Wykonać pierwszy krok. Górnicy powalczą z AGH (ZAPOWIEDŹ)
Pomimo przeciwności
Doczekaliśmy się! Po pół roku zmagań sezon zasadniczy dobiegł końca. Dla Górników nie był to łatwy czas. Jeszcze przed startem rozgrywek działacze po raz pierwszy jasno określili cel stawiany przed drużyną - awans do ekstraklasy. Kolejne miesiące pokazały, że presja wyniku to nie jedyny ciężar, który wałbrzyskim koszykarzem przyszło dźwigać na swoich barkach. Kolejni Górnicy wypadali ze składu lub treningów z powodu mniej lub bardziej poważnych urazów, a na cztery miesiące z gry wyłączony był Jan Malesa, zmagający się z odmą płucną. Zdarzało się, że wałbrzyszanie uciekali spod gilotyny, wygrywając rzutem na taśmę z Turowem Zgorzelec i GKS-em Tychy (po dogrywce). Z drugiej strony bywali też niezmiernie blisko powodzenia, ulegając Kotwicy Kołobrzeg i Mieście Szkła Krosno jednym punktem. Sam klub nękały problemy organizacyjne, a w grudniu trener Łukasz Grudniewski usłyszał sporo niepochlebnych słów z trybun na temat swojej pracy. Pomimo przeciwności biało-niebiescy zachowali miejsce w czołówce, meldując się w play-off z rozstawieniem z drugiego miejsca. To zapewnia przewagę parkietu w ewentualnym piątym spotkaniu nie tylko w ćwierćfinale, ale i w półfinale.
Misja Bychawskiego
W ćwierćfinale wałbrzyszanie zmierzą się z AZS AGH Kraków, beniaminkiem, którego mało kto przed sezonem spodziewał się w fazie play-off. W 2018 roku Górnicy wraz z AGH wywalczyli awans do 1 ligi. O promocji zadecydował jednak półfinał, a mecz z akademikami w finale był już formalnością. W obu starciach lepsza okazała się ekipa z Małopolski (90:77, 81:70). Serię sprzed czterech lat pamięta tylko jeden zawodnik AGH (Damian Dyrda) oraz czterech wałbrzyszan (Hubert Kruszczyński, Damian Durski, Bartłomiej Ratajczak oraz Marcin Jeziorowski). Od tego czasu krakowianie zdążyli pożegnać się z 1 ligą i do niej wrócić, a Górnicy przenieść z hali przy ul. Wysockiego do Aqua Zdroju, znacznie zwiększyć bazę kibiców i wygrać zmagania na zapleczu elity w 2020 roku. W Krakowie przez cały ten czas pracuje trener Wojciech Bychawski, który w ubiegłym roku wprowadził reprezentację Polski do MŚ U-17. Bychawski nie ukrywa, że pragnie wyeliminować z koszykarskich hal niestosowane zachowania kibiców. Te słowa są także skierowane do fanów Górnika, bo nie od dziś wiadomo, że w Wałbrzychu bywa na trybunach nie tylko gorąco, ale i niecenzuralnie. Trener krakowian usłyszał w obiekcie przy ul. Ratuszowej sporo mocnych słów i wydaje się, że w play-off może być podobnie.
Niepodważalny faworyt
Górnicy w ćwierćfinale będą zdecydowanym faworytem. W sezonie zasadniczym pewnie ogrywali AGH 94:61 (na wyjeździe) oraz 90:75 (u siebie). W tym drugim meczu krakowianie zbliżali się do gospodarzy na dystans kilku punktów, ale zabrakło im skuteczności by pokusić się o niespodziankę. Ekipa Grudniewskiego jest bardzo mocna we własnej hali, gdzie wygrała 13 z 16 meczów. Dużym atutem Górników są kibice, coraz liczniej zapełniający Aqua Zdrój. AGH do ćwierćfinału przystąpi po serii czterech porażek z rzędu na zakończenie rundy zasadniczej.
Styl meczowy a wynik końcowy
W przeciągu całego sezonu Górnik nie imponował stylem gry. Wałbrzyszanie często grają bardzo indywidualnie, nie dzielą się piłką i forsują rzuty. Ostatnie kilka miesięcy każe sądzić, że najwięcej w drużynie zależy od Kamila Zywerta. Nieobecność w składzie tego rozgrywającego (problemy z pachwiną) sprawiała, że jakość gry znacznie spadała. Z konieczności rolę playmakera spełniał Krzysztof Jakóbczyk, co stłumiło jego naturę strzelca i "zabiło" produktywność w ataku. Z drugiej strony nie ma w lidze drużyny o większym potencjale niż Górnik. W składzie znajdują się dawni MVP ligi, gracze wybierani do piątki sezonu i solidni zadaniowcy. Duet Piotr Niedźwiedzki-Damian Cechniak pod względem fizycznym ma dużą przewagę nad rywalami, a ten pierwszy dodatkowo jest skuteczny w ofensywie, choć problemy kondycyjne wykluczają go z gry w dłuższym przedziale czasowym. Niedźwiedzki bardzo dobrze zbiera, kończy punktami większość akcji spod kosza, wraz z Cechniakiem świetnie chroni też obręcz po bronionej stronie parkietu, ale tę dwójkę spowalniają kłopoty z przewinieniami. Nieco dalej od kosza regularnością i efektywnością imponuje Hubert Pabian. 33-latek w tym sezonie nie doświadczył wyraźnie słabszego dnia, jego świetna dyspozycja strzelecka zza łuku rozciąga obronę rywali, a walka na tablicach ogranicza ponowienia rywali. Górnik może także postraszyć defensywą na obwodzie w postaci wspomnianego Zywerta, ale i Damiana Durskiego.
Rzucaj i trafiaj
AGH trzykrotnie w tym sezonie zdobywało co najmniej 100 punktów w meczu i czterokrotnie przekraczało granicę 90 "oczek". By powalczyć w Aqua Zdroju o korzystny rezultat będą musieli zaprezentować selekcję rzutową na podobnym poziomie. Krakowianie w szczególności powinni liczyć na Wojciecha Frasia. Grający jako center lub skrzydłowy potrafi przymierzyć z dalekiego półdystansu. To doświadczony ligowiec, wyróżniający się w lidze od wielu lat. AGH nie jest jednak teatrem jednego aktora, bo punkty potrafią seryjnie zdobywać Paweł Zmarlak, Wojciech Leszczyński i Szymon Pawlak. Najciekawszym przypadkiem z tego grona jest Leszczyński. Wywodzi się z Bolesławca, grał w Śląsku i Turowie, ale najbardziej kojarzony jest z Weegree AZS Politechniką Opolską, głównie na parkietach 2 ligi. 29-latek gra swój najlepszy sezon w karierze na zapleczu ekstraklasy (sezon numer cztery, powrócił po dwóch latach), notując śr. ponad 14 pkt, co klasyfikuje go jako topowego strzelca krakowian. Grający jako obwodowy lub skrzydłowy Leszczyński jest regularny, zaliczając dwucyfrową zdobycz punktową w 25 z 31 ligowych potyczek. Wydaje się, że więcej w ataku po stronie ekipy Bychawskiego powinien dawać Kacper Majka, korzystający ze swojej szybkości wyjściowy rozgrywający. Faza play-off będzie dużym wyzwaniem dla zmienników, którzy ogrywali się raczej tylko w 2 lidze. Co ciekawe, w przekroju całych rozgrywek zawodnicy Akademii Górniczo-Hutniczej trafiają na wyższym procencie od biało-niebieskich za 2 i za 1. Wałbrzyszanie rzucają za to skuteczniej z dystansu i mają dużą przewagę w walce o zbiórki.
Seria trwa do trzech zwycięstw. Po dwóch pierwszych meczach w Aqua Zdroju seria przenosi się do Małopolski (sobota, 23.04). W razie konieczności czwarty mecz odbędzie się w niedzielę, także w Krakowie. Ewentualne piąte spotkanie w środę, 27.04 w Wałbrzychu. Zwycięzca tej serii zmierzy się z lepszym z pary Sensation Kotwica Kołobrzeg - WKK Wrocław. Po drugiej stronie drabinki Rawlplug Sokół Łańcut rywalizuje z Dzikami Warszawa a Weegree AZS Politechnika Opolska z GKS-em Tychy.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj