| Źródło: Źródło zdjęć postaci wymienionych w tekście - Wikipedia
Polscy patrioci w uzdrowiskach - Stary Zdrój i Szczawno-Zdrój
W 1802 roku w słynnym uzdrowisku Altwasser pojawiła się jedna z najbardziej znanych Polek tamtego okresu – Maria Walewska, z domu Łączyńska, siostra generała Benedykta Łączyńskiego, który z kolei poważnie chory przyjechał do Szczawna-Zdroju w 1820 roku i jego grób znajduje się na cmentarzu przy parafii św. Anny. - Marię pomawiano później o to, że przyjechała do Altwasser, żeby pozbyć się niechcianej ciąży, jednak prawdopodobnie leczyła się na chorobę układu krążenia, bo takie leczono w Starym Zdroju – mówił regionalista.
O historii tego rodzeństwa pisaliśmy już TUTAJ, ale przypomnijmy – 18-letnia Maria poślubiła szambelana Anastazego Walewskiego, liczącego sobie przeszło 60 wiosen i w pół roku po ślubie wydała na świat syna, którego ojcem był prawdopodobnie Arkadij Suworow, cioteczny wnuk feldmarszałka rosyjskiego – żadna patriotycznie nastawiona polska rodzina nie chciałaby takiego zięcia. W styczniu 1807 r. Maria Walewska spotkała się z Napoleonem Bonaparte, oficjalnie po raz pierwszy widząc go podczas balu w Zamku Królewskim. Brat wręcz rzucił ją w ramiona cesarza, licząc na korzyści, jakie z tego związku mogła mieć starta niedawno z mapy europejskiej ojczyzna – w końcu to Napoleon decydował wtedy o losach kontynentu. Korzyści na pewno odniósł cesarz, bo kiedy Maria urodziła mu syna, zorientował się, że to cesarzowa Józefina nie może mieć dzieci, rozwiódł się z nią, ożenił powtórnie i zyskał potomka z prawego łoża. Z Marią ostatni raz widział się podczas swego zesłania na Elbę. Zmarła w 1817 roku, jakie były jej uczucia i czy wierzyła w swą specyficzną "patriotyczną misję" – nie wiemy.
W tych samych czasach żyła inna niewiasta (odwiedziła Stary Zdrój i Szczawno-Zdrój w roku 1816), która również przez swój czar erotyczny spróbowała odwrócić losy Polski, a gdy się to nie powiodło, postanowiła chociaż ocalić jej kulturalną spuściznę. Mowa o Izabeli z Flemmingów Czartoryskiej (zm. 1835), która za namową męża, księcia Adama oraz kochanka, króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, nawiązała romans z Nikołajem Repninem, posłem rosyjskim w Warszawie. To on w tamtych czasach miał wielki wpływ na losy Polski. Repnin szalał za Izabelą, kiedyś w Środę Popielcową wykupił wszystkie miejsca w teatrze, żeby oglądać sztukę sam na sam z polską księżną. W rezultacie tego związku powiła mu syna, ale caryca Katarzyna II widząc, że traci kontrolę nad swoim dyplomatą, szybko odwołała go z urzędu.
Po latach Izabela zmieni oblicze swego patriotyzmu, wraz z mężem zacznie w swej rezydencji organizować krąg arystokratów chcących ratować Polskę, wystawiać sztuki o treści patriotycznej ("Matka spartanka"), a w końcu urządzi w Puławach po III rozbiorze Polski muzeum o nazwie Świątynia Sybilli, gdzie będzie zbierać wszystko, co było spuścizną po naszym nieistniejącym już kraju. - Właśnie teraz wykupiona została "Dama z łasiczką", najsłynniejszy obraz z kolekcji Izabeli Czartoryskiej i stała się własnością państwa polskiego – mówił Mateusz Wyrzykowski.
Wcześniej, bo w roku 1784 zjawił się na Starym Zdroju bratanek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, generał wojsk koronnych, minister i dyplomata, Stanisław Poniatowski. Natomiast w 1792 roku w drodze do Saksonii zatrzymał się tutaj Hugo Kołłątaj, współtwórca Konstytucji 3 Maja, załamany z powodu Targowicy i II rozbioru Polski, komentując w listach stąd groźny układ pomiędzy Rosją a Prusami. I chyba z powodu tych ciężkich chwil Stary Zdrój za bardzo mu się nie spodobał.
W roku 1815 Szczawno za sprawą swoich właścicieli, rodziny Hochbergów, staje się wschodzącą gwiazdą na firmamencie europejskich uzdrowisk, a gwiazda Starego Zdroju zaczyna przygasać – rozwijający się przemysł górniczy uszkodził ujęcia jego wód mineralnych. - Lista Polaków, którzy odwiedzili Szczawno, jest długa. Stary Zdrój, a potem Szczawno były uzdrowiskami położonymi najbliżej terenów Polski, z zaboru pruskiego nie trzeba było przejeżdżać przez granicę i było taniej niż w Czechach, docierała tu też kolej. Nałęczów i Krynica – te uzdrowiska rozwiną się dopiero na przełomie XIX i XX wieku – tłumaczył regionalista.
W uzdrowisku Szczawno-Zdrój wielokrotnie gościł książę Antoni Henryk Radziwiłł (zm. 1833) z żoną Luizą, która przyjechała tu dla podratowania zdrowia z dziećmi w 1820 roku. 15 maja 1815 Antoni został mianowany pierwszym i jedynym księciem-namiestnikiem autonomicznego Wielkiego Księstwa Poznańskiego. Choć była to funkcja niemal wyłącznie reprezentacyjna, w początkowym okresie miał pewien wpływ na politykę, lecz później coraz bardziej ograniczał go rząd w Berlinie. Zdaniem polskich historyków, jego chwiejny charakter i lękliwe usposobienie sprawiły, że nie był w stanie zapobiegać polityce germanizacji, nie spełnił też jednak oczekiwań Prusaków, że Polaków zgermanizuje, dlatego go odsunięto od władzy, a wybuch powstania listopadowego osłabił jego pozycję i zmusił do dymisji. Książę miał jednak zasługi na polu kultury, naraził się pruskim władzom za wystawianie w Poznaniu polskich sztuk, opiekował się młodzieżą studiującą, zapraszał do siebie Fryderyka Chopina. Jego żona Luisa, Niemka, była Polakom bardzo życzliwa, założyła w Poznaniu pierwszą szkołę dla polskich dziewcząt.
Niewiele brakowało, żeby książę i księżna zostali teściami niemieckiego cesarza, co być może odmieniłoby losy zaboru pruskiego. O wielkiej miłości Wilhelma I i Elizy Radziwiłłówny (zm. 1834) pisaliśmy już: ZAGŁĘBIE MIŁOŚCI W NASZYM REGIONIE? Królewicz pruski zdążył się nawet oświadczyć i został przyjęty, niestety o jego przyszłości zadecydował wypadek brata, następcy tronu, o którym wiadomo już było, że nie będzie miał potomstwa i ojciec, król Prus, wywarł na Wilhelma ogromną presję, aby zerwał związek z Polką, na który początkowo przymykano oko. Nie pomogły nawet plany adopcji dziewczyny przez cara Rosji. Książę Antoni mimo swoich słabości był uważany w Prusach za niebezpiecznego polskiego patriotę, a jego brat Gedeon dowodził w Powstaniu Listopadowym.
W 1838 roku "Pod Koroną" w Szczawnie-Zdroju zamieszkał jeden z polskich wieszczów, Zygmunt Krasiński. Nie leczył się tu, lecz romansował z Joanną Bobrową-Piotrowicką. Co ciekawe, matką chrzestną poety była wspomniana wyżej Maria Walewska. W 1855 roku do Szczawna zawitała Narcyza Żmichowska, prekursorka polskiego feminizmu i patriotka, która kolportowała nielegalną prasę, prowadziła tajne szkoły, chciała unowocześnić wychowanie polskich dziewcząt i na różne sposoby działała przeciw pruskiemu zaborcy, m. in. uczestniczyła w Spisku Rzemieślników, co skończyło się więzieniem, a potem aresztem domowym.
Międzynarodowe Festiwale Wieniawskiego nawiązują do dwukrotnych pobytów i koncertów Henryka Wieniawskiego, jednego z najwybitniejszych polskich skrzypków i kompozytora, który w latach 1855 i 1857 przebywał w Szczawnie-Zdroju.
Jak mówił Mateusz Wyrzykowski, tak liczna obecność Polaków w Szczawnie była związana z polityką uzdrowiska - mimo narastającego Kulturkampfu ceniono tu polskich klientów i na targach w Dreźnie ukazywały się przewodniki, zachęcające kuracjuszy z terenów naszego kraju do przyjazdu do Salzbrunn, gdzie obsługa pensjonatów zna język polski. Widać było, że Hochbergów nie interesuje antypolska ideologia choćby po tym, że w Szczawnie zatrudnili wybitnego polskiego lekarza Józefa Górskiego z Wielkopolski. Dzięki doktorowi w uzdrowisku pojawiło się polskojęzyczne wydanie przewodnika.
O patriotyczną oprawę wieczoru zadbała śpiewem Natalia Wyrzykowska. Mateusz Wyrzykowski zaprosił wszystkich do Szczawna-Zdroju na 2 czerwca, gdzie o godz. 16.00 pod Domem Zdrojowym rozpocznie się spacer dla zakochanych, połączony z premierą przewodnika poświęconego zakochanym parom w Szczawnie, mają go otrzymać uczestnicy spaceru, a o godz. 18.30 w hallu Domu Zdrojowego zaplanowano koncert Natalii Wyrzykowskiej. Młoda wykonawczyni zaśpiewa też podczas koncertu z okazji stulecia Niepodległości i 70-tej rocznicy śmierci rotmistrza Pileckiego, 25 maja o godz. 17.00 w Teatrze Zdrojowym. Dochód z koncertu zostanie przeznaczony na remont spalonego Zakładu Przyrodoleczniczego.
Tekst i foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj