. ELW
zdjęcia archiwalne Teatr Dramatyczny
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj