Straż Wałbrzych: Płomienie na kolację
W czwartek kucharza amatora na ul. Przodowników Pracy na Osiedlu Krakowskim w Boguszowie-Gorcach ratowało OSP Boguszów, zaś w piątkowy wieczór, 23 czerwca, dwukrotnie płonęły garnki w Wałbrzychu.
Przygotowywanie późnej kolacji nie służy nie tylko trawieniu, ale również zdrowiu sąsiadów. Pan z Piaskowej Góry przestraszył lokatorów ze swojego budynku i strażaków.
- O godz. 21.10 otrzymaliśmy wezwanie na al. Grota Roweckiego. Mieszkańcy zgłaszali zadymienie w mieszkaniu na trzeciej kondygnacji. Sąsiad nie reagował na pukanie, więc trzeba było otworzyć drzwi - wyjaśnia dyżurny z Miejskiego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Ratownicy ewakuowali z zadymionego mieszkania mężczyznę, zgasili płonącą zawartość garnka i przewietrzyli mieszkanie. Pechowy lokator prawdopodobnie usnął podczas gotowania i stracił kolację, ale na szczęście nie zatruł się dymem i nie trzeba było wzywać pogotowia.
W drugim przypadku, w kamienicy, gdzie przed laty mieścił się młyn nie trzeba było wyważać drzwi. - Tuż przed godz. 23 mieszkańcy budynku wezwali nas, bo cały korytarz był zadymiony. Okazało się, że mieszkaniec jednego z lokali spalił garnek, ugasił go i wietrzył mieszkanie - dodaje dyżurny. Dym pochodził z wietrzonej kuchni, a nieświadomi sytuacji sąsiedzi wezwali strażaków.
Czarna seria z cyklu pt. "Wałbrzyszanie gotują". Dziwnym trafem, większość jej "bohaterów" to mężczyźni:
PODZAMCZE: PŁOMIENIE Z ROZGRZANEGO PIEKARNIKA
CO UGOTUJĄ, TO SPALĄ
OBIAD SIĘ SPALIŁ. NIKOGO NIE BYŁO W DOMU
NOWE MIASTO: GOTOWAŁ, GOTOWAŁ... I SPALIŁ
PODZAMCZE: PŁONĄCE POKRĘTŁO GAZÓWKI
tekst i fot. Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj