Złoty Pociąg: Tego odkryć się nie spodziewali
Ekipa poszukiwawcza jest dobrej myśli, jednak skłania się już do przekonania, że pierwsza potencjalna lokalizacja infrastruktury kolejowej ukrytej w ostatnich tygodniach drugiej wojny światowej nie przyniesie im sukcesu.
Tego się nie spodziewali...
W ciągu tych trzech dni ekipa spółki XYZ wydała na eksplorację ponad 65 tys. zł. Nie spodziewali się z pewnością, że przekopy w pierwszej badanej lokalizacji będą aż tak kosztowne. - Archeolog kazała nam kopać w poprzek, by nie uszkodzić kabli. Żaden z nich nie ucierpiał, taką awarię przypłacilibyśmy zakończeniem prac - mówi Andreas Richter, przedstawiciel Spółki XYZ. Środki ostrożności wiązały się z opóźnieniami i obejmowały podwieszanie kabli na specjalnych rusztowaniach.
Nie spodziewali się też, że będą musieli kopać tak głęboko, tymczasem okazało się, że by zyskać pewność co do istnienia tunelu tuż przy obecnych torach musieli schodzić poniżej poziomu gruntu. - Przekop, który dzisiaj wykonaliśmy ma 30 metrów długości, 10 metrów szerokości i 9 metrów głębokości. Przecięta jest cała korona nasypu kolejowego, to potężny wykop. Natrafiamy tu w dalszym ciągu na iły, prawdopodobnie to właśnie one tłumią badania georadarowe - mówi Andrzej Gaik, rzecznik ekipy. Wykopy są potężne. Tymczasem tunel może się znajdować nawet 2 m poniżej poziomu obecnego torowiska, nawet na głębokości 12 m. Do tak głębokich wykopów wezwano specjalną koparkę i dwie dodatkowe firmy. - Koparka ta za jednym razem nabiera ponad 2 tony ziemi, po pięciu minutach ciężarówka z urobkiem jest już pełna - wyjaśnia Gaik.
Dokładne badanie jest konieczne do ostatecznego wyeliminowania danego miejsca z mapy potencjalnych lokalizacji poniemieckiej infrastruktury kolejowej. Chcą kopać do miejsca, w którym nie będzie już nanosów, którymi przykryto ten teren. Zakończenie eksploracji przed dotarciem do gruntu rodziłoby w przyszłości spekulacje. - Jak skończymy na 10, czy 12 metrach, to będziemy żałować, że można było zejść jeszcze pół metra by mieć całkowitą pewność... - mówi Andreas Richter. Widać już po nim zmęczenie kilkudniowego poszukiwawczego maratonu.
Czy to torowisko? Spekulacje trwają...
Obiecującym odkryciem ekipy w trzecim dniu poszukiwań są znalezione interesujące fragmenty drewniane. - Podczas przekopu przy torowisku, w odległości pięciu metrów od obecnych torów natrafiliśmy tam na elementy drewniane. Są bardzo zniszczone i bardzo zwietrzałe. Dr Szynkiewicz wyśle próbki do badań i stwierdzimy, czym dokładnie są. Być może trafiliśmy na szczątki dawnego torowiska - mówi Andrzej Gaik. Jeśli to dawne podkłady kolejowe, to ekipa miałaby na swoim koncie pierwszy sukces. Planowane jest też wykonanie w odkrytej podczas eksploracji powierzchni skalnej otworu kontrolnego w celu poszukiwania pustych przestrzeni.
Przy płocie odgradzającym miejsce eksploracji nadal gromadzą się ciekawi widzowie, niektórzy nawet przynieśli ze sobą leżaki lub składane krzesła turystyczne. Przypominane są wcześniejsze badania tego terenu i innych lokalizacji w okolicy Zamku Książ oraz w Górach Sowich. Są wśród obserwatorów i tacy, którzy twierdzą, że widzieli, jak poszukiwacze "złotego pociągu" odnaleźli trzeciego dnia eksploracji obiekt przypominający studnię, a w niej ukryte były nadgryzione zębem czasu buty. Na naszych oczach rodzą się więc kolejne legendy...
Zbadają najlepiej rokujące miejsce
Ekipa jest dobrej myśli, choć widać już po jej przedstawicielach znużenie i ciężar dźwiganej na swych barkach odpowiedzialności. Prawie na sto procent można już stwierdzić, że w miejscu pierwszego (według nazewnictwa eksploratorów - trzeciego) przekopu nie ma ukrytego tunelu. To jednak dopiero pierwsza zbadana z trzech zaplanowanych do eksploracji lokalizacji. Po ostatecznej eliminacji tego typu ekipa zacznie badać drugie miejsce (według ich nazewnictwa - pierwsze). Z nim wiążą największe nadzieje i ten przekop - zdaniem eksploratorów daje największe nadzieje na sukces.
Badania mają potrwać do 25 sierpnia, wszystko wskazuje na to, że sprawdzone zostaną dwie ze wskazywanych wcześniej trzech potencjalnych lokalizacji. - Jeśli tam nic nie ma, to niczego nie znajdziemy i skończą się legendy o "złotym pociągu" - dodaje rzecznik.
Przeczytaj koniecznie i zobacz zdjęcia:
BADANIA NA 65 KM Z DRONA
17 sierpnia - JESTEŚMY BLISKO - MÓWIĄ EKSPLORATORZY
17 sierpnia - SĄ PIERWSZE ODKRYCIA
GORĄCZKA ZŁOTA OPANOWAŁA WAŁBRZYCH
16 sierpnia - PRACE INWAZYJNE ROZPOCZĘTE
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj