Pewnie tak od razu się nie da, ale spróbować swoich sił na torze kartingowym może każdy. Poczuć adrenalinę, szybsze bicie serca i wiatr we włosach. Dobra, wiadomo, że bez tego ostatniego, bo człowiek siedzi w małym pojeździe, aż tak znów nie pędzie i ma kask na głowie. W Świdnicy przez chwilę możecie jednak pomyśleć, że jesteście taka ciut gorszą wersją Roberta Kubicy. Tekst z ostatniego numeru tygodnika "WieszCo".