Wałbrzyski Klaster Energetyczny zadba o niższe ceny energii
Czym jest Wałbrzyski Klaster Energetyczny?
- To jest dobrowolne stowarzyszenie cywilno-prawne. Nasza firma podjęła się roli koordynatora i udało nam się bardzo dobrze z tego zadania wywiązać o czym świadczy zdobyty certyfikat - mówi Ireneusz Perkowski, koordynator Wałbrzyskiego Klastra Energii z wyspecjalizowanej w działaniach energetycznych krakowskiej firmy Control Process S.A. WKE przystąpił do drugiej edycji konkursu certyfikacji klastrów energii, do którego zgłosiły się 84 klastry z 14 województw. 33 z nich uzyskało certyfikaty, a 6 z nich przyznano certyfikaty z wyróżnieniem. Wyróżnienia przyznane przez Ministerstwo Energii otrzymał m.in. Wałbrzyski Klaster Energetyczny. - Klastry wyróżnione mogą liczyć na dodatkowe punkty i łatwiejszy dostęp do dotacji i wsparcia określonych projektów z zakresu efektywności energetycznej, budowy nowych źródeł wytwórczy energii. Nasza koncepcja działań jest spójna i zakłada osiągnięcie samowystarczalności energetycznej i uniezależnić się od krajowego systemu energetycznego, jego wahań i cen. Klaster energetyczny jest polskim pomysłem niemającym jeszcze swojego odpowiednika w Europie - dodaje Perkowski.
Wałbrzyski Klaster Energetyczny powstał w grudniu 2017 roku, obejmuje Wałbrzych, Głuszycę, Szczawno-Zdrój, Jedlinę-Zdrój i Boguszów-Gorce, a także wałbrzyskie instytucje i firmy jak Politechnika Wrocławska, Control Process S.A., Innovation AG, MSM Energy sp. z o. o. sp. k., Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej S. A. i Wałbrzyski Związek Wodociągów i Kanalizacji, a także spółki miejskie, w tym Zamek Książ w Wałbrzychu, Starą Kopalnię i Aqua Zdrój.
Liderem klastra jest Wałbrzych. - Współpraca przynosi efekty. Europa poszukuje alternatywnych źródeł energii, odchodzi od gospodarki węglowej. Klaster jest platformą do współpracy i dobrym narzędziem do pozyskiwania środków na cele energetyczne. Mamy strategię, program i idziemy dalej. Klaster jest też narzędziem naszej wzajemnej edukacji, mobilizacji i wspierania się - mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Co da nam uczestnictwo w klastrze?
Klaster ma wygenerować takie rozwiązania dla swoich członków by efektywnie korzystali ze swoich zasobów energetycznych i docelowo również cieszyli się tańszą energią. - W ostatnim czasie energia na rynku hurtowym zdrożała minimum o 70% i drożeje dalej. 13 listopada na giełdzie kosztowała netto 300 zł za megawatogodzinę, gospodarstwa domowe za tę samą jednostkę płacą dziś 317 zł brutto. Antidotum na rosnące ceny energii są właśnie klastry, które korzystają z własnych źródeł energii, bilansują się i unikają niemałych kosztów związanych z krajowym systemem energetycznym - wyjaśnia koordynator WKE. Pośrednio, dzięki wymianie pieców węglowych, termomodernizacji i stawianiu na "zieloną energię" związek ten przyczyni się do poprawy jakości powietrza.
Wałbrzyski klaster ma bazować na fotowoltaice oraz być może również gazie koksowniczym. - Docelowo, początkowo prąd wyprodukowany na farmach fotowoltaicznych na hałdach przeznaczony będzie przeznaczany do oświetlenia miasta, szkół i całej administracji publicznej - to są duże potrzeby. Jeśliby produkcja energii elektrycznej rozwijała się będzie w takim tempie, jak to widzimy dzisiaj, to być może za chwilę tego prądu będziemy mieli tyle, że będzie go można nawet dostarczać do sieci z przeznaczeniem dla odbiorców indywidualnych - mówi Andrzej Kosiór, zaangażowany w kwestię klastra kierownik Biura Zarządzania Strategicznego, Nadzoru Właścicielskiego, Funduszy Europejskich i Rozwoju Gospodarczego Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Głuszyca już produkuje
- W naszej gminie mamy już konkretne przykłady takich działań. Mamy instalacje fotowoltaiczne na budynkach użyteczności publicznej m.in. w PSP nr 2, PSP nr 3 i gimnazjum. Tam te instalacje funkcjonują - wiemy ile wytwarzają energii elektrycznej, wiemy jaki jest roczny pobór energii. Dziś możemy powiedzieć na przykład, że Szkoła Podstawowa nr 3 produkuje więcej niż zużywa. Nadwyżka jest oddawana do sieci, a w przyszłości jednym z zadań klastra będzie odkupowanie tej nadwyżki i sprzedania jej dalej innym członkom klastra - wyjaśnia Roman Głód, burmistrz Głuszycy zaangażowany w działania tej regionalnej inicjatywy energetycznej, a także przewodniczący Rady Klastra.
Mieszkańcy Głuszycy stawiają własne panele indywidualnie. - Mieszkańcy przekonali się do tego rozwiązania i teraz mamy już blisko setkę takich przydomowych instalacji - dodaje Głód.
Samorządowiec zwraca reż uwagę na możliwość rozwoju klastra nie tylko w zakresie budowy kolejnych miejsc z ogniwami słonecznymi, ale też zbudowanie instalacji kogeneracyjnych. To jest połączenie produkcji prądu na zasadzie fotowoltaiki z instalacją gazową.
Tymczasem pilne stają się kolejne projekty na terenie Głuszycy.- W związku z tymi podwyżkami cen prądu myślimy o kolejnych ogniwach fotowoltaicznych. Analizujemy, czy gmina nie powinna ze swoich środków zainwestować w farmy. Przekonaliśmy się, że okres spłaty inwestycji skraca się z 10 do 7 lat, a w niektórych przypadkach do 5 lat. Może się okazać, że w przypadku kolejnych podwyżek cen energii podejmiemy decyzję o inwestycji po to, by obniżyć koszt zakupu energii do jednostek gminnych. Będziemy też rozmawiać ze wspólnotami posiadających dachy odpowiednie do instalacji baterii słonecznych po to, by produkowały prąd na własne potrzeby, a może też odsprzedawały nadwyżkę - zaznacza Głód.
Głuszyca koncentruje się na mniejszych instalacjach, a Wałbrzych stawia na duże farmy na hałdach. - W ostatnich dniach został rozstrzygnięty przetarg na pierwszą farmę fotowoltaiczną w Wałbrzychu. Zgodnie z nim 25 lat dzierżawy zbocza byłego składowiska na ul. Stacyjnej na potrzeby instalacji wygrała firma Westwind Energy Polska sp. z o.o. Zainteresowanie biznesu możliwością budowy farm na naszych hałdach jest duże, firmy, które przegrały w pierwszym przetargu mobilizują nas do wyznaczania kolejnych miejsc na potrzeby kolejnych farm - zaznacza Andrzej Kosiór. Firmy starające się o możliwość zakładania w naszym mieście instalacji inwestują, a przyciąga je możliwość współpracy z klastrem, który po uzyskaniu koncesji na obrót energią będzie wytwórcy zapewniał pewny zbyt całego wyprodukowanego "zielonego prądu" z hałd.
- Cieszymy, że w krótki czasie powstaną w mieście trzy farmy. Kolejnym kontrahentom wskazaliśmy takie możliwe wolno stojące pogórnicze obszary jak - obszar między ul. Wysockiego i Andersa, pomiędzy ul. Moniuszki a Głowackiego a także pomiędzy cmentarzem na ul. Żeromskiego a byłą zajezdnią MPK - wylicza Kosiór. Miasto mniej wyda na prąd z uwagi na brak konieczności ponoszenia opłat przesyłowych.
Zobacz też:
Wałbrzych: U nas zielona energia i ekologiczna żywność?
Elżbieta Węgrzyn
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj