Złoty Pociąg: Gorączka złota opanowała Wałbrzych
Na 65 kilometrze 16 sierpnia panuje atmosfera oczekiwania.
Eksploratorzy przyjeżdżają rano i zamykają się na większość dnia na ogrodzonym terenie, a coraz więcej mieszkańców oraz zainteresowanych tematem przyjezdnych przystaje na wiadukcie przy ul. Uczniowskiej. Do dziennikarzy, którzy przyjechali tu z całego świata na codzienne konferencje prasowe wychodzą nie tylko rzecznicy, ale też eksperci ekipy oraz sami znalazcy "złotego pociągu" - Andreas Richter i Piotr Koper.
Obserwacje z wiaduktu
Mieszkańcy i dziennikarze obserwują z wiaduktu hipnotyzujący ruch koparki. Bardziej nieśmiali zainteresowani krążą na rowerach lub motocyklach zakręcając przy zakładach strefy ekonomicznej. Przejadą dwa razy lub więcej i nie wracają, po tym jak upewniają się, że sprzęt pracuje, a obserwatorzy na wiadukcie mają na wszystko baczenie. Na 65 km trwają dyskusje o tym, co będzie odnalezione, i w ogóle czy jest szansa na znalezisko. Pojawiają się też pytania do służb mundurowych, dlaczego nie pozwalają obserwatorom podejść bliżej, zagrodzili teren i pilnują. Słowem, czasem niektórych ponosi zniecierpliwienie.
Odważniejsi podchodzą bliżej zakradając się bliżej strefy poszukiwań, jedni dostają za to mandat, a inni - ci bezkarni - budzą zazdrość. Dziennikarze lokalni i przyjezdni z niemal całego świata czekają na sygnał od rzeczników przedsięwzięcia, rozmawiają z mieszkańcami i czekają na kolejną konferencję prasową.
Przedsiębiorcy widzą złoty interes
Jednocześnie, do przedsięwzięcia zakrada się lokalny handel. A to ktoś wyprodukuje mydełka w kształcie sztabki złota, inny przygotuje złote ciasto, a jeszcze inny udekoruje złotym pociągiem wystawę sklepową. Przez to precjoza się lepiej sprzedadzą. O tajemniczym tunelu powstają książki, a także wycieczki tematyczne po podziemnych korytarzach z czasów drugiej wojny światowej. W lokalnych dyskontach można było nawet na ten cel zaopatrzyć się w latarkę czołową. Pociąg wyjeżdża z bilbordów i teledysków...
Cała seria gadżetów nawiązujących do ukrytych wałbrzyskich skarbów powstała w Wałbrzychu i jest dostępna m.in. w Zamku Książ i Starej Kopalni (WIĘCEJ O EXPLORE WAŁBRZYCH). W ostatnim roku ruch turystyczny w tych sztandarowych wałbrzyskich obiektach zwiększył się o ponad 40%, więcej turystów widać też w lokalnych hotelach oraz restauracjach. O pociągu do złota ze swoich koszulek informowali lokalni gracze w tenisa stołowego, a medale w tegorocznym 17. Półmaratonie Wałbrzych będą ozdobione pociągiem, złotym oczywiście.
Do przyszłego znaleziska nawiązują też nowe alkohole od piwa Złoty Pociąg Browaru Lwówek po wódkę regionalną Złotą Wałbrzyską (WIĘCEJ O ZŁOTEJ WAŁBRZYSKIEJ I INNYCH ALKOHOLACH REGIONALNYCH). Biznes zagląda też na 65 km, gdzie pojawiają się niewielkie stragany, a lokalne sieci restauracji proponują darmowy dowóz jedzenia na miejsce prac eksploracyjnych. Człowiek głodny wiele nie odkryje.
Gorączka złota
Tymczasem w mieście trwa gorączka złota. O tym, jak przebiegają prace mówi się w sklepach i autobusach, czyta w gazetach i na portalach, słucha w radiu.
I tylko niektórzy pamiętają słowa Joanny Lamparskiej, dolnośląskiej pisarki i badaczki tajemnic. Relacjonowała ona m.in. w Radiu Wrocław swoją rozmowę z jednym z archeologów. Miał on powiedzieć o dążeniach do wydobycia tego, co zakopano na 65 km: Wiemy o tym od lat 90., ale blokujemy go, bo jak go odkryją, to wybuchnie cały Wałbrzych...
17 sierpnia zainteresowanie opadło, na wiadukcie mniej już gapiów. Zainteresowanie rozpali się ponownie przy odkryciu, jeśli takowe się pojawi.
Przeczytaj koniecznie I ZOBACZ ZDJĘCIA
SĄ PIERWSZE ODKRYCIA
PRACE INWAZYJNE ROZPOCZĘTE
Złoty Pociąg - przeczytaj również:
TRWAJĄ PRACE PRZYGOTOWAWCZE
12 SIERPNIA RUSZAJĄ POSZUKIWANIA NIE TYLKO W WAŁBRZYCHU
KTOŚ PODGLĄDA, CO SIĘ DZIEJE NA 65 KM
ZNAMY PLAN PRAC ODKRYWKOWYCH
ZEGAR ODLICZA CZAS DO PRAC NA 65 KM
WIEMY, KIEDY RUSZĄ PRACE NA 65 KM
MAJĄ KOMPLET POZWOLEŃ
PRZYGOTOWUJĄ SIĘ DO PRAC NA 65 KILOMETRZE
BĘDĄ KOPAĆ JUŻ ZA MIESIĄC?
fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj