Jasiński: Regularnie zdobywać punkty
Po 14 kolejkach sezonu AZS PWSZ Wałbrzych zajmuje 4. miejsce w Ekstralidze, mając na koncie 26 punktów (7 zwycięstw, 5 remisów i 2 porażki). Do lidera, Górnika Łęczna traci 11 punktów.
Szkoleniowiec piłkarek AZS-u, które bronią brązowego medalu z ubiegłego sezonu, myśli w rundzie wiosennej o powrocie do najlepszej trójki. Wałbrzyszanki tracą tylko jedno „oczko” do Czarnych Sosnowiec, ale rozegrały jedno spotkanie więcej. Co należy poprawić, by wrócić na podium?
Musimy na pewno wygrywać mecze i zdobywać punkty szczególnie w spotkaniach, które mieliśmy pod kontrolą, a nie potrafiliśmy tego utrzymać do końca meczu. Do poprawy jest także gra obronna. Nie jestem zadowolony z liczby straconych bramek, bo było ich za dużo.
W kolejnym już sezonie Ekstraligę charakteryzują dwie prędkości. Przewodzący stawce Górnik Łęczna oraz Medyk Konin mają znaczną przewagę punktową nad rywalkami. Czy da się te drużyny dogonić?
Trzeba regularnie zdobywać punkty. Medyk i Łęczna odjechały reszcie stawki jednak sezon pokazał, że można i ich pokonać. Mają bardzo dużo jakości piłkarskiej. Oba zespoły są naszpikowane reprezentantkami Polski. My staramy się systematycznie wykonywać krok do przodu i zbliżać się do nich.
Julia Kowalczyk w walce o piłkę. AZS PWSZ - AZS PSW Biała-Podlaska (0:0)
Od początku sezonu AZS PWSZ miał kłopoty z kontuzjami piłkarek z podstawowego składu. Na starcie wypadła napastniczka Oliwia Maciukiewicz, później poważną kontuzję odniosła pomocniczka Martyna Zańko. W kolejnych meczach na zmianę brakowało też Klaudii Miłek, Anny Rędzi, Jolanty Siwińskiej, Julii Kowalczyk i Jagody Szewczuk. W tej sytuacji trener Jasiński mocno eksperymentował z ustawieniem, dając szansę w ataku Karolinie Gradeckiej (nominalna środkowa obrończyni), a na lewej pomocy Oliwii Rapackiej (napastniczka):
Musieliśmy znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. Nie mogliśmy siedzieć i płakać nad swoim położeniem. Przyszedł taki pomysł, a to wynik piłkarski weryfikuje to, czy ustawienie było dobre, a także czy dobór personalny był odpowiedni. Karolina grając na ataku obroniła się piłkarsko i zdobyła nawet trzy bramki dokładając do tego asysty.
Karolina Gradecka. AZS PWSZ - Unifreeze Górzno (1:1)
W rundzie jesiennej AZS PWSZ Wałbrzych miał swoje wzloty i upadki. Ekipa Jasińskiego potrafiła pokonać w Łęcznej Górnika 1:0, powalczyć w Koninie z Medykiem (3:4), ale także nie uniknęła wysokiej wyjazdowej porażki z Czarnymi Sosnowiec (0:4) oraz straciła punkty w domowych starciach z dołującymi w tabeli AZS PSW Biała-Podlaska (0:0) i Unifreeze Górzno (1:1). Z czego najbardziej ucieszył się w rundzie jesiennej trener Jasiński?
Bez wątpienia ze zwycięstwa w Łęcznej. Był to bardzo miły mecz dla nas. Pierwszy raz w historii wygraliśmy z Górnikiem. Utwierdziło to nas w przekonaniu, że stać nas na zwycięstwo z każdym rywalem. Każda strata punktów w sezonie bolała bardzo mocno, dlatego ciężko mi wybrać takie jedno spotkanie, bo jeśli chcemy wygrywać za każdym razem, to po wszystkich meczach w których nie zdobyliśmy kompletu czuliśmy się źle.
Czytaj także:
PEWNA WYGRANA W PUCHARZE POLSKI
EKSTRALIGA: PIŁKARSKIE ANOMALIA
ELENITA ŚWIECI PRZYKŁADEM. PIĘKNE ZACHOWANIE PIŁKARKI!
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj