Piłka nożna: Nie przestraszyli się czołówki
Aż dziewiętnaście punktów dzieliło w tabeli trzecią Stal i czternasty Górnik. Nic dziwnego, że o wskazanie faworyta w tym meczu nie było trudno.
Pierwsi do siatki trafili jednak „Górnicy”. Ponownie ustawiony „na szpicy” Dominik Bronisławski (na zdjęciu) przejął piłkę w środku pola i pognał mijając kolejnych obrońców w stronę bramki Amina Stitou, znanego wcześniej z gry w Polonii-Stali Świdnica. 21-latek uderzył obok bramkarza w długi róg. Pogoń obrońców nie pomogła, bo futbolówka wtoczyła się do bramki gospodarzy.
Od tego momentu Stal zaczęła przeważać, a wałbrzyszanie zostali zamknięci na własnej połowie. Choć spotkanie odbywała się w województwie opolskim, to na murawie Górnik postawił na „obronę Częstochowy”. Stal raz po raz próbowała zaskoczyć gości, w 38. minucie uderzenie głową zatrzymało się na słupku.
Liczne ataki gospodarzy wreszcie przyniosły skutek w drugiej połowie. Po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Łukasza Żeglenia, który strzałem po ziemi z dziesięciu metrów wyrównał wynik. W dalszej części meczu gra się nieco wyrównała, ale piłka meczowa była po stronie Stali. Gospodarze jej jednak nie wykorzystali, pudłując z trzech metrów.
Stal jest ciągle trzecia, ale traci już dziewięć punktów do prowadzącego GKS-u 1962 Jastrzębie. Biało-Niebiescy odskoczyli na jedno „oczko” od Śląska II Wrocław, ale traci aż osiem punktów do będącego na trzynastym miejscu Górnika II Zabrze.
Stal Brzeg– Górnik Wałbrzych 1:1
(Żegleń 52 – Bronisławski 10)
Górnik: Jaroszewski – Michalak, Tytman (30’ Bogacz), Tyktor, Krzymiński – Sadowski, Morawski, Rytko, Popowicz, Surmaj - Bonisławski.
Czytaj także:
NOWY ZARZĄD U BIAŁO-NIEBIESKICH
ZATRZYMANI NA POPRZECZKACH
UCIEKLI PO PRZERWIE
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj