Piaskowa Góra: Odwiedziła nas Krysia - dziewczyna Misia [FOTO]
Na spotkaniu w Wałbrzyskim Ośrodku Kultury na Piaskowej Górze obecny był też Stanisław Dzierniejko, dyrektor Festiwalu Reżyserii Filmowej. Krystyna Podleska (Christine Paul-Podlasky) kojarzyła się mieszkańcom naszego miasta z filmami Zanussiego, epizodami w popularnych serialach jak "Ranczo", ale przede wszystkim jako Aleksandra Kozeł, kochanka Ochódzkiego - tytułowego Misia - granego przez Stanisława Tyma w reżyserii Stanisława Barei.
W PRL-u nietutejsza
Pani Krystyna urodziła się i wychowała w Wielkiej Brytanii, tam też ukończyła szkołę aktorską, a także uczęszczała do szkoły baletowej. Z Wielką Brytanią wiąże się też początek jej kariery i dwujęzyczność, do Polski przyjechała pierwszy raz kiedy była dzieckiem. Jej ojciec nie wrócił do kraju po wojnie, podobnie jak część żołnierzy Andersa. - Tato został w Anglii i dopiero po 19 latach odwiedził swoją mamę w Polsce. Uczestniczyłam w tym wzruszającym spotkaniu, a potem przyjeżdżałam do babci na każde wakacje - wspomina pani Krystyna. Przez swoją delikatną urodę i młody wygląd już w szkole aktorskiej obsadzano ją w rolach... dzieci. - Wyszukiwałam swojego nazwiska w obsadach i często okazywało się, że dla mnie były role dzieci i chłopców, zdarzało się to nawet jak przekroczyłam już 40-stkę. Początkowo irytowało mnie to, bo chciałam wyglądać poważnie - opowiada z uśmiechem wałbrzyski gość.
Oderwanie od polskiej rzeczywistości doby PRL-u i infantylny wygląd kandydatki na odtwórczynię roli kochanki prezesa klubu "Tęcza" były atutem dla Stanisława Tyma i Stanisława Barei. W polskim środowisku filmowym była już wówczas znana m.in. z "Barw ochronnych" Zanussiego. - Zaproszono mnie na spotkanie dotyczące "Misia", a ja mieszkałam w Anglii i nie bardzo orientowałam się w tym, kto jest kim w Polsce, nie do końca rozumiałam też absurdy opisane w scenariuszu. Obsadzili mnie, bo potrzebowali taką "nieprzytomną", czy niepoważną, a ja byłam autentykiem - wspomina pani Krystyna. Panom najwyraźniej chodziło o kogoś trochę z głową w chmurach, jakby nie do końca z szarej polskiej bajki. Ona zaś miała ten atut, a czasem nawet w parze egzotycznym akcentem.
Plan "Misia" na poważnie
Polska wezwała młodą aktorkę by zagrała u Barei, w jak się po latach okazało, w kultowym filmie. A jej podobał się polski chaos schyłku komunizmu. - Na planie nie było zabawnie, ale zupełnie poważnie. Bareja był spokojny i skupiony. Było bardzo zimno. Film miał cichą premierę, nawet mnie nie zaprosili, a po tygodniu zszedł z afisza. Wrócił w latach 90. i wtedy dopiero zaczęłam być wszędzie rozpoznawana - zaznacza gość południowego spotkania. Pani Krystyna wspomina, że Tym i Bareja na planie bardzo się uzupełniali, niestety Bareja szybko odszedł i nie doczekaliśmy kolejnych jego wyjątkowych dzieł z okresu po transformacji.
Na pytanie, czy nie miała problemu w graniu scenach z nagością odpowiada, że nigdy nie grała w odważnych scenach erotycznych, a z nagością nie miała problemu. - To część mojego zawodu, poza tym chciałam być kiedyś baletnicą i w szkole baletowej nauczyłam się tego, że ciało bywa eksponowane i jest częścią naszego warsztatu aktorskiego. Podziwiam aktorki, które potrafią zagrać w bardziej odważnych scenach, ja nie wiem, czy bym tak potrafiła - wyjaśnia gość.
Gra filmie Badei okazała się dla Podleskiej przełomem. - Nie do końca pojmowałam zawarte w filmie polityczne aspekty. Ten film dla Anglików był nieczytelny, nie zrozumieliby kolejek, braków, czy harcerza liczącego ludzi w kolejce. Zagrał go syn Barei. Kilka jest takich rzeczy, które zmieniły moje życie, "Miś" był jedną z nich - zaznacza aktorka.
Film, jego smaczki, kreacje i kultowe dialogi przetrwały próbę czasu, a pani Krystyna została zapamiętana jako "Krysia, dziewczyna Misia".
Teatr i życie w Polsce
Teraz po 20 latach mieszkania w Polsce, w okolicach Krakowa, doświadczona artystka też styka się z absurdami. Pewnie Bareja miałby o czym kręcić. - Mój mąż jest dyrektorem teatru i procesuje się z ZUS-em, który wymaga od naszych aktorów zwrotu podatku - nie uznaje im ulgi należnej twórcom. O każdego aktora z 20 jest osobny proces, wygrał już 7, czy 8, ale zostały mu kolejne - opowiada gość.
Ostatnie akordy tegorocznego festiwalu to gala zamknięcia, czyli wręczenie ostatnich nagród, a także Małgorzata Kożuchowska i Janusz Chabior oraz Piotr Machalica.
FESTIWAL REŻYSERII WAŁBRZYCH 2019 DZIEŃ PO DNIU [FOTO]
FESTIWAL REŻYSERII FILMOWEJ 2019 WAŁBRZYCH [PROGRAM I BILETY]
FESTIWAL REŻYSERII WAŁBRZYCH 2019: KOTERSCY I INNE GWIAZDY GALI (FOTO)
FESTIWAL REŻYSERII: JANUSZ CHABIOR PRZYTULAŁ WAŁBRZYSZANKI (FOTO)
FESTIWAL REŻYSERII FILMOWEJ 2019 WAŁBRZYCH [PROGRAM I BILETY]
FESTIWAL REŻYSERII FILMOWEJ 2019 WAŁBRZYCH: GWIAZDY I NOWOŚCI
Tak było w zeszłym roku:
ZAORSKI, CHĘCIŃSKI, MAJEWSKI I KRZYSTEK O SEKRETACH [FOTO]
WAŁBRZYCH: SUKNIE IZABELI ŁĘCKIEJ I MUNDURY CZTERECH PANCERNYCH [FOTO]
WAŁBRZYCH: JAN JAKUB KOLSKI ODEBRAŁ KRYSZTAŁOWEGO DZIKA [FOTO]
WAŁBRZYCH: ANNA SAMUSIONEK WYŚCISKANA PRZEZ PRZEDSZKOLAKI (FOTO)
MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA NA KANAPIE Z WAŁBRZYSZANAMI (FOTO, FILMY)
WAŁBRZYCH: AGATA KULESZA RYSOWAŁA NA FANKACH KWIATKI (FOTO)
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj