Kronika trzech kolejnych niefortunnych zdarzeń drogowych [FOTO]

Świąteczny pośpiech nie służy kierowcom, zwłaszcza tym, co nie znają słynnego głuszyckiego zakrętu. Przekonało się o tym kilku kierujących, którzy przejeżdżali drogą nr 381 w Głuszycy Górnej we wczorajsze przedpołudnie. - O godz. 12.10 zostaliśmy wezwani do wypadku, który okazał się następstwem dwóch wcześniejszych kolizji. Na miejsce zadysponowani zostali strażacy z OSP Głuszyca i dwa zastępy z JRG-1 z ul. Przemysłowej - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy KM PSP w Wałbrzychu. Pierwsi na miejscu byli strażacy z Głuszycy, pomocy lekarskiej wymagał jeden poszkodowany kierowca.

Co się stało?

Jak informuje wałbrzyska Policja, w ciągu dwóch godzin w tym samym miejscu doszło do nietypowego zbiegu trzech zdarzeń drogowych. Funkcjonariusze ustalili, że najpierw – około godziny 10:00 – 31-letni kierujący samochodem audi (na kłodzkich numerach rejestracyjnych) w wyniku niedostosowania prędkości do panujących warunków na drodze zjechał pojazdem z jezdni i wylądował na pobliskich polach.



Kiedy mieszkaniec powiatu kłodzkiego oczekiwał na lawetę, około godziny 12:00 w tym samym miejscu, z tej samej przyczyny, w poślizg wpadł 41-letni kierujący seatem. Prawdopodobnie kierujący stracił czujność patrząc na stojący na poboczu samochód.



Prowadzony przez kolejnego mieszkańca powiatu kłodzkiego samochód wjechał do rowu, a następnie już kompletnie rozbity wrócił się na jezdnię i stanął na kołach. Widząc to zdarzenie 31-latek ruszył na pomoc 41-latkowi i wtedy... przejeżdżająca drogą wojewódzką nissanem 65-latka (również powiat kłodzki), w wyniku nieprawidłowego omijania pojazdu, który uczestniczył w drugim zdarzeniu, najechała na stopę udzielającego pomocy 31-latka.



Przy tym ostatnim zdarzeniu niestety mężczyzna doznał poważnego urazu nogi i trafił do szpitala. Funkcjonariusze ustalili na miejscu, że wszyscy kierujący byli trzeźwi.

Policja i strażacy apelują o ostrożność, kolizji w mieście w okresie przedświątecznym nie brak, do poważnego zdarzenia doszło tez 23 grudnia około południa na ul. Szczawieńskiej. Kierowcy rozbili seata i audi, ale na szczęście nic im się nie stało.