| Źródło: Wiesz Co
Wałbrzych: nie znają miłości, ale o niej marzą
Zacznę w sposób najbardziej banalny z możliwych. Czym jest piecza zastępcza?
- To zastępstwo w sprawowaniu opieki. Zastępstwo za rodziców biologicznych na jakiś czas. Kiedy rodzice nie mogą, nie chcą, nie potrafią zajmować się swoimi dziećmi, wówczas te umieszczane są w rodzinach zastępczych lub placówkach opiekuńczo-wychowawczych, tzw. domach dziecka.
Dobrze pomyślałem, czyli jest to zastępstwo w wychowywaniu dzieci po przejściach?
- Bardziej z powodu „przejść” rodziców, bo to najczęściej uzależnienia od alkoholu lub środków odurzających, choroby psychiczne, niewydolność wychowawcza i rażące zaniedbania względem swoich dzieci.
Nie powinno się najpierw zrobić wszystkiego, aby pomóc rodzicom dziecka, by ci zrozumieli, że mogą stracić swoją pociechę?
- I tak się dzieje. Jako Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Wałbrzychu wspieramy rodziców i rodziny. Miesiącami, czasami nawet latami. Decyzję o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej podejmuje sąd w momencie, kiedy rodzice pomimo tak ogromnego wsparcia nie zmieniają swojego życia i nastawienia. Rodzice mają wiele szans, wiele możliwości, ale niestety mają trudność, aby z nich korzystać i przyjmować pomoc.
Czy głównym celem pieczy zastępczej jest umożliwienie powrotu dziecka do rodziny biologicznej?
- Oczywiście. Każdy rodzic ma szansę odzyskać dziecko. Pracujemy z rodzinami w pierwszej kolejności pod kątem powrotu dzieci do rodzin biologicznych. Ale nie każdy z tej szansy korzysta.
Piecza zastępcza jest sprawowana w formie rodzinnej lub instytucjonalnej. Czy pytanie, która z nich jest korzystniejsza, będzie na miejscu?
- Dlaczego nie? Dobrze, że o to Pan pyta. Jasne jest, że placówka to nie dom, a wychowawca to nie rodzic, tylko opiekun. W społeczeństwie funkcjonuje niestety nadal stereotypowe postrzeganie dzieci umieszczonych w instytucjonalnej pieczy zastępczej jako tych gorszych, biedniejszych, smutnych i bez żadnych możliwości. Odpowiedź zatem nasuwa się sama.
Rodzina zastępcza lub rodzinny dom dziecka to najlepsze wyjście dla młodego człowieka potrzebującego opieki?
- Tak, rodzinna piecza zastępcza jest balsamem, pomostem, ratunkiem. Często dzieci dopiero w rodzinach zastępczych doznają troski, poczucia bezpieczeństwa, szacunku i bezwarunkowej miłości. Zdarza się niestety, że tych uczuć nie zaznały przy rodzicach biologicznych. Dlatego często powtarzamy, że pobyt dziecka w rodzinie zastępczej lub rodzinnym domu dziecka jest dla maluchów, ale i starszaków szansą na piękne i szczęśliwe życie.
Zostać rodziną zastępczą wcale jednak nie jest łatwo?
- Otóż nie, muszę obalić pewien mit. Zostać rodziną zastępczą jest bardzo łatwo. Wystarczy ukończyć szkolenie dla rodzin zastępczych, które prowadzimy w naszym ośrodku wspólnie z Piotrem Sapalskim. Teraz może wszystkich zaskoczę, ale szkolenia są bezpłatne, realizowane w trakcie siedmiu spotkań, tak więc rodziną zastępczą można stać się szybko.
Dobrze, ale jakieś warunki trzeba spełnić, by zająć się jednym ze 140 nieletnich czekających w naszych placówkach opiekuńczo-wychowawczych na nowy dom?
- Należy posiadać pełnię praw obywatelskich i cywilnych, nie być karanym, być zdrowym i mieć stałe źródło utrzymania. Ale przede wszystkim trzeba mieć otwarte serce i umiejętność rozumienia sytuacji dziecka.
Czy to wszystko stanowi barierę?
- Do opieki nad dziećmi potrzebne są osoby zdrowe, odpowiedzialne, wrażliwe i godne zaufania. Więc wymagania naprawdę nie są wygórowane. Sądzę, że bariera tkwi w braku wiedzy i świadomości czym jest rodzicielstwo zastępcze. To nadal temat tabu, nawet wśród osób pracujących i działających w obszarze społecznym. Na szczęście już nie w Wałbrzychu. Tutaj od kilku lat intensywnie prowadzimy kampanię społeczną.
Słowem łamiecie stereotypy?
- Tak chyba można powiedzieć (uśmiech). Spotykamy się z wałbrzyszanami i rozmawiamy o cieniach i blaskach rodzicielstwa zastępczego, pojawiamy się na każdej lokalnej imprezie, a jeśli ktoś zobaczy dziewczyny w zielonych koszulkach, to znaczy, że to my (śmiech). Robimy to wszystko po to, aby mieszkańcy zanim zaczną w ogóle zastanawiać się, czy mogą zostać rodziną zastępczą, najpierw o nas usłyszeli.
Ludzie bardziej nie chcą, czy nie są w stanie wyciągnąć pomocnej dłoni czekającym na miłość dzieciom?
- W moim odczuciu ludzie się boją, bo wciąż za mało wiedzą czym jest rodzicielstwo zastępcze. Mylą je z adopcją lub mają wiedzę o stereotypowych i wygórowanych wymaganiach w tej sprawie i dlatego być może nie decydują się pomóc dzieciom.
Nieletni chętnie idą do obcych ludzi, którzy chcą zaspokoić ich potrzeby emocjonalne, zapewnić byt i przygotować do godnego i samodzielnego życia?
- Dla dzieci są to trudne i niezrozumiałe sytuacje. Proszę pamiętać, że rodzic biologiczny niemal zawsze jest świętością dla każdego dziecka, które nie zna innego życia. Potrzebuje czasu na poznanie tego co dobre, wartościowe, właściwe. Potrzebuje czasu, aby zaufać kolejnej dorosłej osobie. Im starsze dziecko, tym więcej rozumie, tym bardziej odnajduje się w nowej rzeczywistości – bezpieczniejszej, zdrowszej i radośniejszej.
Mnie jest trudno zrozumieć, jak to jest tęsknić za miłością. Potrafi to Pani wytłumaczyć?
- Prawda jest taka, że niektóre dzieci nie tęsknią ponieważ nie znają miłości, nie doświadczyły jej w domu, ale o niej marzą, czekają na nią... (chwila ciszy). I to jest najtrudniejsze, bo dla mnie jest to niemożliwe do wytłumaczenia czy zrozumienia.
Niedawno rozdaliście kilkadziesiąt lalek, które mają pomóc znaleźć rodziny zastępcze. Są pierwsze sukcesy?
- Celem naszej najnowszej akcji #AniaSzukaDomu jest dotarcie do mieszkańców naszego miasta z informacją, czym jest rodzicielstwo zastępcze, podniesienie świadomości wałbrzyszan oraz zachęcenie ich do wsparcia opuszczonych dzieci. Uważam, że sukces już odnieśliśmy, ponieważ ludzie zaczęli rozmawiać o pieczy zastępczej, dopytywać.
I?
- Materiałowe laleczki wciąż rozdajemy osobom chętnym do wsparcia kampanii. W akcję angażują się samorządowcy, biznesmeni, działacze sportowi i artyści. Dzięki temu informacja o poszukiwaniu rodzin zastępczych i trwającym naborze na bezpłatne szkolenia dociera już nie tylko do naszych sąsiadów czy współpracowników, lecz także do mieszkańców innych miastach i województw, pojawiły się nawet publikacje anglojęzyczne. Głęboko wierzę, że owoce wkrótce się pojawią, a dla nas owocami będą zgłoszenia kolejnych osób na szkolenia. Dlatego każdego, kto jest zainteresowany i chciałby porozmawiać o rodzicielstwie zastępczym zapraszamy do nas.
Rozmawiał Tomasz Piasecki
Fot. Ryszard Burdek, użyczone: MOPS
O akcji z Anią pisaliśmy:
Wałbrzych: jak Ania mała w kosza zagrała (FOTO)
Wałbrzych: wtorek 30 maja to dzień z dwiema ważnymi imprezami
Czytaj też:
Wałbrzych: jest akcja w autobusie, włączy się i Mikołaj (FOTO)
Wałbrzych: 130 dzieci czeka na nowy dom. Niektóre już mają (FOTO)
Wałbrzych: mają po kilka lat i czekają, żeby im dać szansę
WAŁBRZYCH: FILM O PIECZY ZASTĘPCZEJ CHWYTA ZA SERCE. ZOBACZ!
Artykuł ukazał się na łamach dwutygodnika "WieszCo" - pełny numer tygodnika do pobrania w formacie pdf na stronie www.wieszco.pl
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj