| Źródło: Pogotowie Ratunkowe w Wałbrzychu
Pogotowie w Wałbrzychu: Koronawirus uderzył. Powrót na ul. Chrobrego
Aktualizacja
Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu, w swoim piśmie do kierownictwa wałbrzyskiego pogotowia, zasugerował możliwość przeniesienia dwóch zespołów pogotowia stacjonujących przy ul. Ogrodowej 20 w inne miejsce, a w praktyce powrotu ich do bazy przy ul. Chrobrego. Po przenosinach będzie tam jak dawniej czasowo stacjonować sześć zastępów medycznych. - [Dla] zwiększenia bezpieczeństwa zarówno podległych mi funkcjonariuszy, jaki i pracowników PR Wałbrzych powinniśmy rozważyć wzajemne odizolowanie się na czas panującej pandemii. Problem przeniesienia wirusa pomiędzy służbami może wystąpić podczas wspólnie prowadzonych działań i tutaj musimy zadbać o szczególne o środki bezpieczeństwa, ponieważ nie mamy wpływu na ich ograniczenie. Wspólne jednak prowadzenie służby stanowi jednak potencjalne zagrożenie - argumentuje w piśmie Paweł Kaliński, zastępca KM PSP w Wałbrzychu i dodaje, że chce w ten sposób uniknąć paraliżu służb w Wałbrzychu i powiecie. Dodaje też, że by uniknąć takiej sytuacji nigdy nie za wiele ostrożności.
Wałbrzyscy strażacy, jak argumentuje komendant, by uniknąć zakażeń tak w komendzie, jak i jednostkach pracują w trybie zmianowym w cyklach czasowych utrudniającym transmisję wirusa.
Niepokój komendanta o zdrowie strażaków trwa od wiosny, wówczas pierwszy raz sugerowano pogotowiu separację. Niepokój ten ma już pewne podstawy z uwagi na pierwsze zakażenia. Jeden z zakażonych ratowników medycznych pracujących w pogotowiu jest jednocześnie strażakiem. W wałbrzyskiej PSP zanotowano już cztery zakażenia, dwóch strażaków wyzdrowiało.
28 października pisaliśmy
Od marcowych badań przesiewowych i feralnego błędu drukarskiego wskazującego na możliwość wystąpienia 12 zakażeń koronawirusem w Pogotowiu Ratunkowym w Wałbrzychu, instytucji tej udawało się uniknąć trudności kadrowych w związku z koronawirusem i kwarantanną. Aż do dziś... Bardzo trudna sytuacja panuje w pogotowiu w Świdnicy.
Zakażenia w pogotowiu
- Najpierw pozytywny wynik stwierdzono u dwóch ratowniczek, potem w sobotę doszło 7 osób, a następnie po trzeciej turze badań kolejne. 27 października, po wykonaniu testów całej załodze, mamy 14 pozytywnych testów u pracowników. Zakażenia stwierdzono u personelu medycznego, w tym dwóch kobiet, i jednego pracownika technicznego - wyjaśnia Ryszard Kułak, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Wałbrzychu. Zaznacza też, że załoga zachowuje wszelkie procedury i korzysta z nowoczesnych form dezynfekcji (pisaliśmy o tym -Wałbrzych: Bramkę dezynfekcyjną i taki zamgławiacz mają pierwsi [ZDJĘCIA]). Niemal na sto procent nie doszło do zakażenia od pacjenta.
Osoby zakażone w przeważającej mierze czują się dobrze, przechodzą zakażenie bezobjawowo, lub odnotowują nieznaczne niedogodności (utrata smaku i węchu), czworo z nich gorączkuje.
- Jeździmy w mniejszym składzie - jeden zespół jest wyłączony, drugi działa "połowicznie", czyli półtora zespołu czasowo trzeba było wyłączyć - zaznacza Kułak. Osoby zakażone wyłączone obecnie z życia zawodowego będą mogły wrócić do obowiązków najwcześniej w pierwszej dekadzie listopada.
Wirus zaatakował też w Pogotowiu Ratunkowym w Świdnicy. Przeprowadzono badania personelu, część skierowano do izolacji lub na kwarantannę, czasowo zawieszono świadczenia zdrowotne udzielanych w stacji SPZOZ PPR w Świdnicy od 24 października od godz. 19:00. Stan ten ma potrwać do odwołania. Nie działają tam transporty sanitarne. Nieoficjalnie wiadomo, że zakażony został pion administracyjny z kierownictwem, a także personel medyczny. Sytuacja jest na tyle poważna, że w Pogotowiu Ratunkowym w Świdnicy działają tylko dwa zespoły.
Wirus innych wałbrzyskich placówkach medycznych
Kolejny atak koronawirusa w naszym pogotowiu nastąpił na początku października. Na szczęście dotyczył tylko jednego lekarza pracującego w pogotowiu, którzy przyjmował jednocześnie w szpitalu Ginekologiczno-Położniczym na Nowym Mieście i nie miał kontaktu z pozostałym personelem pogotowia. W tym szpitalu odnotowano sześć zakażeń i na krótko wstrzymano zabiegi planowe. Pracownicy po 10 dniach kwarantanny zaczęli wracać do dyżurowania (Wałbrzych Szpital Ginekologiczno-Położniczy: zakażenia koronawirusem i utrudnienia). Tak było w przypadku lekarza współpracującego z pogotowiem.
Przypominamy, że problemy z zakażeniem wśród personelu medycznego ma również Szpital Sokołowskiego, gdzie zakażenia stwierdzono w poprzednich miesiącach na neurologii, a następnie na oddziale psychiatrycznym i ostatnio na pulmonologii -
Wałbrzych Szpital: Nowe ognisko, działanie oddziału ograniczone
Wałbrzych Szpital Ginekologiczno-Położniczy: zakażenia koronawirusem i utrudnienia
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj