Wałbrzych: Filharmonia Sudecka otwarta po remoncie i brzmi! (FOTO)
Zebranych powitał filmowy spot o historii remontu pokazany na ekranie, którego jakości nie powstydziłoby się niejedno kino, a potem ze ścian w ciągu kilku sekund zjechały bannery akustycznie i muzycy pod batutą Bartosza Żurakowskiego zaprezentowali pełnię możliwości: swoich i sali.
- W listopadzie Filharmonia Sudecka będzie obchodzić swoje 40-lecie. Jak państwo pamiętają, powstała z dawnego kina "Polonia" dzięki inicjatywie Józefa Wiłkomirskiego. Na pewno jak na tamte czasy była i nowoczesna, i bezpieczna, ale ostatnio ten status straciła. Zatem, kiedy tylko byliśmy w stanie, złożyliśmy aplikację o dotację na remont, a urząd marszałkowski przyznał nam środki na wkład własny. Po tej radości droga okazała się wyboista. Presja czasowa, zdobywanie zezwoleń - i przez chwilę wydawało się, że trafiliśmy na misję niemożliwą do zrealizowania. Bardzo dziękujemy instytucjom, firmom i osobom, które nam pomogły - mówiła podczas otwarcia dyrektor filharmonii Elżbieta Łaganowska.
A wśród tych instytucji znalazły się zarówno te, które pomagały finansowo - jak urząd marszałkowski, wałbrzyski urząd miejski czy Instytucja Pośrednicząca Aglomeracji Wałbrzyskiej, jak i te, które przez długie miesiące remontu gościły i muzyków, i widownię - PWSZ, Teatr Zdrojowy czy Parafia Ewangelicko-Augsburska w Wałbrzychu. - Pomagali nam posłowie, samorządowcy, pracownicy urzędu marszałkowskiego, radni sejmiku, wałbrzyska straż miejska - wyliczała dyrektor i uhonorowała okolicznościowymi statuetkami prowadzącego remont Daniela Sipa, szefa Sirbud-Minari, jego zespół kierowniczy oraz przedstawicieli innych przedsiębiorstw wykonujących prace.
- 4 lata temu dwie kobiety zmobilizowały nas do tego, żeby tu, na tej sali, zwołać posiedzenie komisji - dyrektor Łaganowska i pani skarbnik Elżbieta Berezowska. Zaczęliśmy liczyć, wychodziło ponad 13 milionów i nijak nie chciało być mniej. To było nie lada wyzwanie, wszystko tu zostało zerwane - ale można? Można! - mówił wiceprzewodniczący sejmiku województwa dolnośląskiego Julian Golak.
Swoimi wspomnieniami z budowy dzielił się Arkadiusz Simm, kierownik projektu z ramienia filharmonii. Jak mówił, bywały dni, kiedy na sali pracowało jednocześnie kilkadziesiąt osób, a każda wykonywała inne zadanie. - To był niewielki, stary, zniszczony budynek w zwartej zabudowie miejskiej, a nasze oczekiwania były ogromne. W starej sali problemem, za który często się czerwieniliśmy, był brak odpowiedniej wentylacji, a dziś tego problemu już nie ma - mówił.
Jak udowadniał Piotr Kozłowski, kierujący podczas prac zespołem specjalistów od dźwięku, inwestycja była bardzo korzystna, bo za 13,7 mln filharmonia uzyskała... trzy sale. - Pierwsza z nich jest w stanie przyjąć koncert rockowy, druga gościć kameralny big band, albo muzyków jazzowych czy raperów grających wraz z orkiestrą, co się coraz częściej zdarza, a trzecia pokazać możliwości orkiestry symfonicznej. Można tu zagrać lub odtworzyć dowolny typ muzyki, a ta sala zrealizuje go w doskonale pełny sposób, kiedy wyregulujemy czas pogłosu. Możemy regulować możliwości akustyczne sali w trakcie wykonywania utworu, co zaraz zademonstrujemy. Szkolony śpiewak jest w niej w stanie zaśpiewać bez mikrofonu. Tylko około dziesięciu sal w kraju ma takie możliwości - mówił akustyk.
Do tego sala Filharmonii Sudeckiej jest o sześć metrów wyższa, zyskała nowy wygląd, są nowe fotele i nowoczesna reżyserka. Wyremontowana sala wielofunkcyjna posłuży nie tylko filharmonikom. Gościć też będzie koncerty jazzowe, a nawet kabaretowe. Remont filharmonii to nie tylko przebudowa sceny, czy montaż klimatyzacji specjalnie wyciszonej, by nie zakłócała pracy muzyków, ale także nowa kotłownia, prozaiczne, ale jakże ważne powiększenie liczby toalet do 5 damskich i 4 męskich, a także powiększenie strefy dla publiczności o ponad 100 miejsc, do ponad 400. Filharmonia zyskała balkon z 72 miejscami.
Sala jest jasna i przestronna m. in. dzięki drewnu brzozowemu. Nowe wyposażenie biurowe, odświeżenie i stolarkę zyskała część administracyjna gmachu filharmonii. Wejścia do biur i na salę zostały też oznaczone. Wreszcie nowi goście placówki przestaną mylić drzwi do Filharmonii Sudeckiej z wejściem do... sklepu mięsnego.
W nowym sezonie artystycznym ceny biletów i karnetów pozostały bez zmian. A już za tydzień KRZESIMIR DĘBSKI Z ANNĄ JURKSZTOWICZ
Czytaj też:
FILHARMONIA WAŁBZYCH: NOWOCZESNA SALA KONCERTOWA I JUBILEUSZ
FILHARMONIA SUDECKA JAK NOWA I Z NOWĄ JAKOŚCIĄ DŹWIĘKU (FOTO)
NIESPODZIANKI PODCZAS REMONTU FILHARMONII SUDECKIEJ
FILHARMONIA SUDECKA SZYKUJE SIĘ DO REMONTU
FILHARMONIA SUDECKA - MŁODZIEŻ I DZIECI ZAPRASZAMY
KINO WRACA NA UL. SŁOWACKIEGO
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj