| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: autobusy na wodór - miasto przygotowuje zakup
Śląskie Konsorcjum Autobusowe ma wozić pasażerów w Wałbrzychu do końca 2022 roku. Jednak już w połowie przyszłego roku miasto rozpisze przetarg na nowego operatora komunikacji miejskiej (Wałbrzych: Jakie autobusy mogą nas wozić w latach 2021 - 2035?) Z restrykcyjnymi zapisami. Ten kto wygra będzie musiał kupić 40 wozów napędzanych sprężonym gazem ziemnym. Miasto „dołoży” mu 20 bezemisyjnych pojazdów z paliwowymi ogniwami wodorowymi, produkującymi prąd i zasilającymi nim silniki elektryczne (Wałbrzych: Autobusy na wodór dla miasta - jest decyzja!). Zaraz wytłumaczymy wam dlaczego użyliśmy sformułowania „dołoży”, ale najpierw chyba najważniejsza rzecz. Za kilka lat Wałbrzych chce całkowicie odejść od autobusów na olej napędowy.
Zostawmy na chwilę czekający komunikację miejską przetarg. Gmina przygotowuje wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, by wziąć udział w konkursie na zakup autobusów wodorowych. Tak je będziemy nazywać, żeby nie piętrzyć skomplikowanego nazewnictwa. Miasto chciałoby kupić 20 takich pojazdów za 80 mln zł, a blisko 90 proc. tej sumy, to miałoby być dofinansowanie. Brakująca kwota pochodziłaby z kredytu udzielonego przez NFOŚiGW. Dokumentację należy złożyć do 20 grudnia.
Gdyby miasto otrzymało wsparcie, to byłby hit. Gmina kupi wtedy wozy z myślą o „dołożeniu” ich nowemu operatorowi, ale… nie od razu. Zwycięska firma do połowy 2023 roku musi wpierw wykazać, że ma w swojej flocie 40 nowiutkich autobusów na sprężony gaz ziemny. Potem „dostanie” 8 autobusów wodorowych. W 2024 roku kolejnych 6 i rok później znów 6. Do 2025 roku trzeba rozliczyć projekt, a 3 lata później, według zapisów ustawowych, samorządy muszą wykazać się, że po ulicach w 30 proc. jeżdżą autobusy ekologiczne. Gdyby wszystko poszło po myśli, Wałbrzych nie będzie miał z tym problemu.
Pojazdy wodorowe na pewno poradzą sobie w naszym mieście. Trudnością nie powinno być absolutnie ukształtowanie terenu. Mają one też przewagę nad „elektrykami”, które trzeba ładować nierzadko kilka godzin, a tankowanie wozu z ogniwami wodorowymi trwa tyle co wlewanie do baku oleju napędowego. Zbiorniki instalowane w autobusach są już tak zabezpieczone, że mówienie o zagrożeniu wybuchem, to podobno wyłącznie fikcja literacka lub wyobraźnia filmowców. Na jednym tankowaniu potrafią przejechać od 400 do 450 km. Dla porównania obecne wozy pokonują dziennie ok. 300 km. Z tankowaniem też nie powinno być kłopotu, bo zgodnie z podpisanym listem intencyjnym Orlen do połowy 2023 roku powinien wybudować przy ul. Wysockiego stację tankowania wodorem. No i jak, podoba wam się ta jazda na wodór?!
O nowych autobusach na wodór i innych zmianach pisaliśmy:
Wałbrzych: autobusy autonomiczne, riksze i taksówki?
Wałbrzych: Jakie autobusy mogą nas wozić w latach 2021 - 2035?
Wałbrzych: Autobusy na wodór dla miasta - jest decyzja!
WAŁBRZYCH: AUTOBUSY WODOROWE I STACJA ŁADOWANIA U NAS?
JAKIM AUTOBUSEM BĘDZIEMY JEŹDZIĆ WKRÓTCE?
WAŁBRZYCH: SPÓŁKA MIEJSKA ZAKUPI POJAZD ELEKTRYCZNY!
WAŁBRZYCH: AUTOBUSY ELEKTRYCZNE - GDZIE I KIEDY NAJSZYBCIEJ?
Autobusy a obwodnica zachodnia - Europejka:
Wałbrzych: Będzie nowa przyspieszona linia autobusowa?
Tomasz Piasecki
fot. prototyp napędzanej na wodór Toyoty - Wikipedia
Artykuł ukazał się na łamach tygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj