Do Słupska po chwałę. Startuje finał z koszykarzami Górnika!
1. Finał bez niespodzianek
Czarni to najlepsza drużyna sezonu zasadniczego, z bilansem 26-4. Górnik z kolei w pierwszym etapie sezonu był drugi (25-5). Zameldowanie się w finale tych dwóch ekip nie może więc być niespodzianką. W play-off słupszczanie wyeliminowali ZB Pruszków 3:0 oraz Rawlplug Sokół Łańcut 3:1. Nieco więcej grania w nogach mają biało-niebiescy, którzy pokonali Weegree AZS Politechnikę Opolską 3:1 oraz WKK Wrocław 3:2.
2. Finał znanych marek z burzliwą przeszłością
Czarnych i Górnika łączy rzesza kibiców, ale i problemy organizacyjne z niedalekiej przeszłości. Finansowa zapaść klubu ze Słupska nastąpiła w 2018 roku. Zespół musiał pożegnać się z ekstraklasą w kiepskim stylu. Koszykówkę w mieście udało się jednak uratować dzięki wykupieniu dzikiej karty w 1 Lidze przez młodzieżowy STK Czarni Słupsk. Nowy zarząd i nowa struktura klubu funkcjonują na zapleczu ekstraklasy od sezonu 2018/19.
Górnik z kolei upadał w 2011 roku, po dwóch sezonach w 1 lidze, choć problemy rozpoczęły się wcześniej, w ekstraklasie. Żywot zakończyła spółka akcyjna, a odbudowę basketu pod Chełmcem rozpoczęto od samego dołu, czyli od 3 ligi w sezonie 2011/12. Historię i tradycje klubu kontynuuje Stowarzyszenie Górnik Wałbrzych 2010 . Od początku w zarządzie nie było ani jednego działacza, kierującego upadłą w 2011 roku spółką.
3. Finał nie pierwszyzna
Aż siedmiu koszykarzy zagra ponownie w finale 1 ligi. Dla Krzysztofa Jakóbczyka, Tomasza Ochońko oraz Huberta Pabiana będzie to trzeci w karierze finał na tym poziomie. Ochońko oraz Pabian tej rywalizacji jeszcze nie przegrali. Ten pierwszy wygrywał w 2013 ze Śląskiem Wrocław oraz 2015 ze Stalą Ostrów Wlkp. Pabian zwyciężał z kolei z Polfarmexem Kutno (2014) i Spójnią Stargard (2018). Siedem lat temu Kutno do elity wraz z Pabianem wprowadzał Jakóbczyk. Nasz rzucający ma też gorzkie wspomnienia z finałów, bo w 2019 niepodziewanie przegrał, jako gracz Śląska, walkę o awans z Astorią Bydgoszcz. Z tą samą ekipą gorycz porażki przełykał wtedy Jakub Musiał. Finał 1 ligi przegrywali także Damian Pieloch (2017 z GTK Gliwice) oraz Kamil Zywert (2018 z Sokołem Łańcut). Dawno, bo dziewięć lat temu, z awansu do ekstraklasy ze Startem Gdynia cieszył się z kolei Piotr Śmigielski.
4. Niedopowiedziany MVP
Wspomniany Śmigielski został głosami trenerów wybrany tegorocznym MVP sezonu zasadniczego Suzuki 1 Ligi. Według wielu – nieco na wyrost i kosztem choćby Filipa Małgorzaciaka z Sokoła Łańcut. Rzucający Czarnych to wszechstronny koszykarz, jeden z liderów zespołu, ale dopiero drugi strzelec, za Kubą Musiałem. Sporo do udowodnienia w finale będzie także miał Mantas Cesnauskis, szkoleniowiec Czarnych, wybrany trenerem roku oraz Adrian Kordalski, rozgrywający, który znalazł się w pierwszej piątce sezonu. Obok Kordalskiego w gronie najlepszych obwodowych trenerzy postawili na Jakóbczyka.
5. Muszą zatrzymać Musiała
23-letni wychowanek Śląska Wrocław robi w Czarnych różnicę. Jest najlepszym strzelcem zespołu (14.5 pkt), świetnie trafia z dystansu (47 proc. skuteczności), a w serii z Sokołem nie zszedł w ostatnich trzech meczach poniżej 16 „oczek”. Najlepszy mecz zagrał jednak w styczniu przeciwko Górnikowi, zdobywając 30 punktów i prowadząc zespół do wygranej po dogrywce 86:76. Wtedy też ten obrońca ratował swój klub, trafiając na dogrywkę po wejściu pod kosz, równo z końcową syreną.
6. Damianów dwóch
Damian Cechniak w przeszłości występował w Czarnych Słupsk, Damian Pieloch jeszcze w ubiegłym sezonie grał w Górniku, którego jest wychowankiem. Teraz, w najważniejszej fazie sezonu, panowie muszą pozbyć się sentymentów.
7. Gryfia twierdza ma się dobrze
W tym sezonie Czarni we własnej hali jeszcze nie przegrali (19-0), choć kilkukrotnie rywale byli niezwykle blisko. Tutaj należy wspomnieć o pokonaniu 82:81 Miasta Szkła Krosno, choć Tomasz Krzywdziński miał piłkę meczową w rękach, ale spudłował dwa rzuty wolne w samej końcówce. Górnikowi z kolei do triumfu zabrakło dwóch sekund. Cóż, nic nie trwa wiecznie, prawda?
8. A gdyby tak zagrać nieco później…
Rywalizacja będzie standardowo trwać do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa mecze finałów w weekend 8 i 9 maja w Słupsku (godz. 18). Mecz nr 3 w Wałbrzychu 15 maja, a ewentualne starcie nr 4 dzień później, także pod Chełmcem. Jeżeli pojawi się konieczność rozegrania piątego pojedynku, odbędzie się on 22 maja w Słupsku. Kibice obu drużyn wciąż nie będą mogli oglądać swoich ulubieńców w hali, co ma związek z obostrzeniami. Te, dla obiektów sportowych pod dachem, zostaną zdjęte 29 maja, a frekwencja na trybunach będzie mogła wynosić maksymalnie 50 proc. pojemności obiektu. Zawsze coś. Szkoda, że nie udało się przesunąć finałów o kilka tygodni.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj