Wszystko pod kontrolą. AGH nie dało rady w Wałbrzychu (FOTO)
Rywalizację Górnika z AGH rozpoczęła minuta ciszy ku pamięci Stanisława Grędzińskiego. Były lekkoatleta i prezes Górnika Wałbrzych, mistrz Europy w biegu na 400 m oraz w sztafecie 4x400, 4. zawodnik biegu sztafetowego Igrzysk Olimpijskich w Meksyku, zmarł w wieku 76 lat. Pan Stanisław został odznaczony przez radnych "Zasłużonym dla Miasta Wałbrzycha", a gwiazda z jego nazwiskiem znajduje się tuż przed wejściem do Aqua Zdroju.
W samym spotkaniu obyło się bez niespodzianki. Górnicy byli faworytem meczu z beniaminkiem z Krakowa i nie mieli większych kłopotów by zgarnąć dwa punkty. AZS AGH przyjechał do Wałbrzycha po pauzie oraz po przekonywującym wyjazdowym zwycięstwie 99:84 z GKS-em Tychy, który należy do ligowej czołówki. Ekipa z Małopolski skorzystała z nieobecności u rywali Łukasza Diduszki i Macieja Koperskiego. W Górniku w sobotę brakowało w składzie Jana Malesy, a poobijany Krzysztof Jakóbczyk grał krótko. Pomimo tego biało-niebiescy nie dali się zaskoczyć. Duża w tym zasługa Marcina Dymały. 31-latek ma za sobą trzy słabsze mecze, gdy rzucał poniżej 10 punktów i notował kiepską selekcję rzutową w okolicach 35 procent. Tym razem jednak był skuteczny i do 23 punktów dorzucił 8 zbiórek i 5 asyst (9/9 za 1).
Punkty Dymały, a także wychowanków Górnika, Damiana Durskiego i Bartłomieja Ratajczaka, były potrzebne, bo kłopoty z przewinieniami mieli Piotr Niedźwiedzki i Damian Cechniak. Obaj nie byli do dyspozycji trenera już po pięciu minutach czwartej odsłony. Co ciekawe, dwóch środkowych rozpoczęło mecz w pierwszej piątce: „Próbujemy ustawień na dwóch wysokich, z Cechniakiem i Niedźwiedzkim obok siebie. Znam tę ligę bardzo dobrze, to może być nasza duża przewaga w play-off. Na wszystko jednak potrzeba czasu. Pracujemy na treningach by ta gra z wysokimi była płynniejsza, ale ja lubię takie wyzwania. Staramy się szukać nowych, niekonwencjonalnych rozwiązań. Rywalizacja z takimi wysokimi wpływa pozytywnie na pozostałych podczas treningu, bo ich obecność zwiększa waleczność w walce o zbiórki” – stwierdził po meczu trener Górnika, Łukasz Grudniewski.
Brak centymetrów pod wałbrzyskim koszem nie został jednak spożytkowany przez przyjezdnych: „Gdy spuściliśmy wysokich Górnika z boiska z powodu przewinień, nie potrafiliśmy tego wykorzystać. To kwestia braku ogrania. My walczymy głównie o utrzymanie, to jest nasz cel. Górnik jest w innym miejscu, walczy o wygranie ligi (…) Od lat obserwuję grę zespołów trenera Łukasza Grudniewskiego. Tu nie ma wielu rozwiązań taktycznych, jest za to wykorzystywanie do bólu przewag. To jest gość, który wie o co w tym wszystkim chodzi. Siłą Górnika jest zbilansowany i doświadczony skład, jest wiele możliwości gry pod koszem, ale i na obwodzie (…) Mam duży szacunek do klubu z Wałbrzycha. Każdy awans był wywalczony sportowo, nie był kupowany. Trzymam kciuki za wasz klub. Tutaj jest wszystko, by myśleć o grze w ekstraklasie”- dodał na pomeczowej konferencji prasowej trener AGH, Wojciech Bychawski.
Zdarzały się momenty, gdy AGH zbliżało się do gospodarzy na siedem, osiem „oczek”. Wtedy jednak zabrakło skuteczności z dystansu, bo krakowianie często pudłowali z otwartych pozycji (8/34 za 3 w całym meczu). Trener Bychawski: „Dziękuję mojemu zespołowi za waleczność, ale po raz kolejny baliśmy się chcieć wygrać z mocnym przeciwnikiem. Fatalnie wyglądała nasza skuteczność z linii rzutów wolnych, spudłowaliśmy osiem prób. O rzutach dystansowych nawet nie wspomnę.”
10 punktów dla AGH zdobył Szymon Pawlak, który rozpoczynał sezon w barwach Górnika. 23-letni gracz jest najlepszym strzelcem „akademików” w tym sezonie. 25 „oczek” w Aqua Zdroju dodał Wojciech Fraś. Dla tego środkowego był to trzeci mecz z rzędu ze zdobyczą ponad 20 punktów. 5 stycznia Fraś skończy 31 lat. W sobotę jednak obyło się bez prezentu urodzinowego w postaci zwycięstwa na Dolnym Śląsku. Po stronie Górnika wciąż niezwykle regularny jest Hubert Pabian. Skrzydłowy zanotował trzynasty kolejny mecz z dwucyfrową zdobyczą punktową.
Górnicy to druga najlepiej zbierająca drużyna ligi. Było to widać w starciu z AGH, wygranym w klasyfikacji zbiórek 50:35. Do postawy gości odniósł się po spotkaniu także Damian Durski, obrońca biało-niebieskich: „Przeważaliśmy w każdym aspekcie na boisku. AGH to jednak solidny zespół i wierzę, że wyrwą punkty czołówce, co nam pomoże. Czekamy by zaleczyć mikrourazy Krzyśka [Jakóbczyka] i Kamila [Zywerta]. Mieliśmy momenty, gdy przysypialiśmy i krakowianie mogli nas złapać. Pokazaliśmy jednak więcej charakteru, co przeważyło na naszą korzyść”.
Przed wałbrzyszanami kolejne dwa mecze u siebie. 29 stycznia zmierzą się z Żakiem Koszalin, a w środę, 2 lutego z Turowem Zgorzelec.
(14-5) Górnik Trans.eu Wałbrzych – (9-9) AZS AGH Kraków 90:75
Górnik: Dymała 23, Pabian 18 (12 zb), Ratajczak 13, Durski 13, Niedźwiedzki 9, Zywert 6, Kruszczyński 5, Cechniak 2 , Jakóbczyk 0, Jeziorowski 0.
AGH: Fraś 25, Leszczyński 12, Lis 11, Pawlak 10, Zmarlak 7, Rojek 7, Dyrda 2, Wydra 1, Majka 0, Pieniążek 0, Matyja 0.
Foto: Alfred Frater
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj