| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu
Podzamcze: ludzie wciąż umierają za zamkniętymi drzwiami
Wciąż nie kończy się ciąg makabrycznych odkryć w wałbrzyskich mieszkaniach - kilka dni temu zawiadamialiśmy, że: Biały Kamień: tu kolejna tragedia za zamkniętymi drzwiami, a jeszcze jedno miało miejsce we wtorek 19 grudnia: Piaskowa Góra: cicha tragedia w jednym z mieszkań bloku. Niestety w środę 20 grudnia w jednym z bloków przy ul. Fortecznej znów odkryto zwłoki.
- Straż otrzymała zawiadomienie o godz. 17.13, rodzina nie mogła od kilku dni nawiązać kontaktu z mieszkającym samotnie starszym mężczyzną. Kiedy strażacy nacisnęli na klamkę, okazało się, że drzwi są otwarte, a w środku znaleziono ciało 73-latka, który nie żył już od dłuższego czasu - mówi Tomasz Kwiatkowski, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Jak dodaje, to dobrze, że mieszkańcy są czujni, bo strażacy zostali wezwani jeszcze do dwóch innych budynków, gdzie mógł przebywać senior potrzebujący pomocy - jednak przy ul. Palisadowej w mieszkaniu nikogo nie było, a przy ul. Szymanowskiego w środku była starsza pani, która stwierdziła, że nic jej nie jest.
Przed kilkoma tygodniami miała miejsce kolejna seria zgonów w mieszkaniach: 26 października służby otrzymały zawiadomienie od zaniepokojonej mieszkanki jednej z kamienic przy ul. Marconiego, gdzie znaleziono w mieszkaniu ciało 80-latki zmarłej wiele godzin wcześniej: Stary Zdrój: cicha tragedia za zamkniętymi drzwiami. A 1 listopada podobna smutna interwencja miała miejsce w bloku przy ul. Gajcego: Piaskowa Góra: znów tragiczne odkrycie za zamkniętymi drzwiami. Natomiast 2 listopada straż została wezwana przez policję do jednego z budynków przy ul. 1 Maja: Sobięcin: trzecie smutne odkrycie w ciągu tygodnia. Następnie 6 listopada na numer alarmowy zadzwoniła mieszkanka ul. Moniuszki, zgłaszając, że sąsiadka z góry zalewa jej mieszkanie i nie reaguje na pukanie do drzwi: Straż Wałbrzych: koszmarne odkrycie w wannie i wołanie zza drzwi. Dzień później, 7 listopada, straż została wezwana przez policję do mieszkania w budynku wielorodzinnym przy ul. Paderewskiego: Straż Wałbrzych: zwłoki w mieszkaniu niemal każdego dnia.
Wcześniej służby również trzy razy odkryły zmarłe mieszkające samotnie osoby za drzwiami ich mieszkań, a za każdym razem śmierć nastąpiła na długo przed interwencją. Do pierwszego z makabrycznych znalezisk doszło przy ul. Lubiechowskiej (Straż Wałbrzych: cicha tragedia i dociekliwy pierwszoklasista), niemal identyczny scenariusz miało tragiczne zdarzenie przy ul. Szpitalnej: Straż Wałbrzych: on zmarł w mieszkaniu, ona spadła ze skarpy. Podobnie było w budynku przy ul. Mącznej: Podgórze: znowu śmierć za zamkniętymi drzwiami.
W tym roku w naszym mieście i sąsiednich miało już miejsce kilkanaście tragicznych odkryć w wałbrzyskich mieszkaniach. Były też jednak liczne przypadki, gdy strażacy otwierali drzwi, żeby pomoc dotarła do znajdującej się za nimi starszej osoby, która czasem była w ciężkim stanie, a czasem po prostu, tak jak w tych przypadkach: Straż Wałbrzych: trzy wołania spoza zamkniętych drzwi, przewróciła się i nie mogła się podnieść. Dlatego czujność i reakcja sąsiadów zawsze ma sens.
Magdalena Sakowska
Foto ilustracyjne archiwalne: Ryszard Burdek
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj