4 tysiące złotych i więcej dla każdego w Wałbrzychu
Odrobina złota ze Złotego Pociągu dla każdego?
- Gdybyśmy mieli zapłacić za czas antenowy i szpalty poświęcone Wałbrzychowi w zagranicznych mediach od początku poszukiwań złotego pociągu, musielibyśmy wydać ok. 500 mln zł - wycenił w rozmowie z money.pl Arkadiusz Grudzień, rzecznik prasowy wałbrzyskiego Ratusza. Choć zarówno prezydent, jak i szefowie największych miejskich atrakcji jak Zamek Książ i Stara Kopalnia są bardziej ostrożni w szacunkach, to w rozmowie z Wałbrzych dla Was już w czerwcu przyznawali, że dostrzegają zwyżki w sprzedaży biletów 40-50% w porównaniu z rokiem ubiegłym, a lato z poszukiwaniem skarbów dopiero się zaczynało. Przyznawali też, że wśród zwiedzających zamek i Starą Kopalnię słychać coraz bardziej egzotyczne języki, widać też większe zainteresowanie zagranicznych mediów. Furorę biją pamiątki z miasta - zwłaszcza gadżety ze Złotym Pociągiem, a zwiedzający Wałbrzych z mapą i pytający o drogę turyści są już nie rzadkością jak dawniej, ale normą.
Więcej o zwyżkach w turystyce, wałbrzyskich gadżetach i akcji - #Explore wAubrzych
Gwiazdy telewizyjne zachwycone
Skąd taka astronomiczna suma 500 milionów złotych? Do Wałbrzycha zaglądają nie tylko przedstawiciele mediów z regionu, ale Złoty Pociąg stał się hitem na skalę kraju i świata. Czas antenowy w popularnych kanałach telewizyjnych w najlepszych pasmach oglądalności i powierzchnia reklamowa w czołowych dziennikach i tygodnikach kosztuje miliony. Tymczasem udało się je ściągnąć na ich własny koszt i przekonać, że wałbrzyskie newsy to prawdziwa żyła złota. - W ostatnich miesiącach rozmawiałam m.in. z Washington Post, Daily Telegraph, LMC, Le Figaro, Cornelle de la Sera, Der Spiegel, Bild, BBC, a także z ekipami francuskiego programu 1, ukraińskiej 1, rosyjskiej 2, czeskiej 2, ostatnio również CNN... trudno wszystkie spamiętać - wylicza Łukasz Kazek, pasjonat historii i regionalista. O Wałbrzychu kręcone są filmy dokumentalne, miasto i region jest w centrum zainteresowania producentów programów tematycznych o tematyce historycznej jak BBC. Wiosną nasze miasto zwiedzał Dan Snow - gwiazda historycznych programów BBC - a ekipa tej telewizji nagrywała w naszym mieście kolejne materiały. Sam Dan znalazł w naszym mieście swoje związki rodzinne, a filmiki nagrane w regionie m.in. w Starym Książu prezentuje na swoim popularnym fanpejdżu.
Gorączka złota opanowała też samych wałbrzyszan i mieszkańców regionu. Do głosu dochodzą dawne legendy i pogłoski, historia regionu już nie jest passe. Inni za pomocą dronów śledzą poszukiwania na 65 km, liczą zyski z wynajmu pokojów turystom, tworzą produkty nawiązujące do tajemnic regionu.
Zobacz też: GWIAZDA BRYTYJSKIEJ TELEWIZJI ZACHWYCONA REGIONEM WAŁBRZYSKIM
WAŁBRZYCH W NAGŁÓWKACH ZAGRANICZNEJ PRASY
WIĘCEJ O ZŁOTEJ WAŁBRZYSKIEJ I INNYCH ALKOHOLACH REGIONALNYCH
GORĄCZKA ZŁOTA OPANOWAŁA WAŁBRZYCH
Wałbrzych już nie "ciemną stroną księżyca"
Tymczasem, ci którzy najbardziej przyczynili się do rozkręcenia medialnej "pogody na Wałbrzych" i ponieśli koszty poszukiwań z własnej kieszeni mają z tego niewiele. Koszt poszukiwań jest szacowany na ok. 140 tys. zł, ale faktury za działania podjęte 16-26 sierpnia na 65 km wciąż spływają. Koszty będą też rosły, bo eksploratorów czekają specjalistyczne odwierty i ekspertyzy, które wykonają podczas jesiennej "dogrywki" poszukiwań. Nawet jeśli część ekipy działa na zasadzie wolontariatu, to trzeba płacić za sprzęt i mieć na uwadze koszty utraconych możliwości.
- Jeden metr otworu to 300 - 500 zł, 30 metrów to 9 - 15 tysięcy. Potrzeba minimalnie 2 otworów, a najlepiej 6 - 8. To są ogromne koszty - szacuje Piotr Koper. Spółka ponosi koszty, a jest wciąż pod ostrzałem, że pobiera opłaty od dziennikarzy za udostępnianie informacji, co nie jest zgodne z prawdą.
Rozgoryczenia nie ukrywa współpracujący ze spółką XYZ mecenas Jarosław Chmielewski. - We wszystkich mediach światowych Wałbrzych jest miastem znanym. Wcześniej tyle świat wiedział o Wałbrzychu, co o drugiej stronie Księżyca, której z Ziemi nie widać. Informacja o Wałbrzychu była potężna, przekaz informacji ogromny, promocja miasta fantastyczna - wyjaśnia prawnik, dodaje też, że współpraca z miastem i władzami jest słaba. - Słyszymy, że pani Tokarczuk dostaje tytuł honorowego obywatela zasłużonego dla Wałbrzycha. Proszę bardzo, pytanie, co zrobiła dla Wałbrzycha, a co zrobili znalazcy tym przekazem. Czy coś złego? Nie, to jest promocja. Zarzuca się im, że oni na tym zarobili pieniądze. Nie, sfinansowali [badania] sami. To są amatorzy, to nie są zawodowcy. Pracują za własne pieniądze. Oni zrobili reklamę miastu, regionowi, a także krajowi. Chyba dla większej reklamy musiałby meteoryt walnąć w Wałbrzych - wylicza Chmielewski. Zaznacza też, że to właśnie Koper i Richter, a nie np. księżna Daisy, to jest prawdziwa twarz promocji miasta.
Wdzięczność ekipie okazują lokalni przedsiębiorcy - udostępniają im nieodpłatnie sale na spotkania z mediami, podczas eksploracji nieodpłatnie dostarczali posiłki, wodę. Wałbrzyszanie pomagają w miarę możliwości, a na portalach i stronach w mediach społecznościowych ludzie z regionu i całego świata kibicują eksploratorom, okazują wsparcie i są dumni, że mieli odwagę realizować własne marzenia. Są wdzięczni za ożywienie w regionie, jakby naprawdę otrzymali od losu, czy też ze Złotego Pociągu 4 tysiące zł.
Przeczytaj też więcej o poszukiwaniach Złotego Pociągu:
26 sierpnia - ODKRYCIE - TO JEST TYLKO KWESTIA CZASU
25 sierpnia - BĘDZIEMY NADAL SZUKAĆ
22 sierpnia - POSZUKIWANIA WSTRZYMANE PRZEZ BŁOTO
21 sierpnia - NAJNOWSZE ZDJĘCIA I FILM Z MIEJSCA POSZUKIWAŃ
19 sierpnia - PSIKUS LODOWCA NIE ZNIECHĘCA EKIPY
18 sierpnia - TEGO ODKRYĆ SIĘ NIE SPODZIEWALI
BADANIA NA 65 KM Z DRONA
17 sierpnia - JESTEŚMY BLISKO - MÓWIĄ EKSPLORATORZY
17 sierpnia - SĄ PIERWSZE ODKRYCIA
16 sierpnia - PRACE INWAZYJNE ROZPOCZĘTE
tekst i foto Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj