Dla jednych to może być jak czytanie Lema lub oglądanie Kubricka. Dla drugich to znak czasów. Pewne jest, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, za kilka lat po Wałbrzychu będą jeździć wyłącznie ekologiczne autobusy komunikacji miejskiej. Napędzane sprężonym gazem ziemnym (to akurat nie taka nowość) lub wodorem (to już byłby hit). Artykuł z ostatniego numeru tygodnika "WieszCo".