Tatuaże są dziś tak popularne, że wkrótce trudniej będzie spotkać osobę bez malunku na ciele, niż z „dziarą” na ramieniu lub łydce. O fenomenie ozdabiania ciał rozmawiamy z Wojciechem Franasem, właścicielem wałbrzyskiego studia tatuażu przy ul. Kościuszki. – Wiele z powstających rysunków to istne dzieła sztuki – mówi. Artykuł z ostatniego wydania dwutygodnika "Wiesz Co".