Złoty Pociąg: Psikus lodowca nie zniechęca ekipy

Czwartego dnia poszukiwań, czyli 19 sierpnia, eksploratorzy rozpoczęli zasypywanie pierwszego (wedle ich numeracji trzeciego) wykopu kontrolnego. Sprzątanie potrwa kilka dni, bo wykop ten rozrósł się do znacznych rozmiarów. Ten typ, sprawdzany od 16 sierpnia, okazał się kolejnym fałszywym tropem, choć jego weryfikacja wymagała wielu poświęceń i środków.

Ach ten lodowiec
Czwartego dnia badań na 65 km sprawdzono drugi punkt kontrolny (w numeracji eksploratorów - nr 1). Z nim wiązano wiele nadziei. Jednak i te założenia zawiodły poszukiwaczy. W punkcie nr 1 rozkopano do głębokości 6 metrów komorę pełną głazów i żwiru. To, co uważano za obiekt inżynieryjny i efekt pracy ludzkich rąk okazało się nanosem - pozostałością po ostatnim zlodowaceniu. - Wygląda na to, że lodowiec w wykopie nr 1 zrobił nam psikusa i na stożku usypanego żwiru uformował piękną kopułę, którą na georadarze widzieliśmy jako sklepienie stropu tunelu - mówi Jacek Siwiec, kierownik budowy. Jego spostrzeżenia poparli geolodzy ekipy.
Piotr Koper już o godz. 14 nie krył swojego rozczarowania. - Pewnie, że jestem rozczarowany, ale do przeszukania jest jeszcze jedno miejsce - mówił podczas spotkania z dziennikarzami.
Fiasko poszukiwań w tym miejscu zaskoczyło wszystkich, "jedynka" była uznawana za "pewniaka", tymczasem przyniosła mizerne efekty. - Podczas poszukiwać, na głębokości jednego metra znaleźliśmy klucz, gwoździe i kawałek szyny - wylicza Bartłomiej Stój, saper. Ekipa przyznała zgodnie, że w tym miejscu nie ma sensu kopać dalej.

Będą odwierty i dalsze wykopy
Na zakończenie dnia prac ekipa przyznała ostatecznie, że w miejscu wykopu nr 1 tunelu nie ma. - Jutro sprawdzamy punkt kontrolny nr 2. Będziemy też wykonywać odwierty na głębokość 20 m w miejscach wskazywanych przez fotoradary jako skupiska metalu - wyjaśnia Andrzej Gaik, rzecznik eksploratorów. Ekipa planuje wykonać możliwie jak najwięcej odwiertów, mają zezwolenie przynajmniej na 10, jest szansa, że uzyskają pozwolenie na więcej.
Sprawdzane są też miejsca odwodnienia skarpowego, gdzie z wnętrza wydobywa się ciepła woda i odczyty wskazują na podwyższoną temperaturę. Chcą wyjaśnić możliwie najwięcej wątpliwości związanych z tematem 65 km. Trwają też mniejsze wykopy. Jedna koparka cały czas pracuje w miejscu tzw. zatoczki.

Eksploratorzy mimo wszystkich przeciwności nie poddają się i zamierzają prowadzić prace do środy - 24 sierpnia. - Nadzieja umiera ostatnia, gdyby jej nie było już dziś wywiesilibyśmy białą flagę - dodaje Gaik.
Przypominamy, że dotąd znaleziono fragmenty drewniane - możliwe elementy podkładu dawnego torowiska. Hipotezę tę zweryfikują badania. Nadal poszukiwany jest tunel kolejowy oraz to, co najbardziej rozpalało wyobraźnię wszystkich...

Złoty Pociąg - przeczytaj koniecznie i zobacz zdjęcia:

WAŁBRZYCH W NAGŁÓWKACH ZAGRANICZNEJ PRASY
18 sierpnia - TEGO ODKRYĆ SIĘ NIE SPODZIEWALI
BADANIA NA 65 KM Z DRONA
17 sierpnia - JESTEŚMY BLISKO - MÓWIĄ EKSPLORATORZY
17 sierpnia - SĄ PIERWSZE ODKRYCIA
GORĄCZKA ZŁOTA OPANOWAŁA WAŁBRZYCH
16 sierpnia - PRACE INWAZYJNE ROZPOCZĘTE

Elżbieta Węgrzyn
fot. Magdalena Sakowska i Elżbieta Węgrzyn