Gdy Bojan za boją, wszyscy się boją! (FOTO)
- Górnik rywalizuje z Pogonią w 1 lidze od trzech lat. Od tego czasu wygrał wszystkie pięć spotkań z tym zespołem
- W „Obuwniku”, czyli hali Pogoni, nasi zwyciężyli w ostatnich trzech sezonach trzykrotnie, ale ani razu większą przewagą niż pięć punktów
- Prudniczanie przegrali drugi z pięciu rozegranych meczów u siebie w tym sezonie
- Oba zespoły trafiły ponad 60% rzutów za 2, a Górnicy zakończyli mecz z 54% skutecznością z gry. Rozgrzanych celowników na żywo nie mogła jednak obserwować gorąca prudnicka publika, co ma związek z obostrzeniami.
Do przerwy w „Obuwniku” oglądaliśmy wyrównany mecz, z lekkim wskazaniem na gości, którzy do szatni schodzili z prowadzeniem 46:43, pomimo ani jednego celnego rzutu z dystansu (0/6). 14 „oczek” po dwudziestu minutach miał na koncie Maciek Bojanowski, a tradycyjnie do przerwy schowany był Krzysztof Jakóbczyk, który w swoim stylu wyszedł przed szereg w drugiej połowie, trafiając znowu rzuty z bardzo trudnych pozycji.
Trzecia odsłona w Prudniku była niemal lustrzanym odbiciem tej z Pruszkowa. Nasi znowu bowiem odskoczyli, tym razem na 62:50. Pogoń nie zamierzała jednak składać broni, co już udowodniła w ostatnim domowym meczu z Dzikami Warszawa, gdy skutecznie goniła wynik, odrabiając dwucyfrową stratę punktową. Po celnych rzutach wolnych Wojciecha Pisarczyka nasi prowadzili jedynie 64:60.
W czwartej części meczu prudniczanie byli jeszcze bliżej remisu, gdy spod kosza nie pomylił się Tomasz Nowakowski (78:76 dla Górnika). Po chwili jednak dobrym wejściem w „pomalowane” popisał się Jan Malesa, a ważne punkty z półdystansu zdobył Jakóbczyk (82:76). Gospodarze próbowali odrabiać straty, zbliżyli się na 82:80, ale po chwili było już 90:80 dla ekipy Łukasza Grudniewskiego. Na kolejny zryw drużynie z Opolszczyzny zabrakło już czasu.
Najlepszy mecz w barwach Górnika od pierwszej kolejki i meczu w Kołobrzegu rozegrał Maciej Bojanowski, który korzystał ze swojej szybkości, penetrował strefę podkoszową i zdobywał kolejne punkty. W dodatku 2 z 4 rzutów „Bojana” z dystansu znalazło drogę do kosza. To duża poprawa, bo w ostatnich siedmiu meczach trafił ledwie 3 z 24 prób za 3. Jeżeli założymy, że 1 liga jest złożona z morza koszykarzy, a boja oddziela średniaków od graczy wyróżniających się, to „Bojan” w Prudniku popłynął w nieznane. Życzymy mu jak najwięcej takich wypraw w pełne morze, ku chwale Górnika.
Problemy z przewinieniami w Prudniku mieli Damian Cechniak i wspomniany Malesa. Znakiem rozpoznawczym tego drugiego stało się minięcie pierwszego obrońcy i wymuszanie wielu fauli pod obręczą, ale tym razem musiał wcześniej usiąść na ławce. W jednej z sytuacji, po bronionej stronie parkietu, 21-latek został uderzony łokciem, ale według arbitra to on przewinił. Wzburzony decyzją sędziego Malesa ostentacyjnie wszedł na trybunę za koszem, co kosztowało go przewinienie techniczne. Po raz pierwszy od trzech spotkań punkty zdobył Maciej Koperski, ale wciąż jest daleki od dyspozycji choćby z derbów Dolnego Śląska z WKK Wrocław. Jeszcze niedawno „Koper” wychodził w pierwszej piątce, przebywając w grze długie minuty. W Prudniku pojawił się na parkiecie z ławki, zagrał mniej niż 10 minut.
W następnej kolejce Górnik zagra u siebie z Miastem Szkła Krosno, prowadzonym przez Marcina Radomskiego, byłego szkoleniowca biało-niebieskich. To spotkanie już 5 grudnia o godz. 17:00 na tvcom.pl. Od 16:30 studio przedmeczowe.
(3-7) Pogoń Prudnik – (10-2) Górnik Trans.eu Wałbrzych 90:95 (19:18. 24:28, 23:30, 24:19)
Górnik: Bojanowski 26, Jakóbczyk 17, Malesa 12, Cechniak 10, Ratajczak 8, Zywert 7, Wróbel 7, Durski 5, Koperski 3.
Pogoń: Sanny 22, Pisarczyk 19, Nowakowski 17, Kutta 11, Mroczek-Truskowski 8, Mordzak 7, Madziar 4, Motel 2, Garwol 0.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj