Przywiozą świąteczny prezent z Pruszkowa? (ZAPOWIEDŹ)
Szczypiński uszczypnie?
Klub z Pruszkowa kolejny już sezon nie zalicza się do ligowej czołówki, ale może być katapultą w karierze. W poprzedniej kampanii debiut w 1. lidze w barwach ZB zaliczał 21-letni wtedy Karol Kamiński, sprowadzony z występującego szczebel niżej Asseco Gdynia. W 28 meczach w rozgrywakch 2018/19 Kamiński notował śr. 17.0, czym zapracował sobie na przenosiny do ekstraklasy. Teraz podobną drogą może podążyć kolejny 21-letni rzucający. Mateusz Szczypiński potrzebuje szansy z Pruszkowa, ale jego droga jest inna. Wychowanek WKK Wrocław, były lider młodzieżowych reprezentancji Polski już w wieku 16 lat grał w 2. lidze, a ostatnie dwa lata spędził w ekstraklasie gdzie dostawał niewiele szans. Były koszykarz MKS Dąbrowy Górniczej, Miasta Szkła Krosno oraz Rosy Radom notuje dobry sezon w Elektrobudzie, zdobywając śr. 15.2 pkt i trafiając aż 42% rzutów za 3 (35/84).
Nie budzić zadaniowca
W Pruszkowie niewielką rolę odgrywa Daniel Nieporęcki. W poprzednim sezonie ten koszykarz w podobnym kontekście reprezentował Księzaka Łowicz. W meczu z Górnikiem u siebie dał się naszym jednak bardzo we znaki, bo zdobył 13 punktów, trafiając 3 z 4 rzutów zza łuku i walnie przyczyniając się do zwycięstwa gospodarzy 90:88. To ważne, bo w całych poprzednich rozgrywkach notował śr. tylko nieco ponad 2 punkty, a w ośmiu wcześniejszych meczach sezonu 2018/19 zdobył w sumie ledwie... 7 „oczek”. Mecz z Górnikiem w Łowiczu był jego zdecydowanie najlepszym pod względem punktowym i minutowym w całym poprzednim sezonie. W dziewięciu spotkaniach tego sezonu zanotował dla pruszkowian w sumie tylko 15 punktów. Oby nie obudził się w sobotę, znowu przeciwko wałbrzyszanom. Uwaga!
Profilowy Damian
Damian Cechniak to człowiek ze stolicy. Występował w Ochocie Warszawa, AZS Politechnice Warszawa i Legii. To właśnie w koszulce tego ostatniego klubu widnieje na zdjęciu profilowym w jednym z portalów społecznościowych. Kibice Górnika rozpoczęli akcję z przymrużeniem oka, mającą na celu namówienie Damiana na wstawienie fotki przedstawiającej go w biało-niebieskim trykocie. Zobaczymy, czy nasz środkowy się ugnie. Tymczasem w sobotę czeka go kolejna po Słupsku podróż do przeszłości. W ciagu trzech lat rozgrał bowiem 99 meczów w 1. lidze w barwach ekipy z Pruszkowa. Był między innymi ważną częścią drużyny, która zajęła 7. miejsce w lidze w sezonie 2017/18, awansując do play-off i sporo mieszając w I rundzie.
Seria przeciwko serii
Elektrobud-Investment i Górnik znadują się na przeciwnych biegunach. Ekipa z Mazowsza przegrała ostatnie pięć ligowych spotkań, choć dwie z ostatnich trzech trudno nazwać blamażami - z Tychami i Polonią Leszno przegrali ledwie sześcioma „oczkami”. Zespół Andrzeja Kierlewicza to druga najsłabsza ofensywa ligi, a w starciu z najlepszą obroną ligi w wykonaniu wałbrzyszan, może mieć dodatkowe kłopoty. ZB zajmuje w lidze 10 miejsce z bilansem 4-8.
Górnik z kolei jest na fali wznoszącej. Zwyciężył w siedmiu z ostatnich ośmiu ligowych spotkań. W dodatku nasi zdobywają śr. o sześć punktów więcej od Znicza i tracą śr. aż o dziesięć mniej. Z bilansem 10-2 biało-niebiescy przewodzą rozgrywkom pod względem procentowego współczynnika zwycięstw, nikt ponadto w lidze nie przegrywał rzadziej.
Faworyt z Wałbrzycha, ale...
Pruszkowanie naszym jednak nie leżą. W poprzednim sezonie Górnik wygrał w Aqua Zdroju, po strasznych męczarniach, 62:51, a na wyjeździe musiał przełknąć gorycz porażki 68:73. Grymas był wyjątkowo wyraźny, bo miał miejsce tuż przed derbowym pojedynkiem ze Śląskiem. Ekipa Łukasza Grudniewskiego pozostanie faworytem sobotniego spotkania, ale trzeba pamiętać, że jest drugą najgorzej wykonującą rzuty wolne w całej lidze, ze skutecznością śr. ledwie 67%. Górnicy muszą także zachować koncentrację od pierwszej do ostatniej minuty. W Słupsku zagrali bardzo dobre zawody, ale w ostatnich minutach mieli chwile słabości. Na przykład na nieco ponad 20 sekund przed końcową syreną, przy prowadzeniu 78:73, popełnili błąd ośmiu sekund, nie potrafiąc pod naciskiem rywala przekroczyć połowy boiska i dając tym samym gospodarzom piłkę, co skrzętnie wykorzystał kilka sekund później Filip Małgorzaciak, niwelując stratę słupszczan do trzech oczek.
W ubiegłym roku Górnik tuż przed świętami Bożego Narodzenia przegrał w Kołobrzegu z Kotwicą 80:95. Czy tym razem sprawi swoim kibicom więcej radości przy wigilijnym stole? Mecz z Pruszkowa prawdopodobnie będzie do zobaczenia na żywo na YouTube (kanał „zniczbasket”)
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj