
| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: już wkrótce obaj wyruszą w bardzo długi marsz

Mężczyzna dziś mieszka w Wałbrzychu, a urodził się w Kamiennej Górze. Przez 20 lat wraz z rodziną mieszkał w Czechach. Piszemy o tym nie bez powodu, bo właśnie marsz wzdłuż granic naszych południowych sąsiadów postawił sobie za cel do zrealizowania wiosną i latem tego roku. Na samą myśl o tym wyzwaniu dostajemy gęsiej skórki. Postaramy się opisać to, czego chce dokonać nasz bohater, żebyście też mieli ciary.
Paweł Morański, czyli inaczej Pavel Nesvorny lub NesvornyTREK to pseudonim i nazwa firmy, które powstały podczas jego działalności w Czechach. – Od lat interesuję się szeroko pojętym outdoorem. Treningi, rozwój osobisty, zainteresowania oraz zdobywana wiedza są ukierunkowane przede wszystkim pod bushcraft i survival. Wędrówki piesze z plecakiem, psem u boku i noclegami pod gołym niebem są częścią mojego życia odkąd pamiętam – opowiada nasz rozmówca. Już brzmi dobrze, prawda?
Ubiegłoroczny marsz Paweł Morański musiał jednak zakończyć po pokonaniu ponad 1200 km. Z powodów osobistych. Jak sam mówi, nie lubi pozostawiać niedokończonych spraw, dlatego też zdecydował się jeszcze raz przejść Czechy wzdłuż granic, bo jak przekonuje „wszędzie dobrze, ale w hamaku najlepiej”. Wstępny plan zakłada przemierzenie dokładnie 2212 km i 5 miesięcy na szlaku. Trasa składa się z dwóch części, które nasz bohater planuje obejść za jednym zamachem.
Szlak Północny ma 1058 km. Prowadzi przez 18 pasm górskich, 8 parków krajobrazowych, 2 parki narodowe oraz kilka rezerwatów przyrody. Przejście trasy w całości oznacza, pokonanie ponad 50 tys. m przewyższeń oraz zdobycie najwyższego, najniższego, najbardziej wysuniętego na zachód i wschód punktu w Czechach. Szlak Południowy liczy 1051 km. Prowadzi przez 15 pasm górskich, 6 parków krajobrazowych, 2 parki narodowe oraz mnóstwo rezerwatów przyrody. Ten, kto przejdzie całą trasę, pokona 20 tys. m przewyższenia i stanie na najbardziej wysuniętym na wschód, południe i na zachód punkcie w Czechach. Paweł Morański planuje wędrówkę tylko z plecakiem i jedynie w towarzystwie Boruty, wiernego psa. Zamierza nocować pod gołym niebem w hamaku, sporadycznie korzystać z gościny innych, ale tylko po to, by zrobić pranie i wziąć prysznic.
– Aktualnie pracuję i zbieram fundusze na zakup potrzebnego sprzętu, który kompletuję od nowa. Plecak i wszystko, co się w nim znajdzie, będzie ważyło przynajmniej o dziesięć kilogramów mniej niż przed rokiem. To ma pomóc w realizacji planu – mówi nam śmiałek.
Plan jest taki, by start honorowy odbył się 14 maja w Wałbrzychu, gdzie obecnie Paweł mieszka, a ostrą wędrówkę zamierza rozpocząć ze Śnieżki. Zdjęcia, filmy oraz relacje z podróży mają być dostępne na profilach „Nesvornego” w mediach społecznościowych.
– Mam wielką nadzieję, że moja wędrówka będzie inspirować i uczyć. Taki jest jej cel – kończy Morański. Co my możemy zrobić? Życzyć mu powodzenia, zdrowia i wytrwałości. Trzymać kciuki za powodzenie misji i poprosić wszystkich – jeśli tylko zechcecie – o wsparcie go w zdobyciu funduszy na wyprawę. Tu znajdziecie szczegóły: www.pomagam.pl/nesvornytrek. I żeby nie było, Paweł nie uzależnia wyjścia na szlak od powodzenia zbiórki. Czy zbierze środki, czy nie i tak wymaszeruje. Taki ma plan.
Tomasz Piasecki
Fot. użyczone (Paweł Morański)
Inne wywiady "Wiesz Co":
Wałbrzych: za stary na myślenie o... poczuciu bezsensu i stagnacji (WYWIAD)
Wałbrzych: Paweł Świątek nie tylko o teatrze
Wałbrzych region: zauroczyły ją choinki... z gazet
Wałbrzych region: Anna Puchała - fit to moje życie
Wałbrzych: dlaczego Toyota jest zielona i co o nas sądzą Japończycy?
Wałbrzych: bez kapelusza, to nie Chińczyk
Wałbrzych: ,dziarka' to nie tylko mały tatuaż
Wałbrzych: górnik ze Starej Kopalni z milionami odsłon w sieci
Wałbrzych: emerytowany wuefista i trener z milionami odsłon
Artykuł ukazał się na łamach dwutygodnika "WieszCo" - pełny numer do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl

Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj