Straż Wałbrzych: Nim zemdlała, zamknęła dziecko w pokoju obok

Wczesnym popołudniem, 24 lutego przed godz. 13 w Jedlinie-Zdroju w budynku mieszkalnym przy ul. Słowackiego doszło do zatrucia tlenkiem węgla. Zgłaszająca sprawę kobieta była sama w domu jednorodzinnym z 4-letnim dzieckiem. - Kobieta zgłaszała, że źle będąc sama w domu z dzieckiem, poczuła się źle i zasłabła, zdążyła jednak wcześniej pootwierać okna, oraz drzwi, zadzwonić na pogotowie i do straży - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu.
Pracownicy pogotowia i strażacy jak przybyli na miejsce stwierdzili, że kobieta straciła przytomność wskutek zatrucia tlenkiem węgla wydobywającego się prawdopodobnie z pieca węglowego znajdującego się w jednym z pomieszczeń. Jednak przed utratą przytomności umożliwiła służbom dostęp do domu otwierając drzwi i ostatkiem sił starała się też przewietrzyć dom oraz pozostawić swoje maleństwo w osobnym pokoju.

Wbrew zamysłom matki starającej się izolować dziecko od zagrożenia, jak kobieta straciła przytomność, maluch przyszedł do niej. Służby zastały ją leżącą na podłodze nieprzytomną, a dziecko przy niej. Na szczęście ilości tlenku węgla unoszące się w pomieszczeniach nie stanowiły już po wietrzeniu dużego zagrożenia. Nie wiadomo natomiast jak dużo trujących oparów zagrażało rodzinie przed otwarciem okna. - Kobietę i dziecko wyniesiono na zewnątrz, przyjechał jej mąż i zajął się dzieckiem. Kobietę i dziecko przebadali pracownicy pogotowia, kobieta została pod ich opieką - dodaje Kwiatkowski.   

W obecnym sezonie grzewczym dochodziło już do zatruć:
Wałbrzych: Rodzina zatruła się tlenkiem węgla. 5 osób w szpitalu
Straż Wałbrzych: Alarm czujnika uratował mu życie
Straż Wałbrzych: Czad nadal groźny. 40-latka w szpitalu
Biały Kamień: Cichy zabójca groźny. Zatrucie przy ul. Dubois