| Źródło: polska-org.pl, Julian Janczak "Z kuferkiem i chlebakiem. Z przeszłości uzdrowisk i turystyki śląskiej", Warszawa-Kraków 1998
Stary Zdrój: co kryją dwie ruiny przy opuszczonych działkach? (FOTO)
Była sobie Szwajcarka
Wcześniej już pisaliśmy o uzdrowisku Altwasser i o uwielbianej przez kuracjuszy Ptasiej Kopie - tak uwielbianej, że nawet kiedy gwiazda popularnego w całej Europie kurortu przygasła, wciąż podążały na jej szczyt i na pobliski Lisi Kamień takie tłumy, że dobrze prosperowało nie tylko schronisko z restauracją na samej górze, ale także inne schronisko i restauracja po drodze ze Starego Zdroju. Pozostałości tych dwóch obiektów i dziś łatwo zobaczyć przy drodze powyżej cmentarza komunalnego na ul. Pułaskiego, niedaleko ul. Przechodniej, wzdłuż opuszczonych ogródków działkowych. Biegnie tamtędy szlak niebieski ze Wzgórza Gedymina na szczyt Ptasiej Kopy.
I tyle skromnych wiadomości na temat tego obiektu. Według fragmentu niemieckiego opracowania autorstwa doktora Rau dodanego na polska-org.pl przez administratora o pseudonimie Petroniusz - to kolekcja źródeł dotyczących Altwasser - pewien urzędnik w drugim roku pobytu na Starym Zdroju, w 1838, kupił dom ogrodnika z kawałkiem ziemi przy uczęszczanej przez turystów drodze na Ptasią Kopę. Z tego miejsca rozciągał się wspaniały widok na kurort. Właściciel, jak pisze doktor, zdawał sobie sprawę, że będący w lepszej kondycji i nastawieni na długie spacery kuracjusze w dni, kiedy nie będzie można dowierzać pogodzie (a coś chyba było na rzeczy - STARY ZDRÓJ: DLACZEGO SŁYNNI POLACY GO... NIE POLUBILI? (FOTO)) i wybrać się na dłuższą wycieczkę na Wzgórze Gedymina, do Szczawna, w okolice Wałbrzycha, będą zmierzali do najbliższego ładnego punktu, gdzie może się zebrać towarzystwo. Wyczuł koniunkturę, poprawiał, ulepszał i tak z zabudowań dawnego folwarku zrobiła się Szwajcarka. Doktor Rau twierdzi, że stamtąd było widać nie tylko Chełmiec, ale także wieże Książa i kościoła w Szczawnie (chodziło raczej o ten na dzisiejszym Szczawienku) oraz wiele gór, co wpłynęło na ogromną popularność tego miejsca (https://polska-org.pl/4317265,foto.html?idEntity=516825). Tak wyglądała w środku - pocztówkę wydaną z okazji jej stulecia dodał również Ragnar:
Do Szwajcarki szło się przez tak zwany Błędny Lasek (po niemiecku Irrgarten, dosłownie "Błędny Ogród"), ulubione miejsce spacerów kuracjuszy Altwasser. Rosły tam wspaniałe, przeszło stuletnie buki. Niektórzy, jak podsumowuje dr Rau, tak pokochali Szwajcarkę, że zamieszkiwali tam przez cały sezon. Po tym opisie trudno się dziwić... To widok na nowo wybudowaną Szwajcarkę z dzisiejszej ul. Kujawskiej, dodał Petroniusz:
Dzisiaj:
I schronisko młodzieżowe
O sporym obiekcie o nazwie Jugendherberge Vogelkoppe, jakieś pół kilometra powyżej Szwajcarki, nie zachowało się zbyt wiele informacji.
Z osiołkiem albo i nie...
Zachowało się zdjęcie z 1931 roku, z "Waldenburger Heimatbote", zrobione właśnie pod tym schroniskiem, pod które grupka dzieci podjechała dwukółką zaprzężoną w osiołka. Po górach można było podróżować zaprzęgiem. Turystyka powozowa w Sudetach była mocno rozwinięta, a pojazdy konne specjalnie dostosowane do trudnych górskich tras. Według Juliana Janczaka wyprawa z Lądka-Zdroju na Śnieżnik pojazdem jednokonnym kosztowała w 1902 roku 12 marek, a dwukonnym - 18 marek. Można też było podjechać pod Szczeliniec Wielki za odpowiednio 20 i 33 marki. Zdjęcie dodane przez użytkownika U. N.
A była też turystyka piesza, ale na... nogach innych ludzi. Tragarze lektyk za zwykłą opłatą nosili osoby o wadze do 65 kg plus 7,5 kg bagażu. Za nadwagę trzeba było ponosić dodatkowe koszty - była więc dodatkowa motywacja, żeby schudnąć przed wakacjami... W Karkonoszach była to powszechna forma turystyki aż do pierwszej wojny światowej. Wynajęcie tragarza na dwudniową wyprawę ze Szklarskiej Poręby na Śnieżkę kosztowało 13 marek. (Julian Janczak "Z kuferkiem i chlebakiem. Z przeszłości uzdrowisk i turystyki śląskiej", Warszawa-Kraków 1998, s. 54-55.)
Zachwycała i przerażała - ale bardziej zachwycała
A skąd się wzięła popularność Ziemi Wałbrzyskiej wśród turystów, którzy mieli przecież tyle pasm górskich z ich atrakcjami do wyboru? Oddajmy jeszcze raz głos Julianowi Janczakowi:
Nieopodal Jedliny rozciągała się Ziemia Wałbrzyska - swoista osobliwość krajoznawcza. W efekcie przemian spowodowanych intensywną industrializacją na przełomie XIX i XX wieku powstał tu konglomerat pięknej przyrody i szpetnej zabudowy przemysłowej - wyrosły dziesiątki kominów, szybowych wież oraz kopalnianych i przemysłowych budynków, między którymi wiły się wąziutkie wstęgi dróg i lśniące w słońcu tory kolei żelaznej. Najbardziej jednak uderzającą cechą tego nowego pejzażu w Kotlinie Wałbrzyskiej było gigantyczne kłębowisko ciemnego dymu i białej pary. Aliści, co by się nie powiedziało, urok wysokich, gęsto zalesionych szczytów górskich czynił z obszaru Zagłębia Wałbrzyskiego najpiękniejszy bodaj na [dawnych - przyp. aut.] ziemiach polskich krajobraz przemysłowy - chociaż miejscami zanadto może diaboliczny. Toteż z mieszanymi uczuciami oglądali go przygodni wędrowcy oraz kuracjusze z sąsiednich zdrojów w Szczawnie i Jedlinie, podziwiali - często z dreszczykiem lęku - podróżni z okien pędzących po szynach pociągów. (Julian Janczak "Z kuferkiem i chlebakiem. Z przeszłości uzdrowisk i turystyki śląskiej", Warszawa-Kraków 1998, s. 59.)
Ten podziw musiał być silny i ekonomicznie wymierny, skoro schroniska-restauracje takie jak te wyrosły oprócz Ptasiej Kopy także na Chełmcu, Barbarce, Wzgórzu Gedymina, Harcówce i w innych miejscach. A dziś bardziej mamy powody do podziwu niż do dreszczyku lęku. Masywy Ptasiej Kopy i Niedźwiadków zyskały w ubiegłym roku nowe, starannie opisane szlaki turystyczne i spacerowe - może więc zainaugurować dziś, w pierwszy dzień wiosny, sezon wycieczek po górach w centrum naszego miasta, skoro nie da się iść zbiorowo na żaden szczyt w okolicy, a dalsze wyjazdy też jeszcze muszą poczekać?
O schronisku na Ptasiej Kopie i uzdrowisku Altwasser pisaliśmy:
PTASIA KOPA: MOŻE KIEDYŚ ZNÓW BĘDZIE TU WIEŻA WIDOKOWA? (FOTO)
STARY ZDRÓJ: DLACZEGO SŁYNNI POLACY GO... NIE POLUBILI? (FOTO)
PRZYSZŁY PREZYDENT STANÓW ZJEDNOCZONYCH W WAŁBRZYCHU
STARY ZDRÓJ: JAN NEPOMUCEN, NAJSTARSZA NASZA RZEŹBA (FOTO)
WAŁBRZYCH: BARDZO ZIMOWY STARY ZDRÓJ I BARDZO BIAŁY KAMIEŃ (FOTO)
Tekst i zdjęcia współczesne: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj