Wałbrzych: już po koronawirusie i wolność? Prezydent przestrzega
Strasznie w autobusie...
- Pierwszy raz jechałam dzisiaj autobusem od 3 miesięcy, byłam zszokowana tym, że ma być odległość dwóch metrów, a autobus był pełny i każdy stał obok siebie, chodzi mi o nakazy 2 metry odległości w autobusach, to kpina. Strach jeździć autobusem, jak jest mnóstwo ludzi i co siódmy nie ma maseczki, dzisiaj byłam świadkiem, że kobieta po 60-tce musiała rozmawiać przez telefon i była bez maseczki, a pełny autobus jak za dawnych czasów - napisała nasza zaniepokojona Czytelniczka.
Niestety, jak widać na naszych ulicach, część osób zrozumiała zdjęcie ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa w taki sposób, że już się skończyła i można żyć, jak przedtem. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że epidemii nie ma wcale, nie myśląc być może o tym, że sami są młodsi, zdrowsi i nawet nie zauważą, że rozsiewając bezobjawową infekcję wyślą kogoś do szpitala, albo na tamten świat.
Od 30 maja można już nie nosić maseczek na świeżym powietrzu oprócz miejsc zatłoczonych - ale wszędzie indziej w miejscach publicznych powinno się je nosić. Nie tylko nasza Czytelniczka się zaniepokoiła sytuacją w autobusach miejskich. Zjawisko zauważył też prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, z wykształcenia lekarz kardiolog, założyciel i wieloletni dyrektor obecnego Specjalistycznego Szpitala im. A. Sokołowskiego.
- To bezpieczeństwo w tej nowej normalności - nie używam tu słowa pandemia, ale ono jest nadal aktualne - pozostaje kluczowe i dlatego apel, w ślad za głosami kierowców autobusów i konduktorów, ale również w oparciu o własne informacje, apel o to, żeby w autobusach - a zachęcamy, żeby z nich korzystać - jednak nosić maseczki i przestrzegać tego dystansu i odległości, która jest potrzebna, jeśli już nam się zdarzy tego wirusa przenosić, to aby nie przenosił się tak łatwo - przestrzega prezydent.
I strasznie w sklepie...
Sytuacja nie dotyczy jednak tylko autobusów. Placówki handlowe są jednymi z tych miejsc, gdzie chodzić musimy i gdzie maseczki powinni mieć wszyscy - niestety w niektórych wałbrzyskich sklepach można zauważyć, że personel nie zakłada już przyłbic i rękawiczek ochronnych, klienci bez maseczek tłoczą się w kolejce jeden za drugim i nikt im nie zwraca uwagi, a ci, co mają maseczki, są nawet proszeni o to, żeby je zdjąć, bo źle słychać, co mówią. Niezbyt bezpieczna sytuacja panuje też w sklepach wielkopowierzchniowych, na co Roman Szełemej też zwraca uwagę.
- Ja, jako lekarz bezpośrednio uczestniczący w tym, żeby pacjentów chorych na koronawirusa dobrze i skutecznie leczyć, mogę powiedzieć: róbmy wszystko, żeby maseczki nosić i utrudniać transmisję tego wirusa również w przestrzeni zewnętrznej, nie mówiąc już o takich skupiskach, jak autobusy czy sklepy. Ja z prawdziwym przerażeniem stwierdzam chodząc do naszych sklepów, do dyskontów, że po prostu tłoczą się wszyscy tak, jakby miało czegoś zabraknąć. Nie zabraknie, ale czasem niektórzy zachowują się tak, jakby zabrakło dyscypliny i zdrowego rozsądku - podsumowuje medyk i włodarz miasta, a my przyłączamy się do jego apelu.
Pandemii nie ma, to wszystko ściema?
Niestety, co stwierdzamy ze smutkiem, jest też grupa osób, które zaprzeczają rzeczywistości i bez jakichkolwiek naukowych podstaw twierdzą, że "żadnego koronawirusa nie ma, to ściema", atakując nas z zaskakującą zawziętością za to, że podajemy naszym Czytelnikom aktualne informacje na temat liczby chorych i zmarłych w naszym mieście oraz wszystkiego, co z pandemią ma związek i może być ważne dla mieszkańców. Pisaliśmy już o tym zjawisku: Wałbrzych, kraj...: Nie widziałeś wirusa, więc go nie ma?. Rozumiemy, że obecna sytuacja jest pod wieloma względami irytująca, bo się przedłuża, jednak zaprzeczanie jej nie sprawi, że zniknie - raczej, że ponownie wzrośnie liczba zakażeń. Nasze informacje czerpiemy od autorytetów w tych dziedzinach, bądź od instytucji, które się tym zajmują i unikamy "mądrości" z portali społecznościowych, a tych jest ostatnio wysyp.
Podsumowując: rzeczywistość jest taka, że ludzie w naszym mieście wciąż chorują na COVID-19, że pojawiają się nowe przypadki i że są ofiary śmiertelne, choć na szczęście jest ich dużo mniej niż początkowo zakładano. I będziemy to podkreślać, że niezależnie od tego, w jakim mieszkańcy naszego miasta są wieku i jaki jest ich stan zdrowia, mają takie samo prawo do życia, jak wszyscy inni. Właśnie dla osób starszych i chorych obecna sytuacja w mieście i niestosowanie się dużej liczby mieszkańców do wciąż obowiązujących obostrzeń jest wyjątkowo niebezpieczne. Pomyślmy też o tych, którym nieświadomie możemy zrobić krzywdę, nawet jeśli sami nie czujemy się zagrożeni.
Nasze aktualizowane na bieżąco informacje na temat koronawirusa:
KORONAWIRUS: NIE ŻYJĄ DWAJ PACJENCI. NOWE ZAKAŻENIE W WAŁBRZYCHU (AKTUALIZACJA)
Polecamy:
Wałbrzych, kraj...: Nie widziałeś wirusa, więc go nie ma?
Noszenie maseczek chroni przed koronawirusem? Wystarczy porównać kraje
Magdalena Sakowska
Foto: JK
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj