| Źródło: Państwowa Straż Pożarna w Wałbrzychu; fot. ilustracyjne Pixabay
Wałbrzych: Co ugotują, to spalą...
- W sobotę o godz. 14.30 zostaliśmy wezwani na ul. Rolniczą, gdzie płonąca na gazie potrawa spowodowała znaczne zadymienie. Podobny przypadek miał miejsce tego samego dnia o godz. 16.30 na ul. Krasińskiego - wylicza Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. W pierwszym przypadku mężczyzna przypalił obiad prawdopodobnie przez nieuwagę, w drugim zaś gotujący pan zaczął przygotowywać posiłek i zasnął... a obiad się spalił i zadymił cały budynek. - W takich przypadkach nasze działania polegają na ugaszeniu pożaru i przewietrzeniu pomieszczenia, a także monitorowaniu zadymienia. Takie zdarzenia szybko zgłoszone zwykle nie przeradzają się w większy pożar - dodaje Kwiatkowski.
Obaj wałbrzyszanie stracili sobotnie obiady oraz zgodnie odmówili pomocy medycznej pomocy zarówno od strażaków, jak i pracowników pogotowia ratunkowego.
Podobne zdarzenia w naszym mieście nie należą do rzadkości. 8 czerwca lokator z kamienicy na Nowym Mieście zostawił obiad na gazie i wyszedł z domu...
OBIAD SIĘ SPALIŁ. NIKOGO NIE BYŁO W DOMU
NOWE MIASTO: GOTOWAŁ, GOTOWAŁ... I SPALIŁ
PODZAMCZE: PŁONĄCE POKRĘTŁO GAZÓWKI
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj