Policja Wałbrzych: brutalnie okradzione seniorki straciły tysiące

Dobroduszny sąsiad okazał prawdziwe oblicze...

52-latek od pewnego czasu odwiedzał 87-latkę. Pomagał jej przy podstawowych czynnościach, na przykład robiąc zakupy. Dowiedział się przy okazji, gdzie trzyma gotówkę. Kilka dni temu, kiedy odwiedził mieszkankę Walimia po raz kolejny, zabrał z jej mieszkania 13 tysięcy złotych. Kobieta po pewnym czasie zorientowała się, że została okradziona i zawiadomiła policjantów z Głuszycy, którzy jeszcze tego samego dnia – w miniony poniedziałek 11 maja wieczorem - zatrzymali podejrzanego.

Policjanci ustalili, że mężczyzna część skradzionej gotówki przekazał na przechowanie swojemu znajomemu. Podczas przeszukania mieszkań obu podejrzanych odnaleźli łącznie ponad 11 tysięcy złotych. Mężczyźni tłumaczyli, że brakującą część pieniędzy zdołali już wydać, m.in. na alkohol. 



52-latek przyznał się do kradzieży i złożył wyjaśnienia. Decyzją Sądu Rejonowego w Wałbrzychu został tymczasowo aresztowany na najbliższy miesiąc. Działał w warunkach recydywy, dlatego za kraty więzienia może trafić na 7,5 roku. Natomiast jego kolega, 27-latek, odpowie za paserstwo. W jego przypadku maksymalna kara to 5 lat pozbawienia wolności.


Wałbrzyszanka uwierzyła, że to policjant

Seniorzy są zagrożeni z różnych stron. Wałbrzyscy policjanci po raz kolejny ostrzegają przed oszustami, którzy co jakiś czas próbują wyłudzić pieniądze od osób starszych. W miniony poniedziałek 11 maja zaatakowali ponownie. Tym razem dzwoniąc do dwóch mieszkanek Wałbrzycha. Podszywająca się pod policjantkę kobieta oświadczyła, że prowadzi sprawę dotyczącą hakerów włamujących się na konta bankowe. Jedna z nieświadomych wałbrzyszanek straciła część swoich oszczędności. 89-latka przekazała w wyznaczonym przez przestępców miejscu pieniądze - aż 20 tysięcy złotych. Dopiero po jakimś czasie zorientowała się, że osoba podająca się za policjantkę to oszustka.

Oczywiście, złodzieje próbują także działań przestępczych udając pracowników wodociągów, gazowni, spółdzielni mieszkaniowych lub pracowników ośrodków pomocy społecznych. Przestępcy podają się także za lekarzy i adwokatów.