Pałac Struga - niesamowite odkrycia Piotra Kopera [ZDJĘCIA]
Niespodziewana eureka
Pałac Struga przyzwyczaił nas już do rzadkich i wyjątkowych obiektów w zabytkowych murach, ale tego nikt się nie spodziewał. - 29 stycznia o godzinie 7.02 rano pan Piotr Koper przyszedł do mnie i powiedział, że coś jest... że jest problem. A my mieliśmy 4 godziny do samolotu i nie mogliśmy już tego odkręcić. Mieliśmy też plan rekonstrukcji sali balowej, a nowe odkrycie wszystko zmieniło - wspomina Krzysztof Wieczorek, od 2001 roku właściciel i opiekun pałacu w Strudze. Pan Krzysztof razem z rodziną podjął się ratowania zabytkowego kompleksu, gdzie od jesieni ubiegłego roku trwają prace na dachu.
Dodatkowo, ekipa pracowników pod nadzorem Piotra Kopera w drugiej połowie stycznia zabezpieczała resztki zagrożonej katastrofą budowlaną zamkowej kopuły. - Podczas styczniowych prac mających na celu ratowanie barokowej kopuły zawieszonej nad salą balową pałacu udało nam się ściągnąć i ocalić jedyny istniejący element tego zabytku. 23-24 stycznia drewniany 4,5-tonowy fragment odpowiednio podwieszony opuściliśmy na dół bez strat. Następnie w kolejnych dniach rozpoczęliśmy prace mające na celu odtworzenie stropów sali i przygotowanie ścian pod wzmocnienia. W pewnym momencie zauważyliśmy, że spod tynku pod stropem wystaje delikatny szlaczek. Zaczęliśmy bardzo ostrożnie ściągać tynk - wspomina Piotr Koper, przedsiębiorca budowlany i pasjonat lokalnych tajemnic znany m.in. z poszukiwań legendarnego Złotego Pociągu.
Wałbrzyszanin dodaje też, że przełomowej chwili tamtego poranka 29 stycznia nigdy nie zapomni. - Prace zaczęły się od miejsca, gdzie była kopuła. Podczas delikatnych prób odsłony tego, co jest pod tynkiem wszystko, co było tam ukryte nagle zaczęło się ujawniać. W końcu zaczął na nas "patrzeć" pierwszy władca - mówi pan Piotr. Pierwszy świetnie zachowany portret wykonany na ścianie zaskoczył wszystkich. - To przypadkowe odkrycie, nie spodziewaliśmy trafić na taki rarytas - opowiada Koper.
Poczet królów i cesarzy na ścianie
- To całkowicie zaskakujące, bo sala balowa dotąd kojarzyła nam się z resztkami fresków zniszczonych przez deszcz w czasie, gdy nad pałacem nie było dachu, a jedyna na świecie barokowa kopuła pomalowana w stylu renesansowym zwisała smętnie i to ona jeszcze kilka tygodni temu była głównym celem naszego ratowania. Jednak odkrycie pana Piotra przewyższa odkrycie nawet jedynego czegoś na świecie - wyjaśnia prezes Fundacji Pałac Struga.
Sala balowa odsłoniła swoje nowe tajemnice, obecnie zdefiniowanych jest 24 do 28 malowideł, tylko część - około 10 z nich - jest odkryta i widoczna. Malowidła przedstawiające władców zajmują łącznie około 50 metrów kwadratowych. W przypadku części "portretów" są domniemania co do ich położenia i przedstawianej osoby.
Gdzie się znajdują te kruche skarby? Jak wchodzimy do sali balowej, po prawej jej stronie umieszczono przedstawienia popiersi średniowiecznych władców Śląska, a po drugiej stronie znalazły się podobizny czterech zdefiniowanych cesarzy rzymskich. Tytułów cesarzy rzymskich używali również średniowieczni władcy Czech i Śląska stąd możliwość tego sąsiedztwa. - Każde z tych ogromnych malowideł powstało około 4 metrów nad ziemią, ma powierzchnię 1,4x1,6 metra i wykonane jest wedle takiego samego schematu. Mamy w owalu przedstawienie władcy z wizerunkiem, dookoła obrazu informację o jego głównych tytułach np. imperatora, króla, władczy Czech, Węgier, Chorwacji, cesarza; w dolnym polu informację o czasie jego panowania i śmierci, a u góry jego oficjalną ówcześnie maksymę. Pan Maciej Utrecht w ciągu weekendu dopasował maksymy do władców zgodnie z rysem historycznym - opowiada z zaangażowaniem Wieczorek. Władców ułożono na ścianach w sposób chronologiczny, w kolejności w jakiej władali. Pierwszym z rozpoznanych przedstawionych władców średniowiecznych jest Karol IV (ur. 14 maja 1316 w Pradze, zm. 29 listopada 1378 tamże), przed nim jest jeszcze malowidło osoby niezdefiniowanej.
- Po drugiej stronie w innym układzie mamy czterech cesarzy rzymskich od Wespazjana do Galby rządzący od 69 - 79 roku naszej ery. Ich maksymy są bardziej okrutne niż królów z naprzeciwka. To bardzo ciekawy układ, ale do tej pory zagadką jest dlaczego wybrano tych czterech - mówi właściciel obiektu.
Ten niesamowity poczet królów i cesarzy zastanawia historyków. - Są tu przedstawione dynastie panujące począwszy od Luksemburgów do Habsburgów, podobnych malowideł wizerunków w podobnej formule z tamtego okresu nie znaleziono na tym terenie - mówi Maciej Utecht, germanista i członek zarządu fundacji Pałac Struga.
Kolejne odkrycia
Wstępnie styczniowe znalezisko datowano na lata 1560-1570, jednak ostatecznym rozstrzygnięciem okresu tworzenia tych niezwykłych dekoracji jest odnalezienie "ostatniego" portretu, który może mieć podpis, mówiący iż przedstawia władcę ówcześnie panującego.
Co dalej z unikatem?
Właściciele i opiekunowie obiektu zdają sobie sprawę z tego, jak rzadką perełką dysponują.
- Mówimy o budynku, w którym wciąż odkrywamy kolejne rzeczy, jak teraz 50 metrów kwadratowych 500-letnich malunków. Najbliższy obiekt, z którym możemy nas porównywać to pałac w Gorzanowie 100 km stąd - zaznaczają właściciele pałacu. Pałac w Strudze ma wiele rzadkich i niepowtarzalnych elementów, w obliczu stanu lokalnych zamków średniowiecznych i dworów renesansowych Struga staje się najlepiej zachowanym dworem renesansowym byłego województwa wałbrzyskiego. Nowo odkryte malarstwo renesansowe stawia ją na czele takich obiektów na całym Śląsku, a kolejne odkrycia wyjątkowych artefaktów historycznych coraz jaśniej wskazują na to, że pałac ten jest unikatem.
Malowidła, czyli malarstwo na suchych ścianach, w przeciwieństwie do fresków powstających na ścianach mokrych, wymagają innego rodzaju konserwacji. Odkryta część obrazów jest już pieczołowicie zabezpieczona przed przeciągami, wilgocią i innymi warunkami atmosferycznymi. - Nie wiemy, kiedy skończymy te prace, rozmawiamy z konserwatorem. Decyzja co do kształtu sali balowej zostanie podjęta na podstawie uzgodnień z konserwatorem zabytków, nic się nie zmieniło odnoście terminarzu prac na dachu w 2019 roku, a także wymiany stolarki i tynkowania obiektu planowanych na lata 2020-2021. Będzie też odbudowana sala balowa - zapewnia Wieczorek.
Odkrycie - skąd budulec na pałac w Strudze?
Pałac w Strudze to początkowo średniowieczna datowana na 1377 rok wieża rycerska rodziny Schoff, znanej następnie jako Schaffgotsch, zamieszkującej tu prawdopodobnie do 1390-95 roku. To rzadki zabytek - na naszym terenie do dziś zachowała się jedynie wieża mieszkalna w Siedlęcinie, oraz wieże w Żelaźnie, a wieża w Strudze trwa wbudowana w pałac i zawiera ona unikatowe malowidła gotyckie. - 14 lutego 1453 roku Hermann Czettritz kupił Strugę, czyli ostatni 15. zamek. Więcej nie zdołał, bo rok później zginął w bardzo nietypowych okolicznościach. Został trafiony piorunem podczas turnieju rycerskiego, kiedy jechał konno w pełnej zbroi i zginął na miejscu. W chwili śmierci był on właścicielem wszystkich ważniejszych dóbr w promieniu 40-50 km - opowiada Wieczorek. Rodzina Hermana posiadała w regionie wiele miast i wsi prywatnych, wśród nich znalazły się Wałbrzych i jego obecne dzielnice, Boguszów, Gorce, Dziećmorowice, Czarny Bór, czeski Zaclerz, Niemcza, Struga, i dziesiątki innych ze znajdującymi się na tym terenie zamkami Książ, Grodno, Nowy Dwór, Bolczów, Czarny Bór, Kamienna Góra, Grzędy, Kliczków, a nawet Gliwice. Większość z tych dóbr została sprzedana po bankructwie Czettritzów rodowi Hochbergów w XVII wieku.
Po średniowiecznej tragedii Śląska, czyli wojnach husyckich i zrównaniu większości tutejszych średniowiecznych zamków z ziemią Czettritzowie podjęli decyzję o budowie na swoich ziemiach nowych zamków, zgodnie z ówczesną modą dworów renesansowych. - Zamek w Strudze jest najstarszym wybudowanym przez rodzinę von Czettritz, to jest ósmy najstarszy dwór renesansowy na Śląsku polskim, czeskim i niemieckim. Jest on kilkadziesiąt lat starszy od dworu w Wałbrzychu wybudowanego przez syna właściciela dóbr - Krzysztofa. Dwór ten stoi w Wałbrzychu na ul. Zamkowej - zaznacza właściciel i opiekun zamku w Strudze. W przypadku dworu na ul. Zamkowej Czettritzowie przenieśli do niego budulec z zamku Nowy Dwór, podobnie stało się z zamkiem i dworem w Czarnym Borze, zaś za podwalinę pałacu w Strudze posłużył położony 4 km od niego zamek Cisy.
Z rozbiórki całego dolnego zamku Cisy powstaje pierwszy lokalny dwór renesansowy, jego budowę ukończono w 1565 roku. - Dzięki odkryciom pana Piotra Kopera udało się podczas prac przygotowawczych obalić jedną z teorii, która mówiła, że rozbiórka zamku posłużyła tylko za podwaliny dworu. Dziś wiemy, że mury kamienno-ceglane z użyciem budulca zamku Cisy stanowią podstawę całych trzech dobudowanych skrzydeł renesansowych do wysokości drugiej kondygnacji, czyli do wysokości 16 m. To pokazuje, że zamek Cisy przed rozbiórką był gigantyczną twierdzą - opowiada pan Krzysztof.
W murach powstałych z budulca po dumnej średniowiecznej warowni powstał renesansowy dwór, a w nim najdłuższa zachowana na terenie Polski renesansowa wachlarzowa klatka schodowa, renesansowe malowidła na krużgankach, zachowany renesansowy kasetonowy strop jednej z sal, a na pierwszym piętrze zachodniej części budynku sala balowa 30x15 m z unikalną kopułą. Właśnie okazało się, że salę tę ozdobiono XVI-wiecznymi wizerunkami władców Śląska - królów i cesarzy, a także cesarzy/cezarów rzymskich, których imiona znamy ze starożytności... a także czymś, czego nadal nie odsłonięto i pozostaje do odkrycia...
Zobacz też:
PAŁAC STRUGA: NOWY DACH I REMONT PO KATASTROFIE BUDOWLANEJ
SZCZAWNO - STRUGA: WSZYSCY SZYKUJĄ SIĘ DO BITWY,
BITWA POD STRUGĄ 2018 - JAK ZWYKLE NASI WYGRALI
BITWA POD STRUGĄ: PRZEMARSZ REKONSTRUKTORÓW (ZDJĘCIA)
BITWA POD STRUGĄ 2017; INSCENIZACJA BITWY [ZDJĘCIA]
AUTOBUS LINII NR 8 DO STRUGI I STARYCH BOGACZOWIC - ROZKŁAD JAZDY
Elżbieta Węgrzyn
fot. ELW i Artur Burdek
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj