Kościół Apokalipsy i wałbrzyscy święci
- W Wałbrzychu jest takie miejsce, gdzie niebo i ziemia łączą się ze sobą. To, o czym pisał święty Jan w Apokalipsie, kiedy wspominał o tłumie świętych w bieli przed tronem Baranka, jest u nas, a jest to wałbrzyska kolegiata pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Bolesnej i Aniołów Stróżów – mówił historyk Tomasz Nochowicz podczas spotkania w bibliotece pod Atlantami.
Trochę historii
Wałbrzyska świątynia jest bardzo młoda w porównaniu choćby z gotyckimi kościołami Świdnicy i Strzegomia. Jej budowa była związana z gwałtownym rozwojem przemysłowego Wałbrzycha w XIX wieku, kiedy to ówczesny kościół św. Michała, mieszczący 800 osób, nie był już w stanie podołać potrzebom rozwijającego się intensywnie miasta. O budowie nowego myślano już w latach 60-tych XIX stulecia, ale pilniejsza okazała się budowa kościoła na Starym Zdroju, wówczas filialnej świątyni wałbrzyskiej parafii katolickiej. Powstał wtedy dzisiejszy kościół pw. św. Barbary. Wkrótce wyburzono kościół św. Michała, a na jego miejscu w latach 1898 – 1904 powstał neogotycki kościół według projektu Alexisa Langera. Jego budowę w jednej trzeciej sfinansował ród Hochbergów, w jednej trzeciej kardynał wrocławski, a resztę musieli uzbierać parafianie.
Apokalipsa na ołtarzach i na suficie
Od początku wnętrze kościoła zawierało wyrazistą symbolikę, a napisy na zwornikach znajdujących się na suficie mówiły, w jakim jego miejscu się znajdujemy. – Wierny szedł przez świątynię od księżyca, symbolizującego noc i ciemność w stronę wschodu i nieziemskiego światła. Ołtarz jest sferą tronu Baranka i mamy nad tabernakulum wizerunek Baranka spoczywającego na zapieczętowanej księdze, nawiązującej do zwoju z Apokalipsy. Na ołtarzu i na witrażach umieszczono wizerunki świętych, które nie są przypadkowe. A na dole mamy wizerunki czterech zwierząt Apokalipsy – mówił Tomasz Nochowicz.
Zaszczytne, bo najbliższe Barankowi miejsce na wałbrzyskim ołtarzu zajmują święci „z doktoratem” – doktorzy Kościoła, św. Grzegorz Wielki, św. Hieronim, św. Ambroży z Mediolanu i św. Augustyn z Hippony. Co ciekawe, ci sami święci są wyobrażeni przy wejściu do Katedry Wrocławskiej.
„Piętro wyżej” znaleźli się święci bliżsi mieszkańcom Dolnego Śląska, ci, do których chętnie modlono się w XIX-wiecznym Wałbrzychu: św. Alojzy Gonzaga, odpowiednik naszego św. Stanisława Kostki, patron studentów, obok św. Bonifacy, odpowiednik św. Wojciecha u nas, apostoł Niemiec, a obok nich papież Leon Wielki i św. Jan Chrzciciel, patron Wrocławia i diecezji wrocławskiej – do dziś w herbie tego miasta jest odcięta głowa św. Jana. Po drugiej stronie widać figury św. Józefa i św. Jerzego z Kapadocji, czczonego w diecezji wrocławskiej od XVI wieku. Są także wizerunki św. Floriana, patrona strażaków, gaszącego pożar... wiernie odtworzonego kościoła Aniołów Stróżów i św. Franciszka – bez często towarzyszących mu zwierząt, za to z krzakiem róż, który pojawiał się w legendach na jego temat. Święty depcze sakiewkę z pieniędzmi, podkreślając swoją niechęć do bogactwa.
- Święty Florian znajduje się w tym kościele jeszcze w dwóch innych miejscach. Gliniana figura nad drzwiami, niestety już bez kubełka, przeniesiona została prawdopodobnie z dawnego kościoła św. Michała – mówił Tomasz Nochowicz.
W kościele o takim wezwaniu nie mogło zabraknąć wizerunków Archanioła Michała w walce ze smokiem, Archanioła Gabriela i skromnego Anioła Stróża błogosławiącego dziecko (a może to Archanioł Rafał i młody Tobiasz?). Są też anioły, które „mówią”, czyli figury trzymające w dłoniach napisy. Kiedy ołtarz jest zamknięty w okresie Wielkiego Postu, można na nim zobaczyć nawiązujące do tego czasu sceny z Drogi Krzyżowej i ogrodu oliwnego.
Ołtarz zawodowy
Ze starego kościoła św. Michała pochodzi na pewno boczny ołtarz św. Józefa, ufundowany przez związek czeladników, czyli wczesny rodzaj związku zawodowego. Ołtarz wykonała firma Karla Hertschera, św. Józef był patronem czeladników i robotników, a w jego towarzystwie znaleźli się inni święci trudniący się rzemiosłem – rybak św. Piotr i wytwórca namiotów św. Paweł. Jest tam też święty Antoni z Padwy, specjalista od rzeczy zagubionych, ale także małżeństw narzeczonych, górników, ubogich, podróżnych, dzieci, położnych, a w wałbrzyskim bocznym ołtarzu jeden z kilku świętych przedstawionych z małymi dziećmi na rękach. Taka jest w jego wypadku popularna tradycja, bo podobno kiedyś ukazało mu się Dzieciątko Jezus. Dzieciątko ma na rękach także św. Józef, a obok jest św. Wincenty à Paulo, słusznie przedstawiony z dzieckiem, bo zajmował się działalnością charytatywną i był organizatorem Caritasu.
Wędrówki świętych po kościele
- Na tych dwóch ołtarzach widać pewne pomyłki, jeśli chodzi o rozmieszczenie figur. W ołtarzu św. Józefa powinien być wyobrażony św. kardynał Karol Boromeusz, ale na jego miejscu widzimy kolejnego zakonnika z dzieckiem na ręku. Natomiast po przeciwnej stronie, gdzie jest ołtarz Matki Bożej i powinna być jej figura, w towarzystwie rodziców, św. Joachima i Anny (z małą Maryją), zamiast niej jest... kolejna figura św. Antoniego, też z małym Jezusem na ręku. To do tego ołtarza bardziej pasowałby św. Wincenty à Paulo, a zamiast niego mamy Karola Boromeusza. Jest tu też św. Monika, wzór miłości macierzyńskiej – wyjaśniał historyk.
Może nas zaskoczyć brak na ołtarzu figur św. Barbary, patronki górników i św. Jadwigi, patronki Śląska, ale są one przedstawione na witrażach.
Święci wyobrażeni na trzech ołtarzach pojawiają się także w nazewnictwie wałbrzyskich kościołów katolickich – mamy dwa kościoły św. Józefa (Oblubieńca na Sobięcinie i Robotnika na Piaskowej Górze), kościół św. Jerzego na Białym Kamieniu, św. Anny na Szczawienku, św. Franciszka na Podgórzu. Co ciekawe, 17 lat temu nadano kościołowi na Podzamczu wezwanie świętych Piotra i Pawła.
Również w okolicach Wałbrzycha w wezwaniach kościoła pojawiają się święci wyobrażeni na ołtarzach naszej kolegiaty. Mamy kościoły i kaplice pod wezwaniem św. Józefa w Boguszowie-Gorcach, Starych Bogaczowicach, Głuszycy, Jaworzynie Śląskiej, Krzeszowie i Świdnicy, pod wezwaniem św. Anny w Olszyńcu, Nowej Rudzie, Grodziszczu (i ruinę w Świebodzicach), pod wezwaniem św. Franciszka w Świebodzicach, pod wezwaniem św. Jerzego w Krajanowie, pod wezwaniem apostołów Piotra i Pawła w Świebodzicach, Dobromierzu, Kamiennej Górze i Bożkowie, a pod wezwaniem Archanioła Michała (rekordzista!) w Mieroszowie, Wirach, Krzyżowej, Milikowicach, Ludwikowicach Kłodzkich, również w Dobromierzu (i oczywiście nieistniejący wałbrzyski kościół).
Czytaj też:
ZAMEK NOWY DWÓR: OSTRZEŻENIE DLA POSZUKIWACZY SKARBÓW
O OGRODACH, MAUZOLEUM HOCHBERGÓW I NIESZCZĘŚLIWYCH ZABYTKACH
ZŁOTY POCIĄG I WAŁBRZYSKIE TAJEMNICE
Magdalena Sakowska
Foto: Magdalena Sakowska, Elżbieta Węgrzyn (fot. kolegiata od strony Rynku)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj