W pierwszych powojennych latach problemem dla przybyłych do Wałbrzycha i okolic było miejsce pochówku. Przyszło im bowiem chować rodziców i dziadków na poniemieckich cmentarzach, czyli wśród ,,obcych” i w ,,nieswojej” ziemi. Dlatego też cześć nekropolii już w latach 50. XX w. została przeorganizowana na parki miejskie, zwane pejoratywnie ,,parkami sztywnych” lub ulegała stopniowemu niszczeniu, a nawet dewastacji (grabiono z cmentarzy płyty nagrobkowe). Tekst z najnowszego wydania tygodnika "WieszCo".