Trzy kandydatki, jedno miejsce. Ostra rywalizacja w bramce AZS PWSZ
Jeszcze w poprzednim sezonie pewnym punktem w bramce AZS PWSZ była Daria Antończyk. Reprezentantka Polski, była zawodniczka Ajaxu Amsterdam zakończyła sportową karierę latem 2017, rozpoczynając pracę trenerki w ROW Rybnik.
W miejsce Antończyk sprowadzono Andżelikę Dąbek, która rok wcześniej broniła barw Zagłębia Lubin, a do elity wróciła po czasie spędzonym w trzecioligowej Oleśnicy. Nowa golkiperka wygrała rywalizację z wychowanką, Patrycją Urbańską, która odbierała lekcje już od Antończyk. W grudniu doszło do przetasowań. Dąbek rozwiązała kontrakt, przenosząc się do Ekstraligi futsalu, do ROW Rybnik, wzmacniając przy okazji reprezentację Polski w tej dyscyplinie. Dąbek można było także oglądać w roli trenerki AWF Wrocław podczas niedawnych półfinałów Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu.
Andżelika Dąbek, była już piłkarka AZS PWSZ Wałbrzych
AZS PWSZ potrzebował szybko wzmocnić konkurencję. Z Czarnych Sosnowiec sprowadzono 27-letnią Weronikę Klimek. Wychowanka Motoru Lublin spędziła w Czarnych półtora roku. W poprzednim sezonie była podstawową bramkarką drużyny z Sosnowca, czyli czwartej ekipy w Polsce. W tym sezonie jednak straciła miejsce w bramce na rzecz Anny Szymańskiej, reprezentantki Polski, aktualnej mistrzyni kraju z Medykiem Konin oraz obecnie drugiej najlepszej golkiperki w kraju. W przeszłości Klimek, jeszcze w Górniku Łęczna, musiała ustąpić miejsca między słupkami Katarzynie Kiedrzynek, obecnie najlepszej polskiej piłkarce, zawodniczce PSG. Po odebraniu lekcji od najlepszych w swoim fachu Kiedrzynek i Szymańskiej, Klimek jest głodna gry.
Weronika Klimek, foto: Jerzy Wydmański
O miejsce w bramce z Klimek powalczy 22-letnia Patrycja Urbańska. W ostatnim czasie bramkarka z naszego regionu siedziała głównie na ławce i w miarę możliwości grywała w drugoligowych rezerwach. Szansę w lidze dostała 18 listopada, gdy zastąpiła przebywającą na zgrupowaniu kadry futsalu Andżelikę Dąbek. Meczu z Unifreeze Górzno nie zaliczy jednak do udanych, bo już po kilkunastu minutach otrzymała czerwoną kartkę, za interwencję ręką poza polem karnym. Był to jedyny ligowy mecz, w którym AZS PWSZ nie miał rezerwowej bramkarki, dlatego rolę golkiperki przejęła… obrończyni, Monika Kędzierska.
Czy Patrycja Urbańska zaskoczy i wywalczy sobie miejsce w składzie AZS?
Dość niespodziewanie w styczniu do AZS-u dołączyła trzecia bramkarka. Emilia Krajewska (na zdjęciu głównym) to postać nietuzinkowa, bo mająca za sobą ligowe występy na murawie, w hali oraz na plaży. Krajewska w 2016 roku zdobyła z AZS UAM Poznań mistrzostwo Polski w rozgrywkach beach soccera, zostając najlepszą bramkarką zawodów. Razem z AZS UAM latem ubiegłego roku zagrała w Euro Winners Cup, czyli Lidze Mistrzyń zespołów plażowej piłki nożnej. W słonecznej Portugalii Polki sięgnęły po ósme miejsce.
22-letnia Krajewska przez całą karierę związana była z Wielkopolską. AZS UAM reprezentowała także w ekstralidze futsalu (grała w reprezentacji Polski), a na zielonej trawie występowała w pierwszoligowej Polonii Poznań. Teraz uznała, że czas zasmakować futbolu na murawie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Choć do miejsca w bramce startuje z pozycji nr 3, to wydaje się, że może namieszać. Rok temu udzieliła bardzo ciekawego wywiadu dla portalu sport4fans, gdzie odniosła się do stwierdzenia, że „bramkarz musi być trochę wariatem”:
Więcej niż wariatem! Kamikaze… Rambo... Jakkolwiek można to stwierdzić. Nie jest to ani trochę normalne, uważam, że jest to trochę niczym targnięcie się na swoje życie. Może dlatego, że sama zaliczyłam słupek od bramki, w sumie to ciągle te słupki zaliczam, jednak ten pierwszy raz mógł być moim ostatnim. Na treningu przynajmniej raz dostaję z piłki w twarz… Aż soczewki wylatują. Kiedyś kończyło się niczym, może trochę łez i grałam dalej… Teraz oprócz łez, przez chwilę mam ciemno przed oczami i padam jak kłoda na parkiet, a mimo to się podnoszę i dalej gram. Normalne? Ani trochę! Czyste szaleństwo… Ale to się właśnie kocha.
W obecnej chwili numerem jeden w wałbrzyskiej bramce jest prawdopodobnie Klimek, mająca najlepsze warunki fizyczne i największe ligowe doświadczenie. To właśnie była piłkarka Czarnych Sosnowiec wychodziła w podstawowym składzie w trzech dotychczas rozegranych zimowych sparingach. Podczas sprawdzianu z Olimpią Szczecin szanse dostały jednak wszystkie trzy pretendentki, każda po 30 minut. O ile Klimek nie miała zbytnio okazji do bramkarskich parad, to Urbańska i Krajewska popisały się dobrymi interwencjami. Ta pierwsza świetnie wybroniła uderzenie z rzutu wolnego, ta druga uratowała wałbrzyszanki przed stratą gola, wygrywając pojedynek „sam na sam”.
Rywalizacja o miejsce w bramce powinna być zażarta, bo miejscowa Urbańska oraz filigranowa Krajewska na pewno będą naciskać Klimek, która przeniosła się pod Chełmiec przecież nie po to, by dalej siedzieć na ławce rezerwowych.
Czytaj także:
AZS LEPSZY OD OLIMPII SZCZECIN
Z MIEDZIĄ NA SZÓSTKĘ
JASIŃSKI: REGULARNIE ZDOBYWAĆ PUNKTY
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj