Wałbrzych na szlaku sakralnej architektury drewnianej?
Na niedawnej konferencji poświęconej architekturze sakralnej w Bibliotece pod Atlantami pojawiła się propozycja utworzenia na Dolnym Śląsku szlaku sakralnej architektury drewnianej ze względu na dużą różnorodność tego typu zabytków na tym terenie. Na pewno mogłyby się tam znaleźć zabytki z terenu powiatu wałbrzyskiego – a być może i z samego Wałbrzycha.
Jak mówiła podczas konferencji wicedyrektor biblioteki Arleta Wojciechowska, mamy już na Dolnym Śląsku kilka ciekawych szlaków kulturowych, m.in.: Szlak Dolnośląskich Zamków i Pałaców, Szlak Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej, Szlak Marianny Orleańskiej, Szlak Sanktuariów i Ośrodków Pielgrzymkowych, Szlak Obiektów Dziedzictwa Techniki Przemysłowej – i nie tylko. Jednak nie mamy ani szlaku architektury drewnianej, ani szlaku drewnianych kościołów. Tymczasem w regionie jest wiele tego typu zabytków, zróżnicowanych architektonicznie, z ciekawą historią, losami i walorami artystycznymi. I jest na pewno z czego taki szlak stworzyć.
Co mogłoby się na nim znaleźć? Wszyscy chyba znamy wspaniałą norweską budowlę z drewna – Świątynię Wang w Karpaczu. Została zbudowana na przełomie XII i XIII w. w południowej Norwegii, w miejscowości Vang. W XIX w. kościółek był już za ciasny i wymagał kosztownej naprawy. Postanowiono go sprzedać i został zakupiony za 427 marek przez króla pruskiego Fryderyka Wilhelma IV. Król zrezygnował jednak z postawienia kościoła na Wyspie Pawiej koło Berlina i postanowiono przenieść go w Karkonosze, aby mógł służyć ewangelikom, mieszkającym w Karpaczu i okolicach. Otwarto go w lipcu 1844 roku. Co ciekawe, wykonano go bez użycia gwoździ. Można w nim zobaczyć runy, rzeźby smoków symbolizujące walkę dobra ze złem, a dla nas ciekawostką jest, że chrzcielnica pochodzi z rozebranego drewnianego kościoła w Dziećmorowicach koło Wałbrzycha. Została wykonana w 1740 roku.
Ale to nie jedyny „wędrujący” kościół na Dolnym Śląsku. I w historii tego obiektu również pojawia się akcent związany z naszymi okolicami. Kościół p. w. św. Jana Nepomucena powstał w XVI w. w Starym Koźlu (dziś Kędzierzyn-Koźle). W ramach ochrony zabytków został przeniesiony w 1913 r. na obecne miejsce w Parku Szczytnickim. Był wówczas elementem Wystawy Sztuki Sakralnej w ramach Wystawy Stulecia. Przeniesienie obiektu do Wrocławia stało się możliwe dzięki właścicielowi sanatorium przeciwgruźliczego w Görbersdorf (dzisiaj Sokołowsko) – Adolfowi Weickertowi, który wyłożył na to środki. Ale to nie była pierwsza podróż wędrującego kościoła. Podobno pod koniec XVIII wieku też rozebrano go i chłopskimi furmankami przewieziono do Kędzierzyna.
Prawdopodobnie wszyscy znamy też Kościoły Pokoju w Świdnicy i Jaworze oraz ich historię. Na mocy Pokoju Westfalskiego, kończącego wojnę trzydziestoletnią, cesarz Ferdynand III. został zobowiązany przez Szwedów do wyrażenia zgody na budowę przez ewangelików w księstwach w Jaworze, Głogowie i Świdnicy po jednym „Kościele Pokoju”. Podczas wojny odebrano bowiem ewangelikom prawo do wyznawania swojej wiary i stawiana świątyń. Zgodnie z zarządzeniem cesarskim kościół mógł być wybudowany jedynie poza murami miasta, bez wieży i dzwonów. Jako materiałów budowlanych można było użyć wyłącznie drewna, piasku, gliny i słomy, żeby nie mógł on służyć jako miejsce obrony. Powstały w latach 1654-1657. Z historią naszego miasta kościół w Świdnicy łączy loża Hochbergów, właścicieli Książa, dowód wdzięczności dla rodziny hrabiego Johanna Heinricha von Hochberg, który ufundował dwa tysiące dębów, czyli dwie trzecie drewna niezbędnego do budowy. Miesiąc temu oba kościoły zostały wpisane na listę Pomników Historii jako obiekty stanowiące wzorzec architektoniczny, kulturowy i artystyczny. Od 2001 roku są na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO.
Pora na nasz region, w którym najcenniejszym zabytkiem, dobrze znanym w odległym o 2 km Wałbrzychu jest kościół p. w. św. Jadwigi w Rybnicy Leśnej. Budynek o konstrukcji zrębowej na kamiennym podmurowaniu dla ewangelickiej gminy wyznaniowej powstał tu przypuszczalnie w 1577 r., zapewne w miejscu starszej budowli. Kościół otoczony jest kamiennym murkiem z wieżą bramną pełniącą rolę dzwonnicy. W 1654 r, świątynię przekazano katolikom, a w XIX w. stała się filią kościoła w Unisławiu Śl. I wtedy jego patronką została św. Jadwiga, żona księcia Henryka Brodatego, której kult na Dolnym Śląsku był szczególnie żywy. Obiekt był wielokrotnie modernizowany i remontowany (m.in. w 1791, 1865, 1930 i 1963), mimo tego pozostał żywym skansenem śląskiej sztuki protestanckiej, który nie został w żaden sposób zmieniony i szczęśliwie przetrwał w całości do dzisiaj. Wyposażenie wnętrza pochodzi z początku XVII w.
Ale w pobliskiej Grzmiącej i nieco bardziej oddalonej Sierpnicy też są ciekawe przykłady drewnianej architektury sakralnej. Kościół p. w. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Grzmiącej stoi prawie na końcu wsi, po jej zachodniej stronie – jednak zarówno sama budowla, jak i jej otoczenie są tak malownicze, że warto się tam wybrać. Świątynię wznieśli ewangelicy w drugiej połowie XVI wieku (ok. 1558 r.- z tego roku pochodzi też dzwon), w 1619 r. ją przebudowali (data na chorągiewce wieży). Po zakończeniu wojny trzydziestoletniej w 1648 roku przekazano kościół katolikom, którzy wyremontowali go i dobudowali wieżę, zaś w kolejnych stuleciach wielokrotnie budowlę modernizowali. Wysoki czterospadowy dach pokryto gontem, z odgiętymi okapami, co jest charakterystyczną cechą architektury górskiej. W 1964 roku kościół wpisano do rejestru zabytków.
Kościół p. w. Matki Bożej Śnieżnej w Sierpnicy ma odmienną historię – wzniesiono go w latach 1548-1564 jako katolicki, od 1654 ponownie jest katolicki. W latach 80-tych XVIII w. wieżę drewnianą zastąpiono murowaną. Budynek ma strzelisty dwuspadowy dach kryty gontem. Na uwagę zasługuję ozdobny kamienny portal z datą 1784, barwna polichromia nawy głównej, skromna barokowa drewniana ambona z XVIII w., prosty ołtarz z wizerunkiem Matki Boskiej Śnieżnej, bogato zdobiona chrzcielnica z 1662 r. i ciekawe obrazy. Jak mówi Arleta Wojciechowska, jest to najcenniejszy obiekt zabytkowy w Górach Sowich, jest jednym z nielicznych kościołów drewnianych zachowanych w Sudetach.
A jeśli chodzi o Wałbrzych, nie mamy u nas wprawdzie drewnianego kościoła, mamy za to bardzo ciekawy kościół p. w. św. Józefa Oblubieńca w dzielnicy Sobięcin, młody w porównaniu z tamtymi, bo niedawno skończył 100 lat. Ze względów oszczędnościowych zbudowano go z muru wiązarkowego (mur pruski), a ściany wyłożono trzycentymetrową warstwą impregnowanego korka. Być może z powodu obecności tych drewnianych elementów mógłby się pojawić na projektowanym szlaku jako ciekawostka? Tego spróbujemy się dowiedzieć. Wyglądem przypomina trochę Kościoły Pokoju (i architekturę wałbrzyskich kopalń z początku XX wieku).
Czytaj też:
KOŚCIÓŁ APOKALIPSY I WAŁBRZYSCY ŚWIĘCI
WAŁBRZYCH NA NOWYM SZLAKU
WAŁBRZYCH: KTÓRE ZABYTKI DOFINANSUJE MARSZAŁEK?
SPACEROWALI PO HISTORYCZNYCH DZIELNICACH WAŁBRZYCHA (FOTO)
Magdalena Sakowska, Arleta Wojciechowska
Foto: Magdalena Sakowska
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj