Policja: takie talenty ciągle siadają za kierownicę...

Dwa kilometry zagrożenia na drodze

Funkcjonariusze Komisariatu Policji w Lubawce 16 maja na terenie gminy Kamienna Góra zatrzymali do kontroli drogowej pojazd marki VW Jetta, którego 57-letni kierujący na początku nie miał zamiaru się zatrzymać i próbował uciec. Policjanci ruszyli za nim na sygnale. Udało im się go zatrzymać dopiero po około 2 kilometrach. Wtedy policjanci stwierdzili, że mężczyzna prowadził, choć był nietrzeźwy i mimo sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Sprawcę po wykonanych czynnościach policjanci zwolnili, a samochód, którym się poruszał, został zabezpieczony na policyjnym parkingu.

W świetle obowiązujących przepisów niezatrzymanie do kontroli drogowej stanowi przestępstwo i grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Natomiast za prowadzenie po użyciu alkoholu grozi kara wysokiej grzywny oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych od 6 miesięcy do lat 3. Kierującemu do tego grozi kara pozbawienia wolności do lat 3 w związku z faktem złamania przez niego sądowego zakazu prowadzenia pojazdu. O łącznej karze za popełnione przez niego czyny zadecyduje sąd.

Tylko do sklepu przecież...

14 maja po godzinie 19.00 w okolicach Ząbkowic Śląskich policjanci ruchu drogowego zatrzymali do rutynowej kontroli mężczyznę jadącego audi. Policjanci chcieli sprawdzić dokumenty, ale żadnych nie posiadał. Okazało się, 43-latek ma orzeczony dożywotni zakaz kierowania pojazdami. Mieszkaniec powiatu ząbkowickiego już po raz czwarty został zatrzymany za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Tym razem miał blisko 1,5 promila w organizmie. Ostatni zakaz sądowy wydano mu w 2017 roku – już dożywotni.

Dodatkowo od kilku lat samochód nie był ubezpieczony i od przeszło siedmiu nie miał aktualnych badań technicznych. W 2013 roku kierowcy został zatrzymany dowód rejestracyjny za ich brak i do dziś tych badań nie zrobił. Tłumaczył się, że nie miał na to czasu… a teraz wsiadł za kierownicę, bo musiał tylko podjechać do sklepu. Samochód został zabezpieczony na parkingu strzeżonym na koszt właściciela i zostanie powiadomiony Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, co narazi 43-latka na bardzo duże koszty.